W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Holokaust  
Podobne tematy
Odszkodowania za holocaust22
Mit holokaustyczny i jego zadanie3bez ocen
Negowanie Holokaustu niedopuszczalne3
Pokaz wszystkie podobne tematy (15)
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
95 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 157013
Strona:  «   1, 2, 3 ... 79, 80, 81 ... 108, 109, 110   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jaka twoim zdaniem jest liczba ofiar holokaustu?
powyżej 5 milionów
11%
 11%  [ 17 ]
od 3 do 4 milionów
9%
 9%  [ 14 ]
od 1 do 2 milionów
26%
 26%  [ 40 ]
mniej niż 1 milion
52%
 52%  [ 80 ]
Wszystkich Głosów : 151

Autor Wiadomość
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:03, 13 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bimi

Trzeba tu przypomniec ,ze Demjaniuka skazali najpierw na smierc za to ,ze byl "Iwanem Groznym' w Treblince a gdy to nie wydalo to zaczela sie heca z Demianjukiem w Sobiborze.
Poczekamy az go oskarza teraz o zbrodnie na terenie kilku innych obozow.

Holo-paranoja w najlepszym wydaniu.

Jerzy Ulicki-Rek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20417
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:05, 13 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Hehe, serio?
To opowiedz więcej o tym iwanie groźnym
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:17, 13 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bimi napisał:
Hehe, serio?
To opowiedz więcej o tym iwanie groźnym


Najpierw oskarzyli Demianjniuka o to ,ze zapedzal Zydow do komory gazowej w Treblince.
Byli naoczni swiadkowie ,ktorzy rozpoznali w Demjaniuku "postrach obozu"Iwana Groznego"
Rozprawa miala miejsce w Izraelu i sad pierwszej instancji skazal Demianjuka na kare smierci.
W miedzyczasie wyplynely na swiatlo dowody nadeslane z Rosji ,ktore nie pozstawily zadnych watplisoci co do tego ,ze "niezbite dokumenty" byly funta klakow nie warte i sad uniewinninl oskarzonego.
Koniec czesci pierwszej.

Poniewaz nie udalo sie Izraelu reszte brudnej roboty podjely niemieckie wyskrobki.
Tym razem oskarzyli Demianiuka o "wspoludzial' w mordowaniu Zydow w Sobiborze.
Dowodow tez nie bylo:)
Final znasz.
Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:12, 13 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Paul Grubach:"The “Nazi Extermination Camp” of Sobibor in...

http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=36&t=11564

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 05:53, 23 Maj '11   Temat postu: Thomas Blatt-jeszcze jeden zydowski holo-klamca Odpowiedz z cytatem

MONDAY, JULY 30, 2007

Thomas Blatt-jeszcze jeden zydowski holo-klamca

Pocisk zatrzymal sie w palcu ...Smile

Autorzy 30 odcinkow o holo-bredniach (przestawionych na stronie zamfir.litek-patrz :links) przedstawiaja kolejnego klamce.Tym razem jest nim jeden z wiezniow ,ktory rzekomo bral udzial w buncie w obozie Sobibor.
Autor opracowania zadal sobie trud porownania niescislosci pomiedzy roznymi wersjami TYCH SAMYCH wydarzen ,prezentowanych przez Blatta .
Oprocz tego autor opracowania podkresla ewidentne brednia jak na przyklad :
"pocisk ktory zatrzymal sie w palcu".
Widzac ,ze polski farmer strzela do niego ,jeden z Zydow zaslonil sobie twarz -dlonia.
Pocisk utkwil w palcu i wystawal z niego na dlugosc kilku milimetrow.


Te i podobne bzdury znajdziecie w tych zeznaniach naocznego swiadka.

Film , nagrany w kawiarni hotelu "Forum" ktory znajduje sie tam rowniez pokazuje Blatta opowiadajacego o tym jak jeden z SS manow strzela do chlopaka ,ktory stoi przed nim - 9 razy.I nic ...
Chlopak stoi.Ss-mman zmienia magazynek i dopiero 10 -ty strzal wali ofiare na ziemie.

Jesli nie macie nic smieszniejszego do ogladania to polecam wam te idotyczna mydlana opere.
Zdrowy rozsadek wlacza sie automatycznie podczas ogladania.
Posted by Jerzy at 6:51 PM

3 comments:

Anonymous said...
Szczyt hipokryzji. Jestem bardzo rozczarowana tym, w jaki sposób znieważa pan Thomasa Blatt'a głosząc, iż jego zeznania nie są prawdziwe. Trochę pokory i szacunku dla człowieka, który przeżył to, co przeżył.
Thursday, November 05, 2009
..............
Jerzy said...
Droga Czytelniczko.
Dlaczego:'hipokryzji"?
Hipokryzja to dwulicowosc a ja przeciez ocenilemn tego blazna jednoznacznie i bez niedomowien.
Zapraszam do dzialu "Historia" w forum :
www.polskawalczaca.com
Tam az sie roi od takich "hipokryzji"
Jerzy

Thursday, November 05, 2009

..............
Archiwum X said...
proszę jej wybaczyć to żydówka , która zapewne broni swojego "ziomala".
Żydzi sa gorsi od faszystów. Większość z nich służyła w Wermachcie tak jak dziadek rabina Tuska.To właśnie żydzi zbudowali Holocaust. Rabin Rockefeller był głównym udziałowcem przy projekcie wyniszczenia żydów, który nigdy nie został za to osadzony.Thomas Blatt jest tylko człowiekiem , który ma szczekać na Polaków i bierze zapewne za to pieniądze.Zapewne nigdy nie widział na oczy obozów koncentracyjnych
Sunday, May 22, 2011
Post a Comment

http://polskawalczaca.blogspot.com/2007/07/thomas_30.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
jansze




Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 116
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:03, 23 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A ja z innej beczki Wink
Ciągle trzeba protestować przeciw nazywaniu Auschwitz polskim obozem koncentracyjnym
A jednak "Pomysł utworzenia obozu w Oświęcimiu powstał we Wrocławiu w ówczesnym Urzędzie Wyższego Dowódcy SS i Policji Nadokręgu "Südost" (niem. der Höhere SS und Polizeiführer Südost). Na czele tego urzędu stał wtedy SS-Gruppenführer Erich von dem Bach-Zelewski."
A pan Zalewski vel von dem Bach to 100% Polak ziomal Tuska
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 10.000 mBTC

PostWysłany: 02:42, 24 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

MIT HOLOCAUSTU

Robert Faurisson

MIT HOLOCAUSTU


Zagadnienie komór gazowych

Nikt, nawet tak odosobnione jednostki, które z nostalgią spogląda­ją na Trzecią Rzeszę, nie neguje istnienia obozów koncentracyjnych w okresie hitlerowskim. Wszyscy przyznają, że część obozów była wy­posażona w krematoria. Zamiast grzebać zwłoki, palono je. Powtarza­jące się epidemie sprawiły, że kremacja stałą się koniecznością, szcze­gólnie jeśli chodzi o zmarłych na tyfus. Zagadnieniem, które jest po­wszechnie dyskutowane przez licznych autorów francuskich, brytyj­skich, amerykańskich
i niemieckich, jest natomiast istnienie „obozów zagłady" w Niemczech Hitlera. Określenie „obozy zagłady" stosowa­ne jest dla wyodrębnienia tych obozów, które były rzekomo wyposażo­ne w „komory gazowe". Owe „komory gazowe" różniły się od komór stosowanych w amerykańskich więzieniach, ponieważ służyły do zabi­jania masowego. Ofiarami miały zaś być dzieci, kobiety i mężczyźni -zabijani z powodu swej rasy lub religii. Zostało to zdefiniowane jako „ludobójstwo". Podstawowym środkiem, za pomocą, którego dokony­wano owego „ludobójstwa" były rzeźnie dla ludzi zwane „komorami gazowymi". Gazem używanym w tym celu miał być Cyklon B (pestycyd oparty na kwasie pruskim i kwasie cyjanowodorowym). Autorzy, którzy zaprzeczają owemu domniemanemu „ludobójstwu" i istnieniu „komór gazowych" nazywani są REWIZJONISTAMI.
To, co utrzymują owi autorzy przedstawia się mniej więcej tak: wy­starczy do obydwu tych problemów („ludobójstwa" i „komór gazo­wych") zastosować zwykłe metody krytyki historycznej, aby stwierdzić, że mamy do czynienia z dwoma mitami, nierozdzielnie ze sobą związa­nymi. Zbrodnicze zamiary przypisywane Hitlerowi nie zostały nigdy udowodnione. Nikt nigdy nie widział „narzędzia zbrodni". Mamy do czynienia wyłącznie z kampanią nienawiści, z niezwykle sugestywną wojną propagandową. Historia pełna jest oszustw tego typu, poczyna­jąc od „bajek" religijnych dotyczących magii i czarów. Tym, co odróż­nia nasze czasy od poprzednich epok jest przerażająca potęga mediów i propagandy, która aż do mdłości powiela coś, co można by nazwać „kłamstwem XX stulecia". Ktoś, kto po 30 latach poszukiwań powziął myśl, aby zdemaskować to kłamstwo, musi być ostrożny.
W zależności od sytuacji przejdzie przez więzienia, grzywny, napaści i zniewagi. Zo­stanie określony jako „nazista". Jego tezy zostaną zignorowane albo zniekształcone. Żaden kraj nie będzie tak bezlitośnie wrogi wobec nie­go, jak Niemcy. Dzisiaj, w każdym razie został rozbity mur milczenia wo­kół tych, którzy w sposób naukowy i odpowiedzialny, odważyli się pisać, że „komory gazowe" Hitlera (także te w Oświęcimiu i Majdanku) są wyłącznie historycznym oszustwem. Jest to olbrzymi krok naprzód. Ale ileż to oszczerstw i zniewag zamieścił historyk „eksterminacjonalista" - George Wellers - kiedy, ponad dziesięć lat po śmierci Paula Rassiniera, zdecydował się polemizować z drobną częścią przedstawionych przez niego faktów. Paul Rassinier - były więzień obozu koncentracyj­nego - miał odwagę jako pierwszy ujawnić w swych książkach oszustwo „komór gazowych "
Najlepszym sposobem, aby historyk mógł dowiedzieć się o prawdzi­wych twierdzeniach „uczniów" Paula Rassiniera jest sięgnięcie do pra­cy Amerykanina A.R. Butza „Kłamstwo XX wieku" („The Hoax of the XXth Century"). Ze swej strony pozwalam sobie jedynie poczynić kilka uwag dla historyków poważnie zainteresowanych badaniami.
Pragnąłbym zwrócić uwagę na pewien paradoks. Aczkolwiek „ko­mory gazowe" są, według historyków oficjalnych, punktem absolutnie centralnym w nazistowskim systemie obozów koncentracyjnych, a po­nadto dowodem zbrodniczego, wręcz szatańskiego charakteru niemiec­kich obozów, pozostaje zupełnie zdumiewające, że w olbrzymiej biblio­grafii dzieł poświęconych obozom koncentracyjnym nie znajdziemy ani jednej książki, ani jednej broszurki, ani jednego artykułu poświęcone­go „komorom gazowym".
Nie wolno dać się zwieść tytułom, które wydają się być bardzo obie­cujące; należy sprawdzić, co zawierają owe prace. Publikacje na te­mat obozów koncentracyjnych, uznawane za „oficjalne pisma histo­ryczne", powstają na zlecenie instytutów lub fundacji, które są częścio­wo lub całkowicie finansowane z funduszów publicznych, jak na przy­kład Comite de Histoire de la Deuxieme Guerre. Mondiale i Centre de Documentation Juive Conteinporaire
we Francji, lub Institut fur Zeitgeschichte w Monachium w Niemczech.
W dziele Olgi Wormster Mugot na temat nazistowskiego systemu obozów koncentracyjnych musimy czekać aż do strony 541, aby natknąć się na fragment poświęcony „komorom gazowym". I tutaj czekają czytelnika trzy kolejne niespodzianki:

1. Rozdział poświęcony tej kwestii liczy jedynie 3 strony.
2. Tytuł tego rozdziału brzmi: „Problem komór gazowych".
3. Tytułowy problem zawiera się w dociekaniach, czy istniały napraw­dę „komory gazowe"
w Ravensbruck (Niemcy) i Mauthausen (Au­stria).

Autorka dochodzi do konkluzji, że nie istniały, jednak nie bada „pro­blemu komór gazowych"
w Oświęcimiu czy jakimkolwiek innym obo­zie, prawdopodobnie, dlatego, że w jej umyśle nie przedstawia to żadne­go „problemu".
W tym miejscu czytelnik pewnie zechciałby się dowiedzieć, dlacze­go analiza, która doprowadziła do konkluzji, że „komory gazowe" nie istniały w pewnych obozach, nie został zastosowana w przypadku obo­zów, takich jak Auschwitz? Dlaczego z jednej strony duch krytyczny roz­wija się skrzydła, a z drugiej popada w stan letargu? W końcu mówiąc
o Ravensbruck mamy do dyspozycji wiele „oczywistych dowodów" i „niepodważalnych relacji naocznych świadków", poczynając od świadków najbardziej znanych, jak: Marie Claude Vaillant-Counturier lub Germaine Tillion. Wiele razy po zakończeniu wojny, stojąc przed obliczem francuskich i brytyjskich trybunałów, oficerowie niemieccy
z Ravensbruck (Suhren, Schwarzhuber, Treite) przyznawali, że w obo­zie tym istniały „komory gazowe". Opisywali także mgliście ich dzia­łanie. W następstwie tego, albo zostali powieszeni z oskarżenia o rze­kome „masowe mordowanie ludzi w komorach gazowych", albo po­pełnili samobójstwo. Podobne „wyznania" zostawili przed śmiercią Ziereis
z Mauthausen (Austria) oraz Kramer z obozu w Stuthof-Natzweiler (Alzacja).
Dzisiaj możemy oglądać rzekome „komory gazowe" w Stuthof-Natzweiler i porównać je z niewiarygodnymi wyznaniami Kramera. Owe „komory gazowe", prezentowane jako „monument, historyczny", nie są niczym innym, jak tylko całkowitym oszustwem. Najmniejsza doza krytycyzmu wystarczy, aby przekonać się, że gazowanie w tym malut­kim pomieszczeniu, które nie zapewnia nawet minimum ochrony przed wydostawaniem się gazu, zakończyłoby się katastrofalnie nie tylko dla ofiary i kata, ale także dla ludzi, którzy mogliby znajdować się w pobli­żu. Dla uwiarygodnienia tej „komory gazowej" (która, jak zapewnia­no, znajduje się w „stanie oryginalnym"), wykonano - poprzez rozbi­cie czterech cegieł - dziurę w cienkim murze. Przez tę dziurę Josef Kra­mer miał rzekomo wrzucać tajemnicze sole, co, do których nie umiał po­dać żadnych bliższych szczegółów, poza tym, że zmieszane z wodą by­ły w stanie zabijać w ciągu jednej minuty! Jak mogły sole zmieszane z wodą wytwarzać gaz?
W jaki sposób Kramer uniknął zatrucia przez wydostający się otworem gaz? Jak mógł widzieć swoje ofiary poprzez otwór, skoro daje on możliwość oglądania jedynie górnej połowy pomie­szczenia? W jaki sposób wietrzono pomieszczenia zanim otworzono je­dyne drzwi wykonane ze zwykłego drewna? Być może należałoby o to zapytać
w przedsiębiorstwie inżynieryjnym w St. Michel sur Meurthe, które po wojnie zajmowało się przebudową lokalu, prezentowanego dzi­siaj zwiedzającym w swoim „oryginalnym stanie".
Również w wiele lat po zakończeniu wojny prałaci, profesorowie uni­wersytetów oraz zwykli obywatele opisywali, jako „naoczni świadko­wie" - „komory gazowe"
w Buchenwaldzie i Dachau.
Jeśli chodzi o Buchenwald, to „komora gazowa" stopniowo znika­ła z opisów i relacji ludzi, którzy wcześniej utrzymywali, że istniała na terenie obozu.

Dachau

Odmienna sytuacja występuje w odniesieniu do Dachau. Najpierw zostało jasno stwierdzone (na przykład przez Jego Eminencję Biskupa Piquet), że „komora gazowa" była używana wyłącznie do gazowania polskich księży. Jednakże ostatecznie zaakceptowano -jako wersję ofi­cjalną - stwierdzenie, że: „Komora gazowa, w Dachau, której budowę rozpoczęto w 1943 roku, nie była jeszcze całkowicie ukończona w 1945 roku, kiedy to obóz został wyzwolony, i z tego powodu nikt, nie mógł być w niej zagazowany".
Malutkie pomieszczenie, które było prezentowane zwiedzającym, ja­ko „komora gazowa", musiało być w rzeczywistości czymś zupełnie in­nym. Teraz, gdy dysponujemy wszystkimi planami konstrukcyjnymi kre­matorium wraz z przyległościami, możemy to stwierdzić z całą stanow­czością. Nie wiadomo na podstawie, jakich przesłanek technicznych utrzymuje się, że ta konstrukcja jest „nieukończoną komorą gazową".

Broszat

Żaden z oficjalnych instytutów historycznych nie włożył tyle wysił­ku, aby uczynić mit „komór gazowych" wiarygodnym, co Institut fur Zeitgeschichte (Instytut Historii Współczesnej) z Monachium. Od 1972 roku dyrektorem Instytutu jest Martin Broszat. Doktor Broszat, członek Instytutu od 1955 roku, stał się sławny dzięki opublikowaniu w roku 1958 t.zw. „Wyznań Rudolfa Hoessa". Hoess, były komendant obozu w Oświęcimiu, napisał rzekomo te „wyznania " w komunistycznym wię­zieniu, zanim został powieszony.
19 sierpnia 1960 roku, Broszat poinformował swoich zdumionych ro­daków, że na terytorium starej Rzeszy (w granicach z 1937 roku) nie by­ło nigdy „komór gazowych". Znajdowały się jedynie w ograniczonej liczbie wybranych obozów - zlokalizowanych zwłaszcza na terytorium okupowanej Polski (największym z nich był Auschwitz-Birkenau). Te za­dziwiające informacje zostały przekazane w zwykłym liście do redak­cji, opublikowanym w tygodniku
„Die Zeit" (z 19. VIII. 1960 r., s. 16). Ty­tuł publikacji był bardzo pokrętny i wprowadzał w błąd czytelnika: „Keine Vergasung in Dachau" („Nie było gazowania w Dachau"). W isto­cie winien on brzmieć: „Keine Vergasung in Altreich" („Nie było ga­zowania na terytorium Starej Rzeszy"). Aby nie dopuścić do wysu­wania podobnych wątpliwości w stosunku do innych obozów, doktor Bro­szat nie dołączył do swej informacji żadnych dowodów. Do dziś dnia, kil­kanaście lat po jego publikacji, ani on, ani którykolwiek z jego kolegów-historyków, nie przedstawił najmniejszych nawet dowodów naukowych na poparcie tego twierdzenia.
Szczególnie ważne byłoby uzyskanie odpowiedzi na następujące py­tania:
1. Skąd doktor Broszat wie, że „komory gazowe" na terytorium sta­rej Rzeszy są
oszustwem?
2. Skąd doktor Broszat wie, że „komory gazowe" na terytorium Pol­ski są autentyczne?
3. Dlaczego „dowody" i „relacje naocznych świadków" dotyczące obozów
koncentracyjnych na Zachodzie nagle nie przedstawiają już żadnej wartości, podczas gdy „dowody" i „relacje naocznych świadków " dotyczące obozów
w Polsce - pozostają nadal prawdzi­we?
Żaden ze znanych historyków nie postawił tego rodzaju pytań, tak, jakbyśmy mieli do czynienia z jakąś zmową milczenia. Jak często w hi­storii dziejopisarstwa przyjmuje się twierdzenia oparte na świadectwie jednego historyka? Słynny Szymon Wiesenthal
w liście do redakcji „Books and Bookmen" (kwiecień 1975, str. 5) również stwierdził,
że „nie było obozów zagłady na ziemi niemieckiej", ale - podobnie jak Bro­szat - nie poparł swego twierdzenia żadną dokumentacją naukową...

Obozy w Polsce

Rozpatrzmy teraz problem „komór gazowych" w Polsce. Jako za­sadniczy dowód,
że naprawdę istniały „komory gazowe " w Bełżcu i Treblince, uznaje się stwierdzenia Kurta Gerstaeina.
Zapiski tego byłego SS-mana, który według oficjalnej wersji popeł­nił samobójstwo
w więzieniu Cherche-Midi w Paryżu, są pełne takich absurdów, że już od dłuższego czasu straciły wiarygodność w oczach hi­storyków. Ponadto, dokumentacja ta nie była nigdy publicznie udostęp­niona, nawet w dokumentach Trybunału Norymberskiego. Dostępna by­ła natomiast w formie bezużytecznej dla naukowego badania (ze skróta­mi, zmianami, zafałszowaniami...). Dokument oryginalny, tak samo jak jego absurdalne dodatki, nigdy nie był dostępny.
Jeżeli chodzi o Majdanek, to konieczna jest wizyta na miejscu. Jest wysoce prawdopodobne, że przyniosłaby ona jeszcze bardziej rewelacyjne rezultaty, niż oględziny Stuthof-Natzweiler, o czym pisaliśmy w in­nym miejscu.
W odniesieniu do Auschwitz-Birkenau zasadniczym dowodem są „Pamiętniki" Rudolfa Hoessa, które zostały spreparowane w polskim więzieniu. Na miejscu można obejrzeć jedynie „zrekonstruowaną ko­morę gazową " w Auschwitz oraz ruiny innej „komory"
w Auschwitz II - Birkenau.
Egzekucja przy pomocy gazu wymaga specjalnych warunków tech­nicznych; nie można jej porównywać z samobójstwem czy przypadko­wym zatruciem. Kat i jego pomocnicy nie mogą być wystawieni na żad­ne niebezpieczeństwo. Amerykanie w swoich komorach gazowych sto­sują gaz cyjanowodorowy zgodnie z drobiazgowo opracowanymi prze­pisami bezpieczeństwa. Komory amerykańskie mają postać małych, her­metycznie zamkniętych pomieszczeń. Po zakończeniu egzekucji gaz zo­staje usunięty,
a pomieszczenie poddane neutralizacji.
Z tego względu należy zadać pytanie: jak można było w „komorach gazowych"
w Auschwitz-Birkenau, do pomieszczenia o pow. 210 m2, wtłoczyć 2000 osób, wrzucić tam pojemniki z pestycydem Cyklon B, a na­stępnie wpuścić do tego pomieszczenia ekipy dla usunięcia nasyconych cyjankiem zwłok bezpośrednio po egzekucji?
Dwa dokumenty z niemieckich archiwów przemysłowych, dołączone przez Amerykanów do akt procesu norymberskiego stwierdzają wyra­źnie, iż Cyklon B wykazuje silną tendencję do łączenia się z powierzch­niami przedmiotów i nie może być usunięty - nawet przy pomocy bardzo silnych wentylatorów. Jedynym skutecznym sposobem na jego pozbycie się jest wietrzenie naturalne przez 24 godziny. Inne dokumenty można znaleźć już na miejscu -w archiwach Muzeum Oświęcimskiego. Doku­menty te, nigdzie indziej nie odnotowywane, świadczą, iż wspomniane pomieszczenie o pow. 210 m2, znajdujące się dzisiaj w ruinie, było jedy­nie zwykłą przechowalnią zwłok, usytuowaną pod powierzchnią ziemi dla lepszej ochrony przed ciepłem. Pomieszczenie to posiada zaledwie tylko jedne drzwi, służące jako wejście i wyjście zarazem, nie spełniają­ce nawet minimalnych wymogów, co do hermetyczności zamknięcia.
Jeżeli chodzi o krematoria oraz o wszystkie inne budynki i pomie­szczenia obozowe, istnieje obfita dokumentacja techniczna, plany i fak­tury, dotyczące nawet najdrobniejszych szczegółów. Natomiast nie ma tam żadnej wzmianki o „komorach gazowych ", żad­nego kontraktu na ich budowę, żadnego projektu, żadnego zapotrzebo­wania na materiały, żadnego planu, żadnej faktury, żadnego zdjęcia. W set­kach procesów dotyczących zbrodni wojennych również nie przedstawio­no nigdy niczego podobnego, jako dowodu na poparcie oskarżenia,

Christophersen

„Byłem w Auschwitz i mogę zapewnić, że nie było tam żadnych komór gazowych ". Bardzo rzadko można było usłyszeć świadków obro­ny w procesach „zbrodniarzy wojennych", którzy mieliby odwagę wy­powiedzieć takie stwierdzenie. Świadek taki stawał się bowiem od ra­zu obiektem prześladowań. Na przykład, gdyby ktokolwiek
w Niemczech zechciał dzisiaj świadczyć w obronie Thiesa Christophersena (autora książki „Oświęcimskie Brednie") ryzykuje, że zostanie skazany za „znieważanie pamięci ofiar".
Wkrótce po zakończeniu wojny Niemcy, Międzynarodowy Czerwo­ny Krzyż oraz Watykan (który zawsze miał szerokie informacje o wszy­stkich wydarzeniach rozgrywających się
w Polsce) oświadczyły zakło­potanym tonem: „komory gazowe... nie wiemy nic na ten temat" - i dodawały na koniec: „czyż można coś wiedzieć na temat faktów, które nigdy nie zostały zweryfikowane?".
Nie została znaleziona ani jedna „komora gazowa" w żadnym z nie­mieckich obozów koncentracyjnych - taka jest prawda!
Informacja o tym, że komory gazowe nie istniały, powinna zostać przyjęta z ulgą - niestety, stało się inaczej. Z przyczyn politycznych in­formacja ta została zatajona. Dzisiaj, mówienie o tym, że „komory ga­zowe" są historycznym fałszerstwem, nie oznacza wcale ataku na tych, którzy przeżyli obozy koncentracyjne.
Mówienie prawdy jest bowiem powinnością każdego człowieka.



Mark Weber

DWA SPOJRZENIA NA HOLOCAUST

Nie ma chyba nikogo, kto by nie słyszał, że Niemcy zamordowali 6 milionów Żydów
w Europie podczas II wojny światowej. Amerykańska telewizja, kina, gazety i czasopisma nie stronią od tego tematu. W Wa­szyngtonie istnieje oficjalne olbrzymie Muzeum Holocaustu.
Uczeni kwestionują historię holocaustu
Podczas minionej dekady coraz więcej historyków „rewizjonistycz­nych", włączając w to tak poważnych uczonych, jak dr Artur Butz (Nor­thwestern University), prof. Robert Faurisson (Uniwersytet w Lyonie) oraz najpoczytniejszy brytyjski historyk David Irving, rzuca energiczne wyzwanie wobec powszechnie akceptowanej historii eksterminacji.
Nie dyskutują oni nad faktem deportowania bardzo wielu Żydów do obo­zów koncentracyjnych
i gett, czy też tego, że wielu z nich zmarło lub też zostało zamordowanych podczas II wojny światowej. Rewizjonistyczni ucze­ni ujawnili jednakże poważne dowody ukazujące, że nie było niemieckiego programu eksterminacji europejskich Żydów i że szacunki 6 milionów ofiar żydowskich w czasie wojny są nieodpowiedzialnie wyolbrzymione.

Wiele twierdzeń holocaustu zostało zarzuconych

Rewizjoniści wskazują, że historia holocaustu zmieniła się całkiem na przestrzeni lat. Wiele twierdzeń „eksterminacyjnych", do tej pory powszechnie akceptowanych, zostało całkowicie obalonych w ostatnich latach.
W pewnym okresie domniemywano, że Niemcy gazowali Żydów w Dachau, Buchenwaldzie
i w innych obozach koncentracyjnych w Niem­czech. Ta część historii była przedstawiana w sposób niemożliwy do obrony. Tak, więc została zarzucona ponad 20 lat temu.
Obecnie żaden poważny historyk nie podtrzymuje rzekomo udowo­dnionych opowieści
o obozach zagłady na terytorium starej Rzeszy Niemieckiej. Nawet sławny „łowca nazistów" Szymon Wiesenthal przyznał w 1975 roku, że: „Na ziemi niemieckiej nie było obozów zagłady". '
Prominentni historycy holocaustu twierdzą obecnie, że masy żydow­skie zostały zagazowane tylko w 6 obozach na terenie Polski: Oświęcim, Majdanek, Sobibór, Treblinka, Chełmno
i Bełżec. Jednakże „dowody" przedstawione na gazowanie w tych sześciu obozach nie różnią się ja­kościowo od tych, które zostały przedstawione na domniemane gazowa­nie na terenie Niemiec właściwych.
Na wielkim procesie norymberskim (1945-1946) i w dekadach nastę­pujących od końca II wojny światowej, Oświęcim (szczególnie Oświęcim-Brzezinka) i Majdanek (Lublin), były powszechnie uważane za prawdzi­wie ważne „obozy śmierci". Dla przykładu: alianci domniemywali
w Norymberdze, że Niemcy zabili 4 mln w Oświęcimiu i jeszcze 1,5 mln na Majdanku. Dziś, żaden poważny historyk nie akceptuje tych fantastycz­nych liczb.
W dodatku, w ostatnich latach, zostało zaprezentowanych coraz wię­cej zastanawiających dowodów, których nie da się pogodzić z przypu­szczeniami o masowej eksterminacji
w tych obozach. Na przykład szcze­gółowe zdjęcia lotniczego rozpoznania wykonane
w Oświęcimiu-Brzezince w ciągu kilku przypadkowo wybranych dni w 1944 roku (podczas przypuszczalnego punktu kulminacyjnego eksterminacji w tym miejscu), zostały opublikowane przez CIA w 1979 r. Nie widnieją na nich ślady sto­sów ciał, dymiące kominy ani masy Żydów oczekujące na śmierć - czy­li wszystko to, co pozwalałoby domniemywać, a byłoby to łatwo dostrze­żone, że Oświęcim był naprawdę centrum eksterminacji.
Teraz wiemy również, że powojenna „spowiedź" komendanta Oświę­cimia, Rudolfa Hoessa, która jest decydującą częścią historii holocau­stu, była uzyskana w wyniku tortur.

Inne absurdalne twierdzenia holocaustu

W pewnym okresie poważnie upierano się, że Niemcy zabijali Żydów przy pomocy elektryczności i pary, i że produkowali mydło z ciał Żydów. Dwa przykłady: w Norymberdze Stany Zjednoczone oskarżały Niemców o to,
że mordowali Żydów w Treblince nie w komorach gazowych, jak się teraz twierdzi, lecz przez parzenie ciał ze skutkiem śmiertelnym w „komorach parowych".3
Te dziwaczne opowieści zostały także definitywnie odrzucone w ostatnich latach.

Ofiary chorób

Historia morderczego Holocaustu jest wiarygodna jedynie powierz­chownie. Każdy widział straszliwe zdjęcia martwych lub umierających więźniów zrobione w Bergen-Belsen, Nordhausen czy innych obozach koncentracyjnych podczas ich wyzwalania przez siły brytyjskie lub ame­rykańskie w ostatnich tygodniach wojny
w Europie. Ludzie ci byli nie­szczęsnymi ofiarami, ale nie programu eksterminacji, lecz chorób i nie­dożywienia przyniesionych przez kompletne załamanie Niemiec w ostat­nich miesiącach wojny. W rzeczywistości, gdyby istniał program ekster­minacji, to Żydzi uwolnienie przez siły alianckie w końcu wojny, byliby dużo wcześniej zamordowani.
W obliczu posuwających się sił sowieckich, wielu Żydów zostało ewa­kuowanych
w okresie ostatnich miesięcy wojny z obozów i gett na Wschodzie do pozostałych obozów w zachodnich Niemczech. Obozy te szybko stały się przeludnione,
co bardzo przeszkadzało w zapobieżeniu rozprzestrzeniania się epidemii.

Zdobyczne dokumenty niemieckie

Pod koniec II wojny światowej alianci skonfiskowali ogromną liczbę niemieckich dokumentów o traktowaniu Żydów przez Niemców w cza­sie wojny, o polityce niemieckiej wobec nich. Na nie czasami powoły­wano się w kontekście „ostatecznego rozwiązania". Ale żaden doku­ment, jaki kiedykolwiek znaleziono,
nie nawiązywał do programu eks­terminacji. Wręcz przeciwnie: dokumenty jasno ukazywały, że niemiecka polityka „ostatecznego rozwiązania" polegała na emigracji
i de­portacji, a nie eksterminacji.
Spójrzmy, dla przykładu, na poufne memorandum niemieckiego Mi­nisterstwa Spraw Zagranicznych z 21.08.1942 r.4 „Obecna wojna da­je Niemcom okazję i obowiązek także rozwiązania żydowskiego problemu w Europie"- stwierdza memorandum. Polityka „promowa­nia ewakuacji Żydów [z Europy] przy najściślejszej współpracy
i za pośrednictwem Reichsfuhrera SS [Himmler] ciągle obowią­zuje". Memorandum stwierdziło: „liczba Żydów deportowanych tym sposobem na Wschód nie wystarczyła
do pokrycia potrzeb".
Dokument cytuje niemieckiego ministra Spraw Zagranicznych von Ribbentropa, mówiącego, że „pod koniec wojny wszyscy Ży­dzi byliby zmuszenie do opuszczenia Europy. Taka była nie­zmienna decyzja Fuhrera [Hitlera] i tylko takie pokierowanie tym problemem, jako jedyne globalne i wyczerpujące rozwią­zanie, mogłoby być zastosowane i indywidualne zabiegi zbyt­nio by nie pomogły".
W konkluzji memorandum zawarte jest stwierdzenie, że „ wysiedle­nia [Żydów na Wschód] są dalszym krokiem do totalnego rozwią­zania... Deportacja do Generalnej Guberni [Polska] jest środkiem tymczasowym. Żydzi będą przesuwani na dalsze zajmowane tery­toria wschodnie [Sowiety] tak szybko, jak tylko techniczne środki na to będą dane".
Ten niedwuznaczny dokument i jemu podobne rutynowo są ukrywa­ne i ignorowane przez tych, którzy podtrzymują historię o morderczym holocauście.

Niewiarygodne świadectwa

Historycy holocaustu polegają głównie na tak zwanych „zezna­niach ocalonych", wspierającymi opowieści o eksterminacji. Ale taki „dowód" jest ciągle niepewny. Jak wykazał jeden z żydowskich historyków, „większość wspomnień czy raportów [tych,
co prze­żyli holocaust] jest pełna absurdalnej wielosłowności, grafomańskiej przesady, dramatycznych efektów, przesadnych sa­moocen, dyletanckiego filozofowania, pseudo-liryzmu, niesprawdzonych pogłosek, uprzedzeń, stronniczych ataków i usprawiedliwień". 5

Hitler i „ostateczne rozwiązanie"

Nie istnieją żadne dowody na to, że A. Hitler dał rozkaz wymordo­wania Żydów, czy też, że w ogóle wiedział o jakimkolwiek programie eksterminacji. Przeciwnie, zapiski pokazują, że niemiecki przywódca chciał, aby Żydzi opuścili Europę przez emigrację, o ile to możliwe - lub deportację, o ile okaże się to konieczne.
Hitler czasami mówił podczas swych „mów stołowych" w ścisłym gronie o warunkach swojej polityki wobec Żydów. Np. 27 stycznia po­wiedział: „Żydzi muszą spakować się, zniknąć z Europy. Pozwólmy im wynieść się do Rosji".
A 24 lipca 1942 roku Hitler podkreślał z naciskiem swoją wolę usu­nięcia Żydów z Europy tuż po wojnie: „Żydzi interesują się Europą z powodów ekonomicznych, ale Europa musi odrzucić ich we własnym interesie, ponieważ Żydzi są rasowo gorsi. Kiedy tylko woj­na się skończy, dokonam rygorystycznego przeglądu... tak, że Ży­dzi będą musieli wyemigrować na Madagaskar lub do jakiegoś in­nego żydowskiego państwa narodowego"."
W odzewie na alianckie wojenne transmisje radiowe o tym, że Niem­cy mordują Żydów, Hitler gniewnie komentował: „Naprawdę Żydzi po­winni być mi wdzięczni, że nie chcę od nich nic więcej, niż trochę ciężkiej pracy".7

SS Himmlera i obozy

Żydzi byli ważną częścią w niemieckiej sile roboczej czasu wojny i w niemieckim interesie leżało utrzymywanie ich przy życiu.
Kierownictwo biura administracji obozów SS wysłało dyrektywę, da­towaną na 28 grudnia 1942 roku, do wszystkich obozów koncentracyj­nych - wliczając w to Oświęcim. Dyrektywa ta ostro skrytykowała wy­soką śmiertelność wśród więźniów, spowodowaną chorobami i nakazy­wała, „aby lekarze obozowi użyli wszystkich środków, będących do ich dyspozycji, w celu wyraźnego zredukowania śmiertelności w różnych obozach". Co więcej, zarządzała: „Obozowi lekarze muszą dozorować częściej niż przedtem wyżywienie więźniów i we współpracy z administracją proponować ulepszone rozporządze­nie komendantowi obozu... Lekarze obozowi, mają doglądać, czy wa­runki na różnych stanowiskach pracy są udoskonalane, tak jak to tylko możliwe".
Ostatecznie dyrektywa podkreśla, że „Reichsfuhrer SS [Heinrich Himmler] rozkazał, że śmiertelność absolutnie musi być obniżo­na". s
Szef departamentu SS dozorującego obozy koncentracyjne, Richard Glucks, wysiał okólnik do każdego komendanta obozu, datowany na 20 stycznia 1943 roku. Rozkazał
w nim: „Jak już wykazywałem, muszą być użyte wszelkie środki do zmniejszenia śmiertelności w obozie"."

Sześć milionów?

Nie ma żadnego konkretnego dowodu na bez przerwy powtarzane twierdzenie, że Niemcy zamordowali sześć milionów Żydów. Wiadome jest natomiast, że miliony Żydów przeżyły niemieckie prawa II wojny światowej - wliczając w to wielu przetrzymywanych w Oświęcimiu
i in­nych t.zw. „obozach śmierci". Sam ten fakt powinien wywoływać po­ważne wątpliwości, co do eksterminacyjnej opowieści.
Czołowa gazeta w neutralnej Szwajcarii, dziennik „Baseler Nachrichten", ostrożnie oszacowała w czerwcu 1946 roku, że nie więcej niż 1,5 mln europejskich Żydów mogło zginąć (z różnych przyczyn) pod niemiecką jurysdykcją podczas wojny. '"
Jednostronna „holocaustomania"
Zamiast zmniejszać się, rzeka filmów i książek o holocauście wy­daje się rosnąć
z każdym mijającym rokiem.
Bezwzględna kampania w mediach, którą żydowski historyk Alfred Lilienthal nazywa „holocaustomanią ", przedstawia los Żydów podczas II wojny światowej, jako centralne wydarzenie w historii ludzkości. Nie ma końca prostackim filmom, naiwnym programom telewizyjnym, mści­wym polowaniom na „nazistowskich przestępców wojennych", jednostronnym kursom edukacyjnym i jedynie słusznym wystąpieniom po­lityków oraz ważnych osobistości na rzecz obsługi pamięci holocaustu.
Nie-żydowskie ofiary nie zasługują na takie zainteresowanie. Dla przykładu: nie ma amerykańskich pomników, centrów naukowych czy też dorocznych obchodów ku czci ofiar Stalina, który zresztą znacznie przelicytował Hitlera.

Kto na tym korzysta?

Wieczna kampania na rzecz holocaustu w mediach jest rutynowo wy­korzystywana do usprawiedliwienia olbrzymiej amerykańskiej pomo­cy dla Izraela i - pod innym względem - do tłumaczenia niewybaczal­nej polityki Izraela, nawet kiedy stoi w konflikcie z amerykańskim inte­resem.
Wymyślna i sponsorowana kampania holocaustu w mediach ma de­cydujące znaczenie dla interesów Izraela, który egzystuje dzięki ma­sowym, corocznym dotacjom z kieszeni amerykańskich podatników.
Jak szczerze przyznał prof. W.D. Rubinstein z Australii: „Jeśli holocaust okazał by się 'syjonistycznym mitem', to najmocniejsza broń w arsenale propagandy izraelskiej by upadła". 11
Dziennikarka „New York Times", Paula Hyman, zaobserwowała: „Ze strony Izraela holocaust może być użyty do uprzedzenia politycz­nej krytyki i stłumienia dyskusji. Wzmacnia on poczucie Żydów, jako wiecznie osaczonych ludzi, którzy w swej obronie mogą pole­gać tylko na sobie samych. Przywoływanie cierpień doznanych przez Żydów od nazistów często zajmuje miejsce racjonalnych argumentów i oczekuje się, że ma to przekonać wątpiących w słuszność obecnej polityki rządu izraelskiego". 12
Głównym powodem, dla którego historię holocaustu tak trwale udo­wadniano jest to,
że rządy głównych potęg także mają ustalone intere­sy w podtrzymywaniu tego. Zwycięskie potęgi II wojny światowej - USA, Sowiety, Wielka Brytania - mają swój udział w przedstawianiu pokona­nego reżimu Hitlera tak negatywnie, jak tylko można.
Im bardziej dia­belski i szatański jawi się reżim hitlerowski, tym bardziej szlachetnie
i sprawiedliwie wyglądają sprawki aliantów.
Dla wielu Żydów holocaust stał się zarówno kwitnącym biznesem, jak i rodzajem nowej religii. Znany żydowski autor i publicysta, Jacobo Timerman, zawarł to wszystko w swojej książce „Najdłuższa wojna":

„Wielu Izraelczyków czuje się urażonych, kiedy to holocaust jest wykorzystywany
w Diasporze [Żydzi poza Izraelem]. Oni nawet czu­ją się zawstydzeni, że holocaust stał się cywilną religią dla Żydów w M. Zjednoczonych. Poważają oni prace Alfreda Kazina, Irvinga Howe i Marii Syrkin. Ale inni pisarze, wydawcy, historycy, biurokraci czy studenci mówią na holocaust, używając słowa Shoah, które jest hebrajskie: 'Nie ma tak dobrego biznesu, jak Shoah-biznes'." 13
Kampania wokół holocaustu w mediach przedstawia Żydów, jako cał­kowicie niewinne ofiary i nie-żydów, jako moralnie opóźnione i niegod­ne zaufania istoty, które łatwo mogą przeistoczyć się w morderczych nazistów w sprzyjających okolicznościach.
To osobista uwaga, ale to przekręcanie wielce wzmacnia żydowską solidarność
i świadomość grupową.
Dla Żydów kluczową lekcją historii holocaustu jest to, że nie-Żydzi nie są nigdy godni zaufania. Jeżeli naród tak kulturalny i tak wykształ­cony jak Niemcy był w stanie zmówić się przeciwko Żydom, tak, więc ża­den nie-żydowski naród nie może być całkowicie obdarzony zaufaniem. Stąd motto: „Nigdy nie wybaczać, nigdy nie zapomnieć!".

Holocaust: kupczenie nienawiścią

Historia holocaustu jest czasami używana do promowania nienawi­ści i wrogości, szczególnie przeciw narodowi niemieckiemu jako cało­ści, wschodnim Europejczykom oraz przywódcom Kościoła Rzymsko­katolickiego.
Dobrze znany pisarz żydowski, Elie Wiesel, jest dawnym więźniem Oświęcimia, który przewodniczył Amerykańskiej Radzie Pamięci Holo­caustu. W 1986 roku otrzymał on pokojową nagrodę Nobla, Ten zaprzy­sięgły syjonista napisał w swojej książce „Legendy naszego czasu": „Każdy Żyd, gdziekolwiek by był, powinien zachować strefę niena­wiści - zdrowej, męskiej nienawiści do tego, co Niemcy uosabiają
i do tego, co w nich tkwi". 14

Pozwólmy, aby obie strony były wysłuchane

Od kilku lat historia Holocaustu została lematem usprawiedliwia­jącym spory
w Europie. Było to dyskutowane przez wiele godzin w szwajcarskiej TV czy nawet we francuskim radiu. Czołowy dziennik francu­ski „Le Monde" i poważne włoskie czasopismo historyczne „Storia Ilustrata " udostępniły swe szpalty dla obu stron wypowiadających się w tej kwestii.
Tu, w Ameryce, organizacje - chociaż silne - powstrzymywane są jak dotąd od publicznego wyrażenia swoich poglądów w tej sprawę. Wie­lu myślących Amerykanów ma coraz większe wątpliwości wobec przy­najmniej niektórych z bardziej sensacyjnych twierdzeń holocaustu, ale w sferze publicznej to, co kiedykolwiek się słyszy czy widzi, jest ortodo­ksyjnym poglądem na opowieści eksterminacyjne.
To nie jest w porządku. Amerykanie mają prawo do osądzenia tego ważnego zagadnienia samemu.



Przypisy:

1. Books & Bookmen. London, April 1975, s. 5.
2. Rupert Butler, Legions of Death (England: 1983), ss. 235-237; R. Faurisson, Journal
of Historical Review, Winter 1986-87, ss. 389-403.
3. Dokument Norymberski PS-3311 (USA-293). IMT seria niebieska, vol. 32, ss. 153-158; IMT,
vol. 3, ss. 566-568; NMT seria zielona, vol. 5, ss. 1133, 1134.
4. Dokument Norymberski NG-2586-J. NMT seria zielona, vol. 13, ss. 243-249.
5. Samuel Gringauz w: Jewish Social Studies (New York), january 1950, vo. 12, s. 65.
6. H. Picker, Hitlers Tischgesprache im Fuhrerhauptquartier (Stuttgart: 1976), s. 456.
7. D. Iving, Hitler's War (Viking Press, ed. 1977), s. 362.
8. Dokument Norymberski PS-2171, aneks 2; NC & A seria czerwona, vol. 4, ss. 833-834.
9. Dokument Norymberski NO-1523; NMT seria zielona, vol. 5, ss. 372-373.
10. Baseler Nachrichten, june 13, 1946, s. 2.
11. Quadrant (Australia), sept. 1979, s. 27.
12. New York Times Magazine, sept. 14, 1980, s. 79.
13. The Longest War (New York: Vintage, 1982), s. 15.
14. Legends of Our Time (New York: Schocken Books, 1982), rozdz. 12, s. 142.

Fred A. Leuchter

RAPORT SĄDOWY

Wprowadzenie

Rok 1988 był dla mnie bardzo pouczający, ale równocześnie bardzo burzliwy. Byłem oszołomiony dowiedziawszy się, że większość tego, co przekazywano mi w szkole na temat historii XX wieku i II wojny świa­towej jest mitem, a nawet zwykłym kłamstwem.
W pierwszej chwili by­łem zdumiony, potem wzburzony i wreszcie zostałem przekonany. Mit Holocaustu stał się dla mnie martwy.
Jak wszystkie dzieci amerykańskie, urodzone w czasie i po drugiej wojnie światowej, uczyłem się o ludobójstwie dokonanym przez nazistów na ludności żydowskiej.
W czasach uniwersyteckich nie miałem powodu, aby nie wierzyć w to, że Niemcy wymordowali 6 milionów Ży­dów w komorach gazowych. Wierzyłem w nazistowskie ludobójstwo je­szcze przez wiele lat.
Mniej więcej w 24 lata później, pewien „wierzący" inżynier siedział przy swym biurku
w śnieżne popołudnie, zimą 1988 roku, kiedy zadzwo­nił telefon. Ów inżynier miał wkrótce otrzymać wstrząsającą lekcję, lek­cję, która poddała w wątpliwość mit Holocaustu, kłamstwo wpajane od 50 lat kolejnym pokoleniom amerykańskich dzieci. „Hallo!... Mówi Ro­bert Faurisson" - powiedział głos w słuchawce i wkrótce „wierzący" inżynier przestał wierzyć.

Tło

Przez ostatnie 9 lat opracowywałem projekty wszelkiego typu urzą­dzeń do wykonywania egzekucji (krzesła elektryczne, śmiertelne zastrzyki, szubienice oraz komory gazowe) dla wszystkich - lub prawie wszystkich - stanów USA, gdzie obowiązuje jeszcze kara śmierci. By­tem zatrudniony jako konsultant i dostarczałem opracowania zarówno dla administracji wspomnianych stanów, jak i dla rządu federalnego.
Z tego też powodu zostałem polecony przez Billa Armontrouta, dy­rektora więzienia stanowego w Missouri, jako konsultant w sprawie ko­mór gazowych, obrońcom w procesie Zundela. Po rozmowie telefonicz­nej w owo zimowe popołudnie, dwa razy spotkałem się
z Robertem Faurissonem w Bostonie. W rezultacie zgodziłem się jechać do Toronto na spotkanie z adwokatem Ernesta Zundela - Dougiem Christie i resztą znakomitego zespołu obrońców.
Już trzynaście lat wcześniej prof. Faurisson zaproponował, aby ja­kiś specjalista od komór gazowych dokonał oceny rzekomych komór ga­zowych w Polsce, pod kątem wymagań technicznych i stwierdził, czy nadają się one do przeprowadzania masowych egzekucji.
Wyjechałem do Toronto razem z moją żoną Carolyn i spędziłem dwa dni wypełnione licznymi spotkaniami, podczas których zademonstro­wano mi fotografie rzekomych komór gazowych w Polsce, niemiecką do­kumentację techniczną i zdjęcia lotnicze wykonane w czasie wojny przez aliantów.
Po zapoznaniu się z tymi materiałami sam sobie zadałem pytanie, czy owe „komory" są w istocie odpowiednio wyposażone dla dokony­wania w nich egzekucji. Zaproponowano mi, bym pojechał do Polski i tam, na miejscu, przeprowadził odpowiednie badania
i opracował pi­semny raport w tej sprawie. Niektóre komory znajdowały się
w miejscowościach, o których nigdy nie słyszałem.
Po kilku wyjaśniających uwagach zaaprobowałem propozycję i roz­poczęły się przygotowania do wyjazdu do Polski. Chociaż przedstawio­ne mi fotografie i dokumenty zdawały się potwierdzać tezę, iż rzeko­me „komory" nie mogły służyć do dokonywania egzekucji, zarezerwo­wałem sobie prawo do wydania ostatecznej opinii po wykonaniu wszy­stkich badań.
Jeżeli by się okazało, że owe pomieszczenia były - lub mogły być -komorami gazowymi, zawarłbym taką opinię w moim sprawozdaniu. Moja relacja miała być użyta jako dowód w procesie Ernesta Zundela w Toronto. Będzie, zatem stanowiła świadectwo sądowe.
Przygotowując się do podróży musiałem sprawo sobie również spe­cjalne walizki na próbki, dokumenty i instrumenty.
Biorąc pod uwagę fakt, że jedziemy do kraju komunistycznego, mu­sieliśmy szczególnie uważać na nasze instrumenty Niewielu turystów zabiera ze sobą w podróż młotki, dłuta, wiertarki, piły i przymiary me­tryczne. Ponadto zabraliśmy mapy Polski, Czechosłowacji
i Austrii na wypadek, gdybyśmy musieli wyjeżdżać nagle i w pośpiechu. Wreszcie zabraliśmy też podarunki, którymi zamierzaliśmy przekupić personel muzeum oświęcimskiego, aby uzyskać kopie potrzebnych nam doku­mentów z archiwów muzeum.

Nasza ekipa

Miałem szczęście dobrać sobie zespół kompetentnych i zaufanych osób: moja żona Carolyn - jako asystentka, Howard Miller - rysownik, Jurgen Neumann - kamerzysta, Tjudar Rudolf - tłumacz. Wszyscy zda­waliśmy sobie sprawę, że jeśli zostaniemy schwytani, władze polskie nieprzychylnie ocenią naszą działalność i nasze zamiary,
a pobrane przeze mnie próbki mogą potraktować, jako bezczeszczenie narodowe­go monumentu.
Duchowo byli z nami obecni także dwaj „nieoficjalni" członkowie naszej ekipy: Ernest Zundel i Robert Faurisson, którzy z oczywistych względów nie mogli towarzyszyć nam
w podróży.

Podróż

Wyruszyliśmy do Polski 25 lutego 1988 roku. Neumann i Rudolf do­łączyli do nas
we Frankfurcie. Wróciliśmy do domu 3 marca 1988 roku.
Przybyliśmy do Krakowa późnym popołudniem i spędziliśmy naszą pierwszą noc
w Hotelu Orbis. Następnego dnia byliśmy już w Oświęci­miu, w Hotelu, gdzie uderzył nas zapach naftaliny - zapach nie spoty­kany przeze mnie od wielu lat. Hotel musiał być kiedyś budynkiem mie­szkalnym dla funkcjonariuszy obozowych. Obiad zjedliśmy w restau­racji hotelowej. Następnie odbyliśmy rozpoznawczy spacer po obozie, w słabym świetle popołudnia i pośród śnieżnej zadymki. Nie jedliśmy tego dnia kolacji, gdyż okazało się niemożliwością znalezienie lokalu czynnego po zachodzie słońca...

Auschwitz – Birkenau

Następnego dnia rozpoczęliśmy nasze prace wewnątrz rzekomej ko­mory gazowej. Niestety, nie byliśmy w stanie zrealizować zbyt wielu ba­dań ze względu na liczne wycieczki, które przerywały naszą pracę. By­ła to niedziela i liczba zwiedzających była większa, niż zwykle. Carolyn stała na straży przy jednym wejściu, a Tjudar przy drugim. Ich zada­nie polegało na sygnalizowaniu mi, Jurgenowi i Howardowi, nadejścia zwiedzających. Filmowanie i pobieranie próbek było w tych warunkach zbyt niebezpieczne. Około południa opuściliśmy zatem Auschwitz i prze­nieśliśmy się do Birkenau.
W Birkenau zaskoczyła nas śnieżyca tak silna, że nic nie było widać w odległości większej, niż metr. Musieliśmy też zostawić Carolyn, aby pilnowała samochodu, gdyż nie można było wjeżdżać pojazdami na te­ren obozu. Zwiedziliśmy komory, krematoria nr II, III i IV oraz łaźnię. Pobraliśmy próbki, a nasze badania zostały zarejestrowane na taśmie video. Wykonaliśmy też zdjęcia i rysunki w skali. Wszystko po to,
aby udokumentować skąd pobieraliśmy próbki do badań.
Musieliśmy wyważyć drzwi do łaźni, gdyż były zamknięte na klucz.
W krematorium nr II było zejście w głąb rzekomej komory gazowej. Wilgotne i zatęchłe podziemne pomieszczenie nic było odwiedzane przez ludzi od prawie 50 lat. Budynek został zburzony, prawdopodobnie przez niemieckich saperów. Na szczęście było mniej strażników i mniej pu­bliczności, co stwarzało nam nieporównanie lepsze warunki do pracy, niż poprzedniego dnia w Auschwitz.
Nauczeni doświadczeniem poprzedniego dnia, zjedliśmy kolację na dworcu autobusowym - była to jedyna czynna restauracja w Oświęci­miu - i powróciliśmy do Hotelu.
Następnego dnia, w poniedziałek, rozpoczęliśmy nasze prace w Au­schwitz.
W porównaniu z niedzielą, było o wiele mniej zwiedzających i mogliśmy pracować bez przeszkód.
Byliśmy w stanie zebrać próbki, wykonać zdjęcia oraz inne prace do­kumentacyjne. Teraz uzyskaliśmy już dane, mogące posłużyć nam do modelowych obliczeń. Zweryfikowaliśmy także istnienie systemu ramp przeładunkowych w okresie działalności „komór gazowych". Po zakoń­czeniu prac w Auschwitz pojechaliśmy ponownie do Birkenau, aby pobrać próbki kontrolne z pomieszczenia nr 1, przeznaczonego do dezyn­fekcji. Niestety, budynek był zamknięty i znów musieliśmy wyłamywać zamek, aby zbadać wspomniane pomieszczenie. Później zjedliśmy kola­cję na dworcu autobusowym i wróciliśmy szybko do Hotelu.
We wtorek rano, oczekując na wynik - bezowocnej, jak się później okazało - próby zdobycia przez Tjudara pojemnika z Cyklonem B, Jurgen i ja filmowaliśmy różne miejsca wewnątrz obozu. Potem przenie­śliśmy się z Hotelu w Oświęcimiu do znajdującego się w pobliżu schro­niska, otrzymując pokoje, które dopiero co się zwolniły.
W środę rano, po godnym wzmianki śniadaniu - składającym się z chleba, szynki
i sera - zdecydowaliśmy odbyć podróż do Lublina, aby zwiedzić Majdanek.
Po raz ostatni odwiedziliśmy obóz w Auschwitz i następnie wyruszy­liśmy w kierunku Lublina.

Majdanek

Po kilku godzinach przybyliśmy na miejsce i zwiedziliśmy muzeum na Majdanku, zrekonstruowane „komory gazowe" i krematoria. Na końcu obejrzeliśmy komory do dezynfekcji nr l i 2. Prowadzenie badań było tutaj szczególnie trudne, gdyż strażnicy przeprowadzali inspek­cję co 10-15 minut. Rzekome komory gazowe były odgrodzone bariera­mi i niedostępne dla publiczności. Dla dokonania szczegółowych badań konieczne było przekroczenie barier i wejście na zabroniony teren. Carolyn
i Tjudar stali na straży, podczas gdy ja robiłem pomiary i przepro­wadzałem dokładne badania. O mały włos nie zostaliśmy przyłapani: byłem zmuszony pospiesznie przeskoczyć barierę i gdy strażnik wcho­dził, znajdowałem się jeszcze na zabronionym terenie.
Na szczęście strażnik był zbyt zainteresowany Jurgenem i jego ka­merą video i nie zwrócił na mnie uwagi.

Powrót

Wczesnym popołudniem muzeum było zamykane dla zwiedzających i musieliśmy opuścić teren obozu. O godzinie 15 wyruszyliśmy do War­szawy i po pięciogodzinnej podróży
w deszczu i śniegu dotarliśmy do celu. Nasza rezerwacja w hotelu była już nieważna, ale przy pomocy pracownika ambasady znaleźliśmy miejsca w innym hotelu. Po kolacji udaliśmy się spać, planując ma czwartek powrót do domu. Następnego ranka,
po śniadaniu, wyruszyliśmy na lotnisko.
Odlecieliśmy samolotem polskich linii lotniczych LOT, po zapłaceniu cła, gdyż moja walizka zawierała około 10 kg materiałów dowodowych. Na szczęście nie skontrolowano mi bagażu, ale odetchnąłem z ulgą do­piero po kontroli paszportów we Frankfurcie. Tutaj nasza grupa podzie­liła się. Po powrocie do USA przekazałem próbki do analizy, do labora­torium w Massachusetts. Otrzymawszy rezultaty analiz, przygotowa­łem mój raport, łącząc swą wiedzę na temat budowy komór gazowych i procesu egzekucji przy pomocy gazu z wynikami dokonanych badań.
Po ukończeniu raportu, którego wyniki podane są niżej, uczestniczy­łem jako świadek obrony w procesie Zundela w Toronto. Ale to już zu­pełnie inna historia.

Rezultaty badań

1. Komory gazowe

Wyniki badań, zamieszczone w „Raporcie Leuchtera", są bardzo ważne. Dowodzą
w sposób kategoryczny, że żadna z budowli badanych w Oświęcimiu, Brzezince i Lublinie nie mogła służyć do wykonywania masowych egzekucji przy użyciu cyjanowodoru, tlenku węgla lub ja­kiegokolwiek innego trującego gazu.
Przyjmując nawet najbardziej wygórowane liczby dotyczące maksy­malnego wykorzystania komór gazowych - 1693 osoby tygodniowo w każdej z komór –
i zakładając, że wspomniane pomieszczenia napraw­dę służyły do masowych egzekucji przy pomocy gazu, dla zabicia sze­ściu milionów osób musiałyby pracować bez przerwy przez 68 (sześć­dziesiąt osiem!) lat. To znaczy, że Trzecia Rzesza musiałaby istnieć przez przynajmniej 75 lat! Utrzymywanie, że owe pomieszczenia służy­ły do wykonywania egzekucji masowych czy też indywidualnych jest za­tem śmieszne, a nawet obraźliwe, gdyż zakłada kretynizm odbiorcy te­go typu stwierdzeń. Jednakże ci, którzy rozpowszechniają to kłamstwo są zbyt leniwi i zadufani w sobie, aby sprawdzić jego prawdopodobień­stwo. Indoktrynują, więc świat tego typu bzdurą poprzez największą kampanię propagandową, jaką pamięta historia.

2. Krematoria

Równie ważne są błędy historiografii „eksterminacjonalistycznej" w odniesieniu do krematoriów. Gdyby krematoria pracowały z maksy­malną wydajnością, każdego dnia, bez jakiejkolwiek przerwy, w spo­sób ciągły (założenie czysto hipotetyczne i niemożliwe w rzeczywisto­ści) - Trzecia Rzesza musiałaby istnieć przynajmniej 42 lata, gdyż dla spalenia sześciu milionów ludzkich zwłok potrzebne byłoby 35 (trzy­dzieści pięć) lat pracy pieców krematoryjnych!
Nikt przy zdrowych zmysłach nie może utrzymywać (ani też wierzyć), że III Rzesza istniała przez 75 lub 42 lata. Jednakże wmówiono nam, że 6 milionów osób zostało zamordowanych za pomocą sprzętu, który -nawet gdyby nadawał się do dokonywania egzekucji - musiałby praco­wać jeszcze przynajmniej przez 64 lata po zakończeniu wojny, a więc do roku 2009! Taki bowiem jest absolutnie minimalny czas potrzebny do tego typu operacji.

3. Dowody

Próbki dowodowe zostały pobrane z miejsc przez nas odwiedzanych. Próbka kontrolna została wzięta z pomieszczenia nr l, służącego do de­zynfekcji [odzieży - przyp. wyd.]
w Birkenau. Założyliśmy, że ze względu na wysoką zawartość żelaza w konstrukcjach budynków obozowych, obe­cność cyjanowodoru spowoduje uformowanie się związku żelazo-cyjanowodorowego i tlenku żelazawego. Uwidocznił się on w postaci niebieska­wych plam na ścianach pomieszczenia dezynfekcyjnego. Szczegółowa ana­liza 32 próbek, pobranych z kompleksu Auschwitz-Birkenau, ujawniła za­wartość 1,050 mg cyjanku na l kg oraz 6,170 mg żelaza na l kg w próbce z pomieszczenia służącego do dezynfekcji. Większa ilość żelaza została znaleziona wewnątrz rzekomych komór gazowych, ale jednocześnie nie wykryto żadnych śladów cyjanku. Byłoby to niemożliwe, gdyby pomieszcze­nia te miały kontakt z cyjanowodorem. Tymczasem komory gazowe mu­siałyby być wystawione na działanie cyjanowodoru przez czas o wiele dłuż­szy,
niż pomieszczenie do dezynfekcji. Dlatego też wyniki analizy labora­toryjnej dowodzą,
że pomieszczenia prezentowane jako „komory gazo­we" nie były nigdy używane, jako miejsca egzekucji za pomocą gazu.

4. Konstrukcja

Konstrukcja owych budowli dowodzi, że nigdy nie były one używa­ne, jako komory gazowe. Żadne z tych pomieszczeń nie było hermetyczne, ani wyposażone w odpowiednie uszczelnienia. Nie zostały wykona­ne żadne zabezpieczenia przed kondensacją gazu
w ścianach, podłodze i suficie. Nie istnieją żadne urządzenia służące do usuwania
z pomie­szczenia mieszanki powietrza i gazu. Nie było żadnych urządzeń służą­cych do wpuszczania gazu i rozprowadzania go po całym pomieszcze­niu. Nie ma żadnych systemów bezpieczeństwa dla zapobiegania eks­plozji. Nie zostały wykonane żadne zabezpieczenia przed przenikaniem gazu do krematorium - pomimo, iż cyjanowodór jest
w wysokim stop­niu wybuchowy. Nie ma żadnego systemu zabezpieczeń dla ochrony per­sonelu obsługującego komorę przed wystawieniem na działanie gazu, jak również dla ochrony innych osób, mogących ewentualnie znajdować się w pobliżu komory. W jednym szczególnym przypadku - w Auschwitz - dren do odprowadzania wody deszczowej w podłodze rzekomej komo­ry gazowej połączony jest z systemem podobnych drenów w całym obo­zie.
Na Majdanku gaz mógłby z łatwością przenikać do podziemnego ko­rytarza, biegnącego wokół rzekomej komory gazowej. Korytarz ten był­by zatem śmiertelną pułapką dla personelu obsługującego komorę.
Nigdzie, w żadnej z rzekomych komór gazowych, nie istnieją drogi ewakuacji. Cyjanowodór jest gazem szczególnie niebezpiecznym, wybu­chowym i trującym, ale w żadnej z części „komory" nie ma urządzeń zabezpieczających... Komory są poza tym zbyt małe,
aby pomieścić cho­ciażby część tej liczby osób, jaka - zgodnie z relacjami „naocznych świadków" - miała się w nich mieścić. Mówiąc w sposób jasny i prosty: pomieszczenia, przedstawiane jako „komory gazowe", nic mogły pra­cować, jako urządzenia do egzekucji za pomocą gazu także z przyczyn konstrukcyjnych.


5. Wnioski

Po szczegółowym zbadaniu rzekomych komór gazowych i kremato­riów w obozach na terenie Polski, jedyny wniosek, jaki może wysnuć osoba odpowiedzialna i rozsądna jest taki, że twierdzenie, jakoby która­kolwiek z tych budowli była używana jako komora gazowa do masowych egzekucji, jest absurdalna.

Wiecej:

http://polskainfo2.tripod.com/images/aaa_mitcholokastu.htm
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 07:50, 24 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

FRIDAY, AUGUST 24, 2007
Naoczny swiadek opowiada jak uniknela gazowania
Remarkable Nonsense about the Holocaust
Eyewitness 'testimony' of an Auschwitz gas chamber survivor
Raymond Phillips, ed.
Trial of Josef Kramer and Forty-Four Others (The Belsen Trial)
London: William Hodge, 1949
p. 657.


--------------------------------------------------------------------------------

APPENDIX III

Page 657

[...]

(1Cool Deposition of Regina Bialek (Pole, aged 2Cool
[...]
Zeznaje Regina Bialek,Polka,lat 28

3. On 25th December 1943, I was sick with typhus and was picked out at a selection made by doctors Mengele and Tauber along with about 350 other women. I was made to undress and taken by lorry to a gas chamber. There were seven gas chambers at Auschwitz. This particular one was underground and the lorry was able to run down the slope and straight into the chamber. Here we were tipped unceremoniously on the floor.
25 grudnia 1943 roku zostalam wytypowana przez dr.Mengelego poniewaz bylam chora na tyfus.Oprocz mnie wytypowano 350 innych kobiet.Kazano nam sie rozebrac (oczywiscie-przyp moj Jerzy) i ciezarowka zawieziono nas do komory gazowej (!!!)W oswiecimiu bylo 7 komor gazowych .Ta do ktorej nas zawieziono byla pod ziemia i ciezarowka mogla zjechac w dol,po pochylni, prosto do komory gazowej.Tutaj zostalysmy bezceremonialne wysypane (tipper=wywrotka) na podloge.

The room was about 12 yards square and small lights on the wall dimly illuminated it. When the room was full a hissing sound was heard coming from the centre point on the floor and gas came into the room. After what seemed about ten minutes some of the victims began to bite their hands and foam at the mouth, and blood issued from their ears, eyes and mouth, and their faces went blue. I suffered from all these symptoms, together with a tight feeling at the throat. I was half conscious when my number was called out by Dr. Mengele and I was led from the chamber.

"Pomieszczenie mialo okolo 12 yardow kwadratowych (yard =0.9 metra czyli ile:3x4 metry?To jaka duza byla ciezarowka ,ktora sie w nim zmiescila?I jakie male byly te kobiety skoro 350 z nich tez sie zmiescilo na 12 metrach kwadratowych -przyp moj.-Jerzy)-i male swiatla na scianach ledwo rozpraszaly ciemnosci.Kiedy pomieszczenie bylo pelne uslyszelismmy syczacy dzwiek gdzies ze srodka podlogi i gaz zaczal dostawac sie do srodka.Po mniej wiecej 10 minutach ofiary zaczely gryzc swoje rece , piana ciekla im z ust a krew z uszu ,oczu i ust.Ich twarze sinialy.Mialam te same objawy,lacznie z duszeniem w gardle.Bylam pol przytomna gdy uslyszalam ,ze dr.Mengele wyczytuje moj numer i WYPROWADZONO mnie z komory "

Dalej nie tlumacze bo szkoda mi czasu na te wierutne brednie.


I attribute my escape to the fact that the daughter of a friend of mine who was an Aryan and a doctor at Auschwitz had seen me being transported to the chamber and had told her mother, who immediately appealed to Dr. Mengele. Apparently he realized that as a political prisoner I was of more value alive than dead, and I was released.

4. I think that the time to kill a person in this particular gas chamber would be from 15 to 20 minutes.

"Mysle ,ze potrzeba bylo od 15-20 minut aby osoba zmarla w tej konkretnej komorze gazowej."

5. I was told that the staffs of the prisoners who worked in the gas chamber and crematorium next door changed every three months, the old staff being taken to a villa in the camp to do some repair work. Here they were locked in the rooms and gas bombs thrown through the window. I estimate that in December, 1943, about 7,000 people disappeared from Auschwitz by way of the gas chamber and crematorium.


"Powiedziano mi ,ze obsluga komory i krematorium zmieniala sie co 3 miesiace.
Stara zaloga byla prowadzona do willi w obozie pod pretekstem jakis napraw .Tam byli zamykani w pokojach i BOMBY Z GAZEM byly wrzucane przez okna.
Wedlug moich obliczen w grudniui 1943 okolo 7000 osob zostalo zagazowanch"
[...]


Komentarz zbyteczny.Wobec TAKICH dowodow nalezy sie cieszyc ,ze chca tylko 65 miliardow dolarow.

http://polskawalczaca.blogspot.com/2007/.....knela.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 07:53, 24 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

FRIDAY, AUGUST 24, 2007
Mordowanie Zydow bomba atomowa!Naturalnie!
Remarkable Nonsense about the Holocaust

Nazi use of atomic weapons to kill Jews at Auschwitz
Trial of the Major War Criminals Before the International Military Tribunal. Nuremberg: IMT, 1947.

21 Jun. 46

"Mr. Justice Jackson:
And certain experiments were also conducted and certain researches conducted in atomic energy, were they not?

Jackson: I pewne eksperymenty byly przeprowadzane z energia atomowa,nieprawdaz?
"[Albert] Speer:
We had not got as far as that, unfortunately, because the finest experts we had in atomic research had emigrated to America ...

Speer: Az tak nie udalo sie nam zajsc poniewaz nasi najlepsi spec jalisci w tej dziedzinie WYEMIGROWALI DO USA !!!!!!!!

"Mr. Justice Jackson:
Now, I have certain information, which was placed in my hands, of an experiment which was carried out near Auschwitz. The purpose of the experiment was to find a quick and complete way of destroying people without the delay and trouble of shooting and gassing and burning, as it had been carried out, and this is the experiment, as I am advised. A village, a small village, was provisionally erected, with temporary structures, and in it approximately 20,000 Jews were put. By means of this newly invented weapon of destruction, these 20,000 people were eradicated almost instantaneously, and in such a way that there was no trace ..."

Sedzia Jackson: Dotarly do mnie pewne informacje o eksperymencie ,ktory mial miejsce w poblizu Oswiecimia.Jego celem bylo znalezienie szybkiej i skutecznej drogi mordowania ludzi bez opoznien i klopotow zwiazanych z rozstrzeliwaniemgazowaniem i grzebaniem zabitych.Taki eksperyment zostal przeprowadzony zgodnie z tym co mi wiadomo.Wioska,mala wioska zostala prowizorycznie wzniesiona i okolo 20 tysiecy Zydow zostalo do niej zagonionych.Przy pomocy tego nowego srodka niszczenia te 20 tysiecy ludzi zostalo zlikwidowanych prawie natychmiast i w taki sposob ,ze nawet slad po nich nie pozostal"

Taaaak..
Tego jeszcze w tym holo-cyrku nie pokazywali...
Posted by Jerzy at 5:43 AM
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Piioottrr




Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 990

PostWysłany: 18:41, 25 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Dlaczego nasi uczniowie jeżdżą tylko do Polski, skoro to Niemcy dokonali Zagłady? – pyta izraelski NIK

Po raz pierwszy od 1988 roku, gdy izraelska młodzież zaczęła odwiedzać byłe niemieckie obozy zagłady na terenie Polski, wycieczkom tym przyjrzał się państwowy kontroler Micha Lindenstrauss, odpowiednik szefa polskiej Najwyższej Izby Kontroli. Jego obszerny raport jest miażdżący dla Ministerstwa Edukacji, które organizuje wyprawy.

Do dokumentu dotarł dziennik „Jediot Ahronot". Według gazety kontroler podważył samą ideę wycieczek, pytając, dlaczego właściwie uczniowie odwiedzają tylko byłe niemieckie obozy na terenie Polski. Zdaniem Lindenstraussa izraelska młodzież powinna również jeździć na Ukrainę, do Czech czy przede wszystkim do Niemiec, „gdzie wszystko się zaczęło".

„To nie Polska ani Polacy dokonali Holokaustu. Zrobił to Adolf Hitler, NSDAP i nazistowskie siły zbrojne. Skupiając się na Polsce, trafiamy nie do tego celu, w który trafić powinniśmy" – napisano w raporcie.

– Obecna formuła wycieczek to całkowite nieporozumienie. W Polsce oczywiście był antysemityzm, byli Polacy, którzy wzięli udział w mordowaniu Żydów. Ale to Niemcy zbudowali obozy i komory gazowe i to oni są odpowiedzialni za Holokaust. Nasze dzieci podczas wycieczek otrzymują tymczasem wypaczony obraz – powiedziała „Rz" izraelska historyk prof. Hanna Yablonka, na której opiniach oparł się Lindenstrauss.

Kontroler dziwi się również, dlaczego dzieci podczas wycieczek oglądają tylko byłe obozy i inne miejsca kaźni narodu żydowskiego. Jednocześnie organizatorzy „pomijają zaś żydowskie życie przed Holokaustem", czyli rozwój kultury i blisko tysiącletnie zgodne współżycie Żydów z Polakami na terenie Rzeczypospolitej.



Niemcy za drogie?

Ministerstwo Edukacji odpiera zarzuty. Urzędnicy przyznali co prawda, że skupianie się na Polsce prowadzi do „wykrzywienia proporcji", ale przypominają, że to na terenie okupowanej Polski Niemcy zbudowali większość obozów. To tutaj znajduje się symbol Holokaustu – muzeum Auschwitz. Poza tym dodanie kolejnego kraju do planu wyprawy znacznie zwiększyłoby jej koszta.

– Z całym szacunkiem, ale pan Lindenstrauss nie ma bladego pojęcia o naszych wycieczkach – mówi „Rz" Alex Dancyg, który odpowiada za szkolenie przewodników dla izraelskich uczniów. – Właśnie dlatego jeździmy do Polski, a nie do Niemiec, bo chcemy pokazać uczniom bogactwo tysiąca lat polsko-żydowskiego współżycia. Jeździmy do Polski, żeby pojednać się z Polakami, a nie żeby ich zohydzić – zapewnił.

Według Dancyga raport to zbiór stereotypowych sądów o wycieczkach, które już są nieaktualne. Wraz z pozytywnie nastawionymi do Polski współpracownikami udało mu się w ostatnich latach poważnie zmienić formułę podróży. Izraelska młodzież coraz częściej spotyka się z rówieśnikami (już 120 szkół podpisało stosowne umowy), uczniowie odwiedzają polskie miasta, synagogi i muzea. Słuchają wykładów o historii Rzeczypospolitej.

Zdaniem prof. Hanny Yablonki to jednak nie wystarcza. – Głównym zadaniem tych wycieczek pozostaje wpajanie młodym Żydom poczucia wiecznego zagrożenia. Fatalistycznego przekonania, że wszyscy wkoło ich nienawidzą i są skazani na rolę ofiary. To nie jest dobry sposób na wychowanie naszych dzieci. Przesłaniem dla nich powinno być hasło „życie", a nie „śmierć". Gdyby to ode mnie zależało, zlikwidowałabym te wycieczki – podkreśliła historyk.

W raporcie kontrolera nie zabrakło również zarzutów natury technicznej. Jego zdaniem wycieczki są zbyt drogie (1,7 tys. dol.), co sprawia, że wielu gorzej sytuowanych izraelskich rodziców nie może sobie pozwolić na wysłanie dzieci do Polski.

Jak wakacje

Uczniowie – zdaniem Lindenstraussa – są zaś do podróży źle przygotowywani, przez co wielu z nich traktuje ją jako krótkie wakacje w Europie ze znajomymi. To zaś prowadzi do rozmaitych, mniej lub bardziej poważnych, wybryków. Według raportu po powrocie do Izraela dzieci nie mają odpowiedniej opieki psychologów i pedagogów, którzy pomogliby im poradzić sobie z wrażeniami i w odpowiednim poukładaniu zdobytej w Polsce wiedzy.

Co roku w podróżach bierze udział około 25 tys. izraelskich uczniów. Formuła wycieczek była wielokrotnie krytykowana przez stronę polską.
http://www.rp.pl/artykul/663423_Spor_o_wycieczki_Zydow.html



*********************************************


Cytat:
On Sunday, May 1st at 12:00 P.M. in front of the Iranian Mission to the United Nations on Third Avenue and 40th Street (622 Third Ave.), Zionist groups held a vigil to use the memory of the Holocaust to condemn Iran. Anti-Zionist Orthodox Jews expressed their opposition to this provocation by demonstrating on the opposite side of the avenue.


"Don't Use the Holocaust to Justify Zionism"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Piioottrr




Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 990

PostWysłany: 19:20, 26 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
A little man with a big message for mankind. Fred Leuchter, the world's number one expert on gas chambers and gassing executions (until the Zionists whom he attacked destroyed his career) shatters the Holocaust Lie with the first ever published forensic tests results in history of the alleged "gas chambers" done at the Auschwitz, Birkenau and Majdanek so-called "death camps."

Leuchter's definitive test results never have been, and never will be, overturned by the Zionist Holocaust hoaxers. Instead, they have simply used their control over the Western media to hide from the public the fact that these test results, along with test results also conducted by the Polish government and the Auschwitz museum itself (but kept secret), totally debunk the Nazi "gas chambers" allegation.

The Zionist-controlled media on your TV is lying through their teeth about the so-called Holocaust of European Jews. There was NO Holocaust - there is only a Holocaust Hoax (the Holohoax). So, stop spread defamatory lies about Hitler and the Nazis when the evidence clearly disproves the so-called "Holocaust."


The Forensic Evidence About the "Holocaust" That Almost Every Jew is Too Afraid to Look At
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 03:15, 27 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Instead, they have simply used their control over the Western media to hide from the public the fact that these test results, along with test results also conducted by the Polish government and the Auschwitz museum itself (but kept secret), totally debunk the Nazi "gas chambers" allegation. "

Swieta prawda:)
Dodam jedynie(pisalem o tym wiele razy poprzednio ) ,ze badania krakowskiego instytutu POTWIERDZILY W CALOSCI wyniki ekspertyzy dokonanej na probkach dostarczonych przez Freda Leuchtera.
Wyniki krakowskich badaniach ukazaly sie w internecie po angielsku ale od kilku lat nie moge znalezc ich polskiej wersji.
Napisze w zwiazku z tym do Krakowa i poprosze o kopie.

Jerzy Ulicki-Rek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 04:35, 27 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Proponuje aby kilka innych osob poswiecilo swoj cenny czas i napisalo dwa slowa z prosba o kopie raportu.
Od przybytku glowa nie boli wiec instytut na pewno sie ucieszy tym ,ze rodacy doceniaja jego wysilki:)
Nie mozna zostawiac calej roboty kibicom i moze trzeba im pomoc na innym polu:)


Jerzy Ulicki-Rek


Kontakt
Instytut Ekspertyz Sądowych
im. Prof. dra Jana Sehna
ul. Westerplatte 9
31-033 Kraków
tel.: (12) 422 87 55

fax: (12) 422 38 50

e-mail: ies@ies.krakow.pl

NIP 676-23-96-844

Stanowisko ds. Obsługi Działalności Opiniodawczej

tel.: (12) 423 06 26

fax: (12) 426 72 40

e-mail: odo@ies.krakow.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:29, 03 Cze '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pytania...

Dnia 22-06-2009 o 15:53:51 George Ulicki -Rek <georgerek>
napisał(a):

Atnn.Mr.F.Piper
Kustosz i Pracownik Naukowy
Muzeum w Oswiecimiu

Szanowny Panie

Przypuszcam ,ze moj list jaki wyslalem do Pana kilkanscie dni temu w
sprawie tejemniczej fabryki w Kietrzu musial sie gdzies zapodziac
poniewaz nie otrzymalem na niego zadnej odpowiedzi.

Pozwoli Pan ,ze zadam kilka pytan na tematy , o ktorych pisze .

Kilka dni temu dowiedzialem sie o brawurowej ucieczce z obozu ,ktorej
bohaterem byl pan KAZIMIERZ PIECHOCKI.

Z informacji jakie udalo mi sie uzyskac wynika ,ze p.Piechocki zostal
deportowany do Oswiecimia w 1939 i przebywal w nim dwa lata.
Czy zachowala sie w po-niemieckich dokumentach jakas informacja o tej
brawurowej ucieczce?

Jesli tak prosze mi ujawnic w jakim miesiacy 1941 roku mialo miejsce to
niezwykle wydarzenie.
Biorac pod uwage okolicznosci: kradziez mundurow,kradziez ss-manskiego
samochodu itp nie moglo to pozostac bez echa w obozowych raportach.

Kilka dni temu zwrocilem sie z prosba do p.prof.Andrzeja Kuli informacje
na temat badan archeologicznych ,ktorych w/w naukowiec dokonywal na
terenie bylego obozu w Belzcu.

Mam nadzieje,ze mamy jakies zdjecia z dokonanych tam eksumacji,zdjecia
na ktorych bedzie widac odkryte masowe groby oraz raporty potwierdzjace
stan faktyczny.

Domyslam sie ,ze badania prof.Kuli (biorac pod uwage wazkosc tematu) nie
mogly byc mniej precyzyjne niz te jakie(az wstyd powiedziec) hitlerowcy
przeprowadzili w lesie katynskim.
Przypuszczam ,ze pPan jako pracownik naukowy i specjalista od tematu
holokaustu bedzie cos na ten temat wiedzial.

Na zakonczenie bede Panu wdzieczny za wyjasnienie dwoch innych zagadek
,ktore mnie nurtuja.

Pierwsza z nich to wspomnina we wspomnieniach bylego wieznia obozu
p.Konstantego Piekarskiego liczba 30 tysiecy Zydow zagazowanyych w
ciagu jednego dnia w Brzezince.

Biorac pod uwage ,ze nawet wspolczesne krematoria potrzebuja od godziny
do poltorej (w zaleznosci od zawartosci tluszczu w ciele -jak
poinformowano mnie w jednym z najbardziej nowczesnych zakladow tego typu
w Sydney) na spalenie jednego ciala zastanawiam sie jak mozna bylo
spalic 30 tysiecy cial ?
Co z nadwyzka ,ktorej krematoria nie byly w stanie spalic?

Druga ze spraw jakie chcialbym poruszyc w zakonczeniu mojego listu to
informacja ,ktora znalazlem na oficjalnej stronie obozu a mianowicie:
(uwagi w nawiasach moje.J.U.R.)
"

--------------------------------------------------------------------------------

http://pl.auschwitz.org.pl/h/i.....mitstart=7



"Dzieci w Auschwitz Utwórz PDF Drukuj
Autor: Helena Kubica
Spis tresci
Dzieci w Auschwitz
Dzieci zydowskie
Dzieci romskie
Dzieci polskie
Dzieci z obszaru Zwiazku Sowieckiego
Dzieci urodzone w obozie
Los dzieci
Ilosc wyzwolonych dzieci
Strona 8 z 8
Ilosc wyzwolonych dzieci

"Na podstawie dostepnych dokumentów ustalono, ze w chwili przybycia
zolnierzy sowieckich w obozie przebywalo co najmniej 700 dzieci i
mlodocianych wiezniów, w tym okolo 500 dzieci ponizej pietnastego roku
zycia. Ponad polowe z nich stanowily dzieci zydowskie.

("Co najmniej " ? To nikt ich nie policzyl?
"Ponad polowe z nich stanowily dzieci zydowskie."
Jak to sie stalo ,ze nie trafily od razu do gazu? )

Wyzwolone dzieci byly skrajnie wycienczone. Wiele z nich znalazlo sie w
szpitalach polowych, zorganizowanych zaraz po wyzwoleniu na terenie
bylego obozu macierzystego przez wladze radzieckie oraz Polski Czerwony
Krzyz.

Po zbadaniu grupy 180 dzieci w wieku od szesciu miesiecy
(!!!-podkr.moje-Jerzy) do czternastu lat, komisja sadowo-lekarska
ustalila, ze wiekszosc z nich cierpiala z powodu chorób nabytych w
obozie: 60% chorowalo na awitaminoze i wycienczenie organizmu; 40% na
gruzlice; kazde dziecko mialo niedowage w granicach 5-17 kilogramów,
mimo ze w wiekszosci przywiezione byly do obozu w drugiej polowie 1944
r., a wiec przebywaly w nim zaledwie kilka miesiecy."

( Cos mi sie tu nie zgadza.Ktos uprawia negacjonizm:)
Przeciez wszyscy wiemy ,ze dzieci jako niezdatne do pracy byly gazowane
od razu po przybyciu do obozu,prawda? A tutaj mamy nawet takie ktore
maja po szesc miesiecy..
Chyba ze ta grupa nalezala do tych dzieci ,ktore:)


"Kierowane byly do obozu najczesciej wraz z doroslymi juz od pierwszych
miesiecy 1942 r. w ramach tzw. ostatecznego rozwiazania kwestii
zydowskiej, czyli calkowitej zaglady ludnosci zydowskiej w Europie.
Dzieci te jako niezdolne do pracy byly od razu z rampy wyladowczej
kierowane do komór gazowych i tam usmiercane. Wsród wybranych do pracy
czasami znajdowala sie pewna niewielka liczba mlodocianych, chlopców i
dziewczat, a w 1944 r. z uwagi na duzy brak rak do pracy do obozu
kierowano nawet 13-14 letnie dzieci, i zatrudniano np. w rafinerii w
Trzebini, czy w kopalni wegla kamiennego w Jawiszowicach."

(-Zostaly wybrane do pracy w kopalni albo rafinerii...
Z powodu duzego braku rak do pracy ...pozostawiano przy zyciu 13-14
letnie dzieci a gazowano silnych doroslych?
No coz...skoro cos takiego mialo miejsce wiec musi byc faktem )


Bede Panu wdzieczny za kilka slow wyjasnienia tej pasjonujacej zagadki.
Z wyrazami nalezytego etc.
Jerzy Ulicki-Rek

...I odpowiedzi :)

"Szanowny Panie,
dr Franciszek Piper w ubiegłym roku przeszedł na emeryturę.

Z poważaniem
Sekretariat Muzeum"


Wolna Polska zaczyna sie tutaj
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:11, 03 Cze '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zamieszczam go tutaj bo sytuacja jest dramatyczna i czas pogania.

Wszystkich czytajacych prosze rowniez o przekazanie go dalej.

Wszyscy razem mozemy sprawic CUD ,ktory odbije sie szerokim echem na calym swiecie .
Warto?
Jerzy

„Moze raz chociaz zrobimy cos razem:)
Szanowni Panowie
Jest wspaniala okazja aby zrobic cos o ogromnej wadze politycznej a jednoczesnie pokazac zydom ,ze nie sa bezkarni.
Do rzeczy:jednym z nielicznych ludzi ,ktorzy walcza z holo-mitem w Australii jak rowniez na arenie miedzynarodowej jest dr F.Toben z Australii.

Pomimo swojego wieku(wczoraj skonczyl 67 lat) nie dalej niz kilka miesiecy temu wyszedl z kryminalu po kolejnej (tym razem trzy miesiecznej )odsiadce .

Nie bez znaczenia (biorac pod uwage polityczny aspekt sprawy- bedzie podkreslenie ,ze dr.Toben jest z pochodzenia Niemcem.

Ostatnia sprawa przeciwko niemu byla wniesiona przez ogranizacje zydowskie ,ktore domagaly sie ukarania holo-heretyka za to ,ze pomimo sadowego zakazu ,ktory zabranial mu publikowania w internecie uparty kryminalista nie zastosowal sie do wyroku i wyplul knebel.
Zostal wtedy (oprocz 3 misiecy w wiezieniu) skazany na pokrycie kosztow sadowych w wysokosci 56 tysiecy dolarow.
Suma gigantyczna dla emeryta z czego zydowska mafia zdaje sobie sprawe.

W zwiazku z tym ,ze dr.Toben zaplacic nie moze zydzi maja zamair oglosic jego „bankructwo” co znaczy ,ze zajma jego skromy domek na poczet dlugow a jego wykopia na ulice.

Zadzwonilem do dr.Tobena natychmiast po tym gdy dostalem informacje o calej sytuacji.
Nie jest zalamany ale jak powiedzial „zostala mu tylko modlitwa o cud”.
Stad moj apel:

ZROBMY CUD.

56 TYSIECY TO OGROMNA SUMA DLA EMERYTA ALE WSZYSCY RAZEM MOZEMY JA ZEBRAC.
Echo takiej akcji ze wzgledu na to ,ze chodzi o „holo-heretyka” jak rowniez fakt ,ze POLACY przyszli z pomoca NIEMCOWI bedzie ogromne i dalekosiezne.
Zyska nam rowniez uznanie w oczach Niemcow zniewolonych przeciez przez te sama zydowska lape.
Zrobmy ten piekny gest i pomozmy .
Pomagajac dr Tobenowi pomagamy rowniez sobie samym.
Pokazmy ,ze HUMANIZM I POPARCIE DLA WOLNSOCI SLOWA jest ponad propagande i zaklamanie.
Jerzy Ulicki-Rek”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:32, 06 Cze '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kilka dni temu napisalem list do

ies@ies.krakow.pl <ies>

-czyli do Instytutu im.Sehna w Krakowie.

"Kilka lat temu,w odpowiedzi na ogloszony publicznie raport Freda Leuchtera Muzeum w Oswiecimiu zlecilo Instytutowi w Krakowie wykonanie badan porownawczych.

Wyniki tych badan prowadzonych przez prof.Markiewicza ukazaly sie po angielsku.

Od kilku lat usiluje zdobyc kopie opracowania prof.Markiewicza po polsku aby mogli poznac ja ci rodacy,ktorzy angielskiego nie znaja.

Bede wdzieczny za pomoc w tym zboznym dziele.

Gdzie moge uzyskac raport prof.Markiewicza po polsku?



Z wyrazami..

Jerzy Ulicki-Rek"


Zadzwonilem rowniez aby zadac to samo pytanie.Powiedziano mi ,ze trudno jest udzielic mi odpowiedzi na poczekaniu bo trzeba poszukac.
Panie Edyta ??? doradzila mi abym zadzwonil lub napisal za kilka dni.

Zaden problem.

Jerzy Ulicki-Rek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:45, 07 Cze '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jerzy Ulicki-Rek napisał:
Proponuje aby kilka innych osob poswiecilo swoj cenny czas i napisalo dwa slowa z prosba o kopie raportu.
Od przybytku glowa nie boli wiec instytut na pewno sie ucieszy tym ,ze rodacy doceniaja jego wysilki:)
Nie mozna zostawiac calej roboty kibicom i moze trzeba im pomoc na innym polu:)


Jerzy Ulicki-Rek


Kontakt
Instytut Ekspertyz Sądowych
im. Prof. dra Jana Sehna
ul. Westerplatte 9
31-033 Kraków
tel.: (12) 422 87 55

fax: (12) 422 38 50

e-mail: ies@ies.krakow.pl

NIP 676-23-96-844

Stanowisko ds. Obsługi Działalności Opiniodawczej

tel.: (12) 423 06 26

fax: (12) 426 72 40

e-mail: odo@ies.krakow.pl


..........
7 czerwca2011
Kilka minut temu rozmawialem ponownie z bardzo mila i rzeczowa p.Edyta .
(Moze nie powinienem pisac:"z bardzo mila i rzeczowa " bo Bogu ducha winna niewiasta moze miec nieprzyjemnosci) Smile
Prosila mnie o cierpliwosc poniewaz nie moze znalezc polskiej wersji raportu prof.Markiewicza i p.Gubaly.(Obaj nie zyja) .
Doradzila mi zwocenie sie do Muzeum w Oswiecimiu ale wyjasnilem jej ,ze moje listy tam wyslane trafiaja po selekcji do krematorium przed przeczytaniem i ta ewentualnosc sila rzeczy-odpada.
Poczekamy.
Jerzy Ulicki-Rek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:00, 08 Cze '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

How the British Obtained The Confessions Of Rudolf Höss ssyj / jerzy 8.4.2011

Jak Brytyjczycy zdobywali zeznania Rudolfa Hessa

http://www.rense.com/general68/hoss.htm

Dr Robert Faurisson - The Journal for Historical Review, zima 1986, t. 7, s. 389
27.11..2005 tłumaczenie Ola Gordon


Rudolf Hess był jednym z trzech komendantów obozu koncentracyjnego Auschwitz. Często nazywany jest "komendantem Auschwitz," a opinia publiczna zna go z książki opublikowanej pt "Commandant in Auschwitz" [Komendant Auschwitz].

W dniu 15 kwietnia 1946 r. stanął przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w charakterze świadka, gdzie jego zeznanie wywołało sensację. Ku zdumieniu oskarżonych i w obecności dziennikarzy z całego świata, przyznał się do najbardziej przerażających zbrodni, jakie znała historia. Powiedział, że osobiście otrzymał od Himmlera rozkaz eksterminacji Żydów. Oszacował, że w Auschwitz zamordowano 3 mln ludzi, w tym 2,5 mln w komorach gazowych. Jego zeznania były fałszywe, wymuszone przez tortury, ale to trwało aż do 1983 roku, kiedy poznano tożsamość oprawców i rodzaj zadawanych mu tortur.

Zeznania Rudolfa Hessa dały podstawę teorii, która podtrzymuje, że systematyczna eksterminacja Żydów, zwłaszcza w komorach gazowych, była faktem historycznym.

Te zeznania składają się zasadniczo z czterech dokumentów, które, w porządku chronologicznym, są następujące:

Wojna zakończyła się w dniu 8 maja 1945 roku w Niemczech. Hess wpadł w ręce Brytyjczyków, którzy uwięzili go w obozie dla SS-manów. Jako wykształcony agronom, uzyskał przedterminowe zwolnienie. Jego strażnicy nie byli świadomi ważności ich więźnia. Urząd pracy znalazł mu zatrudnienie w rolnictwie na farmie w pobliżu Flensburga, niedaleko granicy duńskiej. Spędził tam osiem miesięcy. Poszukiwała go żandarmeria. Jego rodzinę, z którą udało mu się nawiązać kontakt, bacznie obserwowano i poddawano częstym rewizjom.

Rewelacje z 1983 roku o Brytyjczykach, którzy torturowali Rudolfa Hessa

Dawno temu rewizjoniści wykazali, że różne zeznania Rudolfa Hessa zawierały tak wiele poważnych błędów, bezsensownych elementów i niemożliwości wszelkiego rodzaju, że nie można dalej im wierzyć, podobnie jak sędziom w Norymberdze i Krakowie, a także niektórym samozwańczym historykom, bez uprzedniej analizy ich treści i okoliczności, w których je uzyskano.

Według wszelkiego prawdopodobieństwa, Hess był torturowany przez brytyjskich żołnierzy z 92. Sekcji Bezpieczeństwa, ale konieczne było potwierdzenie tej hipotezy. Potwierdzenie to znalazło się w publikacji w Anglii książki, podającej nazwisko głównego kata (brytyjski sierżant pochodzenia żydowskiego), oraz opis okoliczności aresztowania Hessa, jak i jego przesłuchania 3-go stopnia.

Autorem książki jest Rupert Butler. Opublikowano ją w roku 1983 (Hameln). Butler jest autorem trzech innych prac: The Black Angels [Czarne anioły], Hand of Steel [Stalowa ręka] i Gestapo, opublikowanych przez Hameln. Interesująca nas książka jest zatytułowana Legions of Heath [Legiony śmierci]. Jej inspiracja jest antyhitlerowska. Butler mówi, że materiały do książki badał w Imperialnym Muzeum Wojny w Londynie, Instytucie Historii Najnowszej i Bibliotece Wiedeńskiej, jak również w innych podobnych prestiżowych instytucjach. Na początku książki, wyraża swoją wdzięczność dla tych instytucji, m.in. dwu osobom, z których jedną jest Bernard Clarke ("który złapał komendanta Auschwitz Rudolfa Hessa"). Autor przytacza kilka fragmentów zeznań napisanych lub nagranych przez Clarke'a.

Bernard Clarke nie wykazuje żadnych wyrzutów sumienia, wręcz przeciwnie, wykazuje pewną dumę z torturowania "nazisty." Również Rupert Butler nie znajduje w tym nic co zasługuje na krytykę. Żaden z nich nie rozumie znaczenia ich rewelacji. Mówią, że Hess został aresztowany w dniu 11 marca 1946 roku, i że potrzebne były trzy dni tortur by uzyskać "spójne zeznanie." Nie zdają sobie sprawy z tego, że rzekome "spójne zeznanie" to nic innego jak spowiedź lunatyka, podpisana przez ich drżącą ofiarę l4 lub l5 marca 1946 roku, o 2:30 rano, co przypieczętowało loss Hessa na zawsze, jest to spowiedź, która nadaje również mitowi ostateczny kształt. Spowiedź ta również zdecydowanie kształtuje mit Auschwitz, rzekomego najważniejszego miejsca eksterminacji Żydów, przede wszystkim z powodu domniemanego wykorzystania morderczych komór gazowych.

11 marca 1946 roku, kpt Cross, Bernard Clarke, oraz czterej inni oficerowie wywiadu w brytyjskich mundurach, większość z nich słusznego wzrostu i o groźnym wyglądzie, weszli do domu pani Hess i jej dzieci.

Sześciu mężczyzn, jak nam powiedziano, byli wprawnymi "praktykantami w bardziej wyrafinowanych technikach długotrwałego i bezlitosnego dochodzenia" (s. 235). Clarke zaczął krzyczeć:
Jeśli nam nie powiesz [gdzie jest twój mąż] oddamy cię Rosjanom, a oni postawią cię przed plutonem egzekucyjnym. Twój syn będzie wysłany na Syberię. Frau Hess załamała się i ujawniła, mówi Clarke, lokalizację gospodarstwa, gdzie jej mąż się ukrywał, jak również jego przybrane nazwisko: Franz Lang. A Bernard Clarke dodał:

Odpowiednie zastraszenie syna i córki dało dokładnie identyczne informacje. Następnie żydowski sierżant i pięciu innych specjalistów w przesłuchiwaniach 3-go stopnia wyszli na poszukiwania Hessa, którego zaskoczyli w środku nocy, śpiącego we wnęce, w pomieszczeniu używanym do szlachtowania bydła w gospodarstwie.

Hess krzyknął przerażony na sam widok brytyjskich mundurów. Clarke krzyknął: "Jak się nazywasz?" Po każdej odpowiedzi "Franz Lang," ręka Clarke'a uderzała w twarz Hessa. Po czwartym razie, Hess złamał się i przyznał się kim był. Przyznanie nagle rozpętało nienawiść żydowskich sierżantów grupy aresztujących, których rodzice zginęli w Auschwitz, w wyniku rozkazu podpisanego przez Hessa. Więźnia ściągnięto z górnego piętrowego łóżka, zdarto z niego piżamę. Następnie został przeciągnięty nago do jednego z rzeźniczych stołów, gdzie Clarke'owi wydawało się, że ciosom i krzykom nie było końca. W końcu wojskowy paramedyk powiedział kapitanowi: "Powstrzymaj ich, chyba że chcesz zabrać zwłoki." Na Hessa narzucono koc i wciągnięto do samochodu Clarke'a, gdzie sierżant wlał mu w gardło znaczną ilość whisky. Hess próbował zasnąć. Clarke wsadził szpicrutę pod jego powieki i rozkazał po niemiecku: "Trzymaj swoje świńskie oczy otwarte, ty świnio." Po raz pierwszy Hess powiedział swoje często powtarzane uzasadnienie: "Dostawałem rozkazy od Himmlera. Jestem żołnierzem tak samo jak wy i musieliśmy wykonywać rozkazy." Do Heide wrócili około trzeciej rano. Śnieżyca trwała nadal, ale z Hessa zdarto koc i zmuszono go by nago przeszedł przez podwórze więzienia do celi. (s. 237) Bernard Clarke ujawnia, że "zabrało trzy dni, żeby uzyskać [od Hessa] spójne zeznanie" (ibid).

To wyznanie potwierdził Ken Jones w artykule w Wrexham Leader (17.10.1986):

Ken Jones był wtedy szeregowym w Royal Horse Artillery i stacjonował w Heid(e) w Szlezwiku-Holsztynie. "Przywieźli go do nas, kiedy odmówił współpracy w przesłuchaniu o swoich działaniach w czasie wojny. Było to w zimie 1945 / 6 i został wprowadzony do małej celi więzienia w koszarach," wspomina Jones. Dwaj inni żołnierze oraz Jones mieli siedzieć z Hessem w jego celi, by pomóc złamać go przed przesłuchaniem. "Siedzieliśmy z nim w celi dzień i noc, uzbrojeni w rękojeści siekiery. Naszym zadaniem było szturchanie go za każdym razem kiedy zasypiał, żeby przełamać jego opór," powiedział Jones. Kiedy Hessa zabierano na spacer w siarczysty mróz, zmuszano go by miał na sobie tylko dżinsy i cienką bawełnianą koszulę. Po trzech dniach i nocach bez snu, Hess w końcu załamał się i dokonał pełnej spowiedzi. Zeznanie uzyskane w tych warunkach, opisane przed chwilą przez zbirów z brytyjskiej bezpieki, z brutalnej inspiracji sierżanta-tłumacza Bernarda Clarke'a, było pierwszym zeznaniem Hessa, oryginalnym zeznaniem zarejestrowanym pod numerem NO-1210. Kiedy torturowany więzień zaczął mówić, według Clarke'a, nie można było go zatrzymać. Clarke, nie był bardziej świadomy w 1982 czy 1983, niż w 1946 roku z ogromu tego, że zmusił Hessa do przyznania się, dalej opisuje szereg fikcyjnych okropności tu przedstawionych jako prawdę: Hess opowiadał o tym, że kiedy podpalono zwłoki, tłuszcz sączący się z nich wylewał się na inne organy (!). Ocenił, że liczba zmarłych w okresie, gdy tylko był w Auschwitz, wynosiła 2 mln (!); mordy osiągały liczbę 10.000 ofiar dziennie (!).

Obowiązkiem Clarke'a było cenzurowanie listów wysyłanych przez Hessa do żony i dzieci. Każdy policjant wie, że prawo do przyznania lub odmowy zgody na to, by więzień mógł pisać do rodziny, stanowi broń psychologiczną. Aby zmusić więźnia do "śpiewania," czasami wystarczy tylko zawiesić lub anulować to pozwolenie. Clarke robi ciekawą uwagę o treści listów Hessa; zwierza się nam:

Czasami ściskało mi gardło. W tym jednym człowieku były dwie osoby. Jedna z nich był brutalna, bez szacunku dla ludzkiego życia. Druga była miękka i czuła. (s. 238) Rupert Butler kończy swoją opowieść mówiąc, że Hess nie chciał ani zaprzeczać, ani uchylać się od odpowiedzialności. W efekcie, w sądzie w Norymberdze Hess zachowywał się jakby miał "apatię schizoidalną." Taka jest opinia amerykańskiego psychologa więziennego, G M Gilberta, który był odpowiedzialny za inwigilację psychologiczną więźniów, którego podsłuchy wspomagały amerykańską prokuraturę. Możemy oczywiście wierzyć, że Hess był "podzielony na pół"! Wyglądał jak szmata, bo zrobiono z niego szmatę.

"Apatyczny," pisze Gilbert na s. 229 swojej książki; "apatyczny, powtarza na następnej stronie; "apatia schizoidalna," pisze na s. 239 (Nuremberg Diary [Dziennik z Norymbergii], 1947, Sygnet Book, 1961).

Pod koniec jego procesu w Krakowie; na wyrok śmierci Hess zareagował obojętnie, Rupert Butler komentuje to w następujący sposób:
[Hess] myślał, że alianci mieli swoje rozkazy i, że nie może być żadnych wątpliwości by nie zostały wykonane. (ibid) Nie można było wyrazić tego lepiej. Wydaje się, że Rudolf Hess, tak jak tysiące innych oskarżonych Niemców, był na łasce zwycięzców, którzy byli całkowicie przekonani o własnej dobroci, i szybko zrozumiał, że nie miał innego wyboru, niż znosić wolę sędziów, bez względu na to, czy pochodzili z Zachodu, czy ze Wschodu.

Następnie Butler szybko przywołuje przypadek Hansa Franka, byłego gubernatora Polski. W tym samym tonie moralnej satysfakcji, opowiada o okolicznościach złapania Franka i jak go później traktowano:

Status gwiazdy nie wywarł wrażenia na dwóch kolorowych amerykańskich żołnierzach, którzy aresztowali go i postarali się, by przewieźć go do miejskiego więzienia w Miesbach dopiero wtedy, gdy go brutalnie pobito i wrzucono do ciężarówki. Rzucona na niego plandeka miała ukryć bardziej widoczne oznaki znęcania; dla Franka przykrycie było przydatne, gdy próbował przeciąć tętnicę lewej ręki. Najwyraźniej żadne takie łatwe wyjście nie mogło być dozwolone; amerykański lekarz wojskowy uratował mu życie i stanął przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymberdze. (s. 238-239) Rudolf Hess i Hans Frank nie byli jedynymi, którzy byli tak traktowani. Najbardziej znanymi przypadkami, jak wiemy, byli Julius Streicher, Hans Fritzsche, Oswald Pohl, Franz Ziereis i Josef Kramer.

Ale przypadek Rudolfa Hessa jest zdecydowanie najpoważniejszy w skutkach. Nie ma dokumentu, który dowodzi, że Niemcy zamierzali przeprowadzić zagładę Żydów. Léon Poliakow przyznał to w 1951 roku:

W odniesieniu do koncepcji właściwie nazwanego planu całkowitej zagłady, trzy lub cztery główne podmioty popełniły samobójstwo w maju 1945 roku. Nie przetrwał żaden dokument, a być może nigdy nie istniał (Bréviaire de la haine: Le IIIe Reich et les Juifs [Brewiarz nienawiści: III Rzesza i Żydzi], Calmann-Levy, 1951, Livre de Poche, 1974, s.171). W przypadku braku jakiegokolwiek dokumentu, historycy à la Poliakow wielokrotnie powracali, przede wszystkim, do wątpliwych zeznań takich jak Kurta Gersteina lub Rudolfa Hessa, czasami modyfikując teksty dostosowane do ich potrzeby.

Bernard Clarke jest "dziś biznesmenem pracującym w południowej Anglii" (Legions of Death [Legiony śmierci], 1983, s. 235). Można bowiem powiedzieć, że to jego głos słychać było w Norymberdze w dniu 15 kwietnia 1946 roku, kiedy asystent prokuratora Amena czytał, kawałek po kawałku, zaskoczonej i przygnębionej publiczności, rzekome wyznanie Rudolfa Hessa. Tamtego dnia uruchomiono kłamstwo o wymiarach światowych: kłamstwo o Auschwitz. Pochodzenie tego olbrzymiego wydarzenia medialnego: kilku żydowskich sierżantów brytyjskich służb bezpieczeństwa, w tym Bernard Clarke, "obecnie biznesmen pracujący w południowej Anglii."

Zeznanie Moritza von Schirmeistera:

W czasie wojny, Moritz von Schirmeister był osobistym attache prasowym Josepha Goebbelsa. W dniu 29 czerwca 1946 r., był przesłuchiwany przed IMT jako świadek obrony Hansa Fritzsche. Jego zeznanie było szczególnie interesujące, w odniesieniu do prawdziwej osobowości dr Goebbelsa, oraz stanowiska urzędnika niemieckich serwisów informacyjnych wobec powodzi opowieści o okropnościach w obozach koncentracyjnych, rozgłaszanych w czasie wojny przez aliantów.

Pod koniec wojny, Moritz von Schirmeister został aresztowany przez Brytyjczyków i internowany w obozie w Anglii, gdzie otrzymał zadanie politycznej "reedukacji" współwięźniów. Przed złożeniem zeznań w Norymberdze, przewieziono go samolotem z Londynu do Niemiec. Na początku przetrzymywano go w Minden-on-the-Weser, głównym centrum przesłuchań brytyjskiej żandarmerii. Stamtąd samochodem zabrano (31 marca - 1 kwietnia 1946 r.) do więzienia w Norymberdze. W tym samym samochodzie jechał Rudolf Hess. Moritz von Schirmeister jest właśnie tym "jeńcem wojennym, którego przywieziono z Londynu jako świadka w obronie Fritzsche, o którym Hess mówi w swoich "dziennikach" (patrz wyżej, s. 393).

Dzięki kopii dokumentu, którą otrzymałem od amerykańskiego badacza Marka Webera w Waszyngtonie we wrześniu 1983 r. (dokument, którego dokładnego źródła jeszcze nie autoryzowałem by go pokazać), wiemy, że byli w stanie swobodnie rozmawiać w samochodzie wiozącym ich do Norymbergii. W dokumencie tym, nieco dłuższym niż na dwie strony, Schirmeister pisze, odnośnie zarzutów wiszących nad Hessem, że Hess mu się zwierzył:

Gewiss, ich habe unterschrieben, dass ich 2 Millionen Juden umgebracht habe. Aber ich hätte genausogut untershrieben, dass es 5 Millionen Juden gewesen sind. Es gibt eben Methoden, mit denen man jedes Geständnis erreichen kann -- ob es nun wahr ist oder nicht. " Oczywiście, podpisałem oświadczenie, że zabiłem 2.5 mln Żydów. Ale równie dobrze mogłem powiedzieć, że było ich 5 pięć mln. Istnieją pewne metody, przy pomocy których można uzyskać każde zaznanie, czy prawdziwe czy nie."

Następne zeznanie podpisane przez Rudolfa Hessa

Brytyjscy oprawcy Rudolfa Hessa nie mieli żadnych powodów stosowania jakichś ograniczeń. Po zmuszeniu go do podpisania dokumentu, NO-1210 o 2:30 rano, l4 lub l5 marca 1946 roku, uzyskali od niego nowy podpis 16 marca, tym razem pod tekstem w języku angielskim, napisanym ręcznie, z pustym miejscem pozostawionym tam, gdzie powinna być podana nazwa miejscowości. Strażnicy zmusili go do podpisania prostej notatki napisanej w języku angielskim:

Oświadczenie sporządzone dobrowolnie w _ _ _ _ _ przez Rudolfa Hessa, byłego komendanta obozu koncentracyjnego Auschwitz 16 marca 1946 roku. Zgodnie z rozkazem otrzymanym od Himmlera w maju 1941 roku, osobiście zagazowałem 2 mln osób między czerwcem i lipcem 1941 roku, oraz w końcu 1943 roku, kiedy byłem komendantem Auschwitz. Podpisano
Rudolf Höss,
SS-Stubhr.
Eh. (?) Kdt. v. Auschwitz-Birkenau (nawet wyraz "podpisano" napisany był po angielsku ręcznie)
.

Mit o Auschwitz.

Od jakiegoś czasu wiedzieliśmy, że mit Auschwitz ma pochodzenie wyłącznie żydowskie. Arthur R Butz odniósł się do tych faktów w książce, 'The Hoax of the Twentieth Century' [Oszustwo XX wieku], tak jak Wilhelm Staglich w 'The Auschwitz Myth' [Mit Auschwitz]. Głównymi autorami stworzenia i sprzedawania "plotek o Auschwitz" byli, kolejno, dwaj Słowacy, Albert Wetzler (lub Weczler) i Rudolf Vrba (lub Rosenberg lub Rosenthal); potem Węgier, rabin Michael Dow Ber Weissmandel (lub Weissmandl); potem, w Szwajcarii, przedstawiciele Światowego Kongresu Żydów tacy jak Gerhard Riegner, który był w kontakcie z Londynem I Waszyngtonem; i w końcu Amerykanie tacy jak Harry Dexter White, Henry Morgenthau Jr. i rabin Stephen Samuel Wise. W ten sposób powstał słynny Raport Światowej Rady ds. Uchodźców nt. Auschwitz I Birkenau, opublikowany w Waszyngtonie w listopadzie 1944 roku. Kopie raportu umieszczono w dokumentach sędziów i prokuratora głównego kierującego ściganiem Niemców związanych z obozem w Auschwitz. Stanowił on oficjalną wersję historii o rzekomym gazowaniu Żydów w tym obozie. Najprawdopodobniej był wykorzystany jako punkt odniesienia przez śledczych - katów "komendanta Auschwitz." Wszystkie wymienione tu nazwiska są żydowskie.

Ponadto wiemy teraz, że Bernard Clarke, pierwszy brytyjski kat, był Żydem, drugi brytyjski kat, maj. Draper (?), może też być Żydem. Analogicznie dwaj amerykańscy: psycholodzy: G M (Gustave Mahler) Gilbert i płk. Harlan Amen. Wreszcie, w Polsce, Hess miał do czynienia z polskimi Żydami, którzy traktowali go mniej więcej tak samo. Kiedy pisał swoje "pamiętniki," to pod nadzorem instruktora sędziego Jana Sehna, który prawdopodobnie również był Żydem.


(Patrona Instytutu Ekspertyz Sadowym w Krakowie-Jerzy)

Historycy establishmentu kwestionują to, że Hess był torturowany i przyznał się pod przymusem. Od czasu publikacji książki Ruperta Butlera w 1983 roku, ich zaprzeczanie nie jest już możliwe. Rewizjoniści mieli rację.

Od 1985 roku jest to jeszcze mniej możliwe. W okresie styczeń-marzec 1985 roku, w Toronto (Kanada), odbył się proces Ernsta Zündla, oskarżonego przez żydowskie stowarzyszenie i Koronę za rozprzestrzenianie literatury rewizjonistycznej. Rudolf Vrba zeznawał jako świadek koronny. (Mieszka obecnie w British Columbia). Stanowczy i pewny siebie tak długo, jak odpowiadał na pytania Korony, doznał spektakularnej rozsypki, kiedy był pytany przez prawnika Ernsta Zündla, Douga Christie. Po raz pierwszy od 1945 roku, żydowski świadek rzekomego gazowania w Auschwitz został poproszony o wyjaśnienie swoich zeznań i danych liczbowych. Rezultat było tak straszny dla R. Vrba, że w końcu Korona dała rodzaj coup de grace swoim kluczowym świadkom. To niespodziewane wydarzenie, oraz inne (np. główny specjalista holokaustu, Raul Hilberg, złapani na gorącym uczynku w swoich kłamstwach) naprawdę z "Procesu Toronto" zrobiło "Proces Procesów Norymberskich."

Niezamierzonym rewelacjom Ruperta Butlera w 1983 roku i nieoczekiwanym rewelacjom "Procesu Toronto" w 1985 roku udało się wreszcie pokazać w całości i jasno, jak w latach 1944 -1947 sfabrykowano mit Auschwitz, a dokładnie od kwietnia 1944 roku, kiedy Rudolf Vrba i Alfred Wetzler rzekomo uciekli z Auschwitz, aby opowiedzieć swoją historię światu, aż do kwietnia 1947 r., kiedy powieszono Rudolfa Hessa po rzekomym opowiedzeniu temu samemu światu swoją historię Auschwitz.

Zadziwiające jest to, że od początku do końca, ta historia pochodzi głównie lub nawet może wyłącznie ze źródeł żydowskich. Dwaj żydowscy kłamcy (Vrba i Wetzler) ze Słowacji przekonali, czy wydawało się, że przekonali innych Żydów z Węgier, Szwajcarii, USA, W. Brytanii i Polski. To nie jest zmowa ani spisek, jest to historia narodzin przekonań religijnych: mit Auschwitz, centrum religii holokaustu.

http://www.ihr.org/index.html

>>>>>>>>>http://www.polskawalczaca.com/posting.php?mode=reply&f=1&t=3
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:23, 09 Cze '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

David Cole in Auschwitz (Full Documentary)




Jerzy Ulicki-Rek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:54, 17 Cze '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Z kronikarskiego obowiazku informuje ,ze do dzisiaj 18 czerwca 2011 Instytut w Krakowie ciagle nie znalazl kopii raportu prof.Markiewicza PO POLSKU.
Musi byc scisle tajne chyba:)
Ciekawe tylko- dlaczego?

Jerzy Ulicki-Rek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:22, 20 Cze '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/201.....more-11097

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:38, 21 Cze '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Krokodyle łzy vs prof. Norman Finkelstein



Jerzy Ulicki-Rek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 07:19, 22 Cze '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gdy napisalem kiedys ,ze Zydzi,ktorzy przezyli wojne w hitlerowskich obozach przymieraja glodem w Izraelu ,ze wracaj do Niemiec bo maja tam bezplatne mieszkania i bezplatna opieke lekarska + godziwe renty zostalem obszczekany przez zawodowa halastre i poslusznych holo-idiotow.

Tym razem nie ja ale oni sami,Zydzi,ktorzy mieszkaja dzsiaj w ZYDOWSKIM PANSTWIE mowia o tym jak zyja..Mowia o tym ,ze mizerna ,glodowa renta od panstwa zydowskiego nie starcza nawet na jedzenie.
Obejrzyjcie ten film zrobiony przez mlodych Zydow..Mowi on wiecej o holo-micie niz wszyscy "negacjonisci" razem wzieci.

Interviews with Holocaust survivors (part 1 , 2)
A shortened version of the documentary showing the difficult situation of the Holocaust survivors who are dying from hunger in Israel.

["SKROCONA WERSJA DOKUMENTU MOWIACA O TRUDNYM POLOZENIU TYCH ,KTORZY PRZEZYLI HOLOCAUST I UMIERAJA Z GLODU W IZRAELU"]





Jerzy Ulicki-Rek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 08:29, 23 Cze '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zydowski profesor w obronieErnsta Zundela.Archiwalne nagranie.

A Jew defends Hitler - part 1 of 3


A Jew defends Hitler - part 2 of 3


A Jew defends Hitler - part 3 of 3


"Tylko prawda jest ciekawa'-Jozef Mackiewicz

Jerzy Ulicki-Rek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:11, 23 Cze '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Takich macie "doktorow" jakie mlodziezy chowanie..
by Jerzy Ulicki-Rek » 23 Jun 2011 12:03 pm

Zydowski prowokator ,ktory rozbijal celowo rzeczowa dyskusje, szukajac desperacko argumentow wytoczyl taka Gruba Berte cytujac swoja wymiane listowna z podobnym do siebie ekspertem od siedmiu bolesci:


"On 23-Apr-11, at 9:54 AM, Stefan Pagowski wrote:


Panie Piotrze: wykasowalem Panska wymiane zdan z p.Jerzym Rekiem uznajac, ze jest to rownie jalowe jak moja z nim dyskusja na ten sam temat.
Otoz uwaza on, ze powinnismy cieszyc, iz w Auschwitz zamordowali Niemcy tylko 75 tys. Polakow, a nie prawie 1,5 miliona - dzieki temu zostalo nas wiecej po wojnie.

[Naturalnie ,ze sie ciesze,ze nie wymordowali 1,5 miliona ale widze ,ze kogos to martwi:)Jerzy]

Natomiast liczba ofiar zydowskiech (jaka by nie byla) nie jest istotna, bo i tak jest falszywa.

A oboz nie byl straszny, bo wiezniowe mieli basen kapielowy.

Argumenty nie dzialaly, on wie lepiej - podobnie jak historycy z PMAB. Tzn. on wie o wiele lepiej.

Wymiane pogladow zakonczyl inwektywami pod moim adresem.

Tym razem, jak rozumiem, poszlo o elektryczne spalanie, w Raporcie Rotmistrza z 1945 r.
Mysle, ze liczby spalanych zwlok byly tak gigantyczne, ze ludzie szukali potwierdzenia w jakis nowych technologiach, a rzecz prawdopodobnie tyczyla rozpalania palenisk koksowych gazem, inicjowanym iskra elektryczna.
SmileSmileSmileSmile

[W raporcie przypisywanym rtm.Pileckiemu tam gdzie mowa o pozbywaniu sie cial zagazowanych Zydow jest zdanie:"Spalanie elektryczne,3 minutowe.."Wedlug "dr" Pagowskiego ...jak wyzej:) Glupoty tego argumentu nie dyskutuje nawet bo i jak?-Jerzy]

Moim zdaniem, swiadczy to o starannym zachowywaniu tajnosci krematoriow w Birkenau a takze o rozsiewaniu przez Niemcow plotek, majacych zdezawuowac wszelkie nieoficjalne informacje, tyczace obozow w Oswiecimiu.SmileSmileSmile

Kiedys znalazlem robaczywe ziarenko groszku w puszce bulgarskiej; - ot, caly eksport z Bulgarii jest niewart kupowania. Z p.Rekiem jest podobnie...
Najlepsze Zyczenia Wielkanocne!, Pozdrawiam, SP. "


Najlepszego,panie "doktorze"..Najlepszego..
Bulgarski groszek jest najlepszy wtedy gdy jest podgrzany elektryczna iskra... SmileSmileSmile

Jerzy Ulicki-Rek
Wolna Polska zaczyna sie tutaj
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3 ... 79, 80, 81 ... 108, 109, 110   » 
Strona 80 z 110

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Holokaust
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile