Chinczycy zaatakowali Polske

lukashh

Trujące talerze z Chin
(PAP, pr/17.11.2007, godz. 09:21)
Chińskie talerze zawierające olbrzymie ilości toksycznego ołowiu i kadmu od ponad roku sprzedawane są w sklepach całej Polski. Kilka dni temu wadowicki sanepid skontrolował hurtownię z okolic Kalwarii Zebrzydowskiej. Sprawę opisuje "Polska".

Okazało się, że rozprowadzane przez nią talerze zawierają dziesięć razy więcej ołowiu niż dopuszczają polskie normy i cztery razy więcej kadmu. Rakotwórcze substancje zawierają zdobienia, którymi są pokryte. Dlatego na polecenie sanepidu właściciel hurtowni musiał usunąć niebezpieczny towar z magazynu.

Nie wiadomo ile naczyń hurtownik wyprowadził na rynek. Jak czytamy w dzienniku, sanepid nie chce też ujawnić kto był importerem skażonych talerzy. Nikt nie jest również w stanie stwierdzić, ile sprzedano ich w całej Polsce. Znajdowano je bowiem już wcześniej w różnych regionach - rok temu w Łodzi, kilka miesięcy temu we Włocławku. Talerze wabią niską ceną i estetycznym wyglądem. W obu przypadkach sanepid kazał wycofać produkt z rynku.

Gazeta przypomina, że na początku listopada polski importer wycofał ze sklepów koraliki Bindeez. Zabawka zawierała substancję podobną do tej, której używa się do produkcji tzw. pigułki gwałtu.

Ale to jedynie wierzchołek góry lodowej - podkreśla dziennik. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów za niebezpieczne uznał aż 14 rodzajów chińskich zabawek, które w liczbie 164 tysięcy sztuk próbowano wprowadzić do obrotu w Polsce.

Chińskie produkty są niebezpieczne nie tylko z powodu toksycznych substancji, ale również dlatego, że wiele z nich to zwykłe buble. W skuterach pękają ramy, a grille chwieją się tak, że ich użytkowanie grozi pożarem lub poparzeniem.

Mimo to wszystkie mogą być sprzedawane w Polsce. Wraz z upadkiem komunizmu zniesione zostały przepisy, które nakazywały zbadanie produktu pod kątem bezpieczeństwa przed wprowadzeniem go do obrotu. Obecnie za bezpieczeństwo towaru w całości odpowiada jego producent lub jego przedstawiciel. Tyle że jeśli nawet wprowadzi do sprzedaży produkt wadliwy, grozi mu niewiele - cały tekst w najnowszym wydaniu "Polski".

http://biznes.onet.pl/0,1643085,wiadomosci.html

Scorpio

lukashh napisał:

...

Wraz z upadkiem komunizmu zniesione zostały przepisy, które nakazywały zbadanie produktu pod kątem bezpieczeństwal...

co do diabła??
mógłbyś mi to przetłumaczyć?

bo to że chinole zalewają swiat tandetą ,rozumiem

Bimi

antychińska nagonka?
pewnie z 90% towarów które kupujemy pochodzi z chin, więc siłą rzeczy gdy któryś okaże się niezdrowy na 90% będzie zrobiony w chinach.

nikomu bardziej niż samym chinom nie zależy na tym, by ich towary były bezpieczne i spałniały międzynarodowe standardy, gdyż tylko wtedy będą w stanie utrzymać swój eksport.

a co do tego skorpio, ze chinole zalewają świat tandetą to nie sądź chin po własnym portfelu. większośc "zachodnich" firm przenosi dziś swoją produkcję do chin, bynajmniej nie zmniejszając jakości swoich produktów.

Scorpio

o portfele kolegów główki se nie rujnuj bjmi
miałem okazje dooglądnąć sobie ,ba nawet się karnąc terenówką rodem z chin
do dupy nie podobna , z bliska
a z daleka widać od razu ze graty nie spasowane

towarów luksusowych nie produkują w chinach

Bimi

gorsza od poloneza? Smile

chińczycy nie muszą projektować własnych samochodów. jeszcze kilka lat i wielkie koncerny japońskie, europejskie i amerykansie będą ich błagać o możliwośc otwarcia tam swoich fabryk. o ile jeszcze tego nie robią.

chiny to dziś już nie tylko tania siła robocza. dla biznesu to przede wszystkim ogromny rynek zbytu o który walczą zachodnie firmy.

Scorpio

bimi złe porównanie
od łady niwy lepsza
i od uaza
tylko pięć razy droższa bo paluchy macza chyba mercedes

Easy_Rider

To, że tzw. chińszczyzna to w zasadzie tandeta, wiadomo nie od dzisiaj. Podam przykłady, które doświadczyłem na sobie:

- scyzoryk, który kosztuje 6 zł, ale przy pierwszej próbie użycia sprężyna pęka i gedżet nadaje się do wyrzucenia, przy okazji sprawdziłem, że ostrze daje się swobodnie wyginać w palcach;
- wiertło do metalu - w rzeczywistości nadaje się do drewna lub plastiku, przy probie wykonania otworu w zwykłej stali, końcówka ulega obtoczeniu na okrągło, a w materiale pozostaje tylko niewielki dołek;
- wyroby z gumy lub zawierające gumę - wydają tak potworny smród, że bez względu na walory użytkowe nie nadają się do użycia bez obawy wywołania torsji;
- również śmierdzą (i prawdopodobnie przy tym trują) niektóre wyroby z tworzyw.

Pojawiają się pytania:

Dlaczego opłaca im się produkować wyroby, które są tylko marnotrawstwem materiałów, energii i pracy ludzkiej?
Dlaczego świat, w dobie tak wysokiej konkurencji i wymogów jakości, bierze w ogóle to gówno (określenia "tandeta" czy "bubel" są tutaj zbyt oględne), które nie jest warte, aby go brać za darmo?
Dlaczego w Polsce nie postawiono barier przed zalewem chińszczyzny, która w dodatku powoduje wzrost bezrobocia? W imię gospodarczego otwarcia się na świat?

Fałszywy towar to jak fałszywy pieniądz i ten, kto go masowo produkuje i rozpowszechnia jest zwykłym oszustem. Producenci chińscy powinni więc zostać potraktowani po prostu jak oszuści, stąd też postawienie barier administracyjnych dla tego rodzaju wyrobów nie miałoby nic wspólnego z naruszeniem zasad wolnego handlu. Tak samo, jak zamykanie złodziei w więzieniach nie stanowi naruszenia wolności jednostki.

lukashh

Wiecie co mnie denerwuje ?

Ciuchy w Polsce. Wszystkie nawet te markowe są gównianej jakości. Materiały cieniutkie.

Kiedys ojcec wyjechal do USA (jakies 8 lat temu) do kolegi i przywiozl mi pare koszulek najtanszych z promocji i nie były to jakieś firmy typu nike itd.

Do tej pory mam te koszulki fakt faktem juz wyblakłe ale nie mają zadnej dziury Very Happy

Teraz kumpel wraca niedlugo z UK i zamowilem u niego by mi kupił bluze, zobaczymy jakie tam towary mają bo w Polsce ciuchy to tragedia, robione są w większosci chyba w Chinach a tamte z USA made in USA Smile

ostrożny

Mylisz się "lukashh" w USA znaleźć ciucha wykonanego w kraju to jak znaleźć igłę w stogu siana, a nie mówiąc już o butach. Większość fabryk przeniosła już dawno produkcję do krajów o tańszej sile roboczej.
Polska tym się różni od USA, że jest rynkiem młodym i mniej wymagającym, i przyjmie nawet odrzuty z produkcji .

frasobliwy

Bimi napisał:

gorsza od poloneza? Smile

A żebyś wiedział. Polonez na crash testach wyszedł fenomenalnie, tylko poduszek brak. A jak testowali chińską terenówkę, to z offu było słychać śmiech dziennikarza bo poszła w drobny mak nieproporcjonalnie do swego mocnego, "agresywnego" wyglądu.

Boruta

ostrożny napisał:

...Polska tym się różni od USA, że jest rynkiem młodym i mniej wymagającym, i przyjmie nawet odrzuty z produkcji .

Przyjacielu Cool

a cóż to za "nowomowa" ... ? Wink

czy nie prościej odrazu powiedzieć, ze Polska (na tle wielu innych) jest krajem biednym ...

Wink

lukashh

Nas po prostu ruchają na każdym kroku Razz

Kupcie sobie proszek Persila w Polsce i ten sam Proszek w Niemczech a odczujecie różnice jakości proszku Wink

Po prostu jest wydajniejszy i lepiej pierze.

A cena ? Cena taka sama a zarobki ich i nasze ? Sami wiecie .

Dlaczego nam sie wciska taki syf :O

Scorpio

frasobliwy napisał:

A żebyś wiedział. Polonez na crash testach wyszedł fenomenalnie

w którym roku były te testy ?
daj znać kolego

Bimi

kolejny esej z tej serii

http://wiadomosci.onet.pl/1454595,2678,kioskart.html

Grand

Easy_Rider napisał:

Pojawiają się pytania:

Dlaczego opłaca im się produkować wyroby, które są tylko marnotrawstwem materiałów, energii i pracy ludzkiej?
Dlaczego świat, w dobie tak wysokiej konkurencji i wymogów jakości, bierze w ogóle to gówno (określenia "tandeta" czy "bubel" są tutaj zbyt oględne), które nie jest warte, aby go brać za darmo?
Dlaczego w Polsce nie postawiono barier przed zalewem chińszczyzny, która w dodatku powoduje wzrost bezrobocia? W imię gospodarczego otwarcia się na świat?

Posty ERa jak zwykle najsmieszniejsze Laughing

az odpowiem na niego, tak mnie rozczulil Wink

ad.1 oplaca im sie to, bo ludzie to kupują Very Happy

a tak w ogóle to cały świat produkuję w chinach - na tym opiera się cała gospodarka euroamerykańska! gdybyś nie miał chińskiej siły roboczej to płaciłbyś kilka razy więcej za wszystko.

ad.2 nie ma żadnej konkurencji - to jest fikcja telewizyjna. jest tylko najtańsza siła robocza na świecie + brak rachunków za ochrone środowiska. nigdzie indziej tak się nie opyla produkować jak w chinach.

ad.3 w imię tego, żebyś się nie buntował, że płacisz za coś kilka razy więcej niż kupując to od chińczyków. Zresztą jakby ludzie nie chcieli "chińszczyzny" to by jej chyba nie kupowali, no nie?

a tak btw to trzeba pamiętać, że to, że coś jest produkowane w chinach nie znaczy, że jest chińskie - czy najki albo adidasy są chińskie? a przeciez sa sklejone w chinach.

zreszta chińskie firmy powoli zagarniają rynek - jak np Lenovo, które niedawno zjadło IMB PC.

frasobliwy

No własnie. Zwykły rachunek kosztów. Globalizacja i niekontrolowany kapitalizm. Ale my jako klienci powinnismy uwazac. Z Chin wyszedł kiedys syropek, po spożyciu ktorego ilus tam ludzi się przekreciło. Ta sama substancja co w syropie zostala znaleziona w pascie do zebow. Sztuczne gówno, elektronika - OK. Leki, żywność, środki higieny - tu bym się wstrzymał. Życie mi miłe.

Easy_Rider

W tej całej dyskusji o chińszczyźnie nikt nie zwrócił uwagi, do jakiej doszło paranoi. Otóż te tzw. "wolne, demokratyczne kraje" ze swoim "wolnym rynkiem" korzystają ochoczo z taniej siły roboczej de nomine komunistycznego kraju, którego ludność nadal jest utrzymywana w ryzach przez system totalitarny. W tej sytuacji, państwa tzw. "wolnego świata" w dającej się przewidzieć przyszłości będą wręcz zainteresowane, aby ten chiński komunizm nie upadł. Wtedy nastąpiłoby bowiem urealnienie kursu dolara (o ile tenże wcześniej nie upadnie) i nikt nie będzie chciał pracować za
200 $ miesięcznie, a wtedy wszystkie inwestycje poniesione przez międzynarodowe korporacje w Państwie Środka, wykalkulowane w oparciu o tanią siłę roboczą, stracą sens. Do czego to dożyliśmy - że państwo komunistyczne stanie się światową lokomotywą gospodarki opartej o tzw. "wolny rynek". Tylko na jak długo?

lukashh

Powiedzcie mi gdzie zgłosić fakt ponownego użycia przez Vietnamczyków plastikowych widelców w barze chińskim :!

Otóż chodze do takiego Vietnamskiego baru. Dobre żarcie dają i bardzo dobrze wygląda ten Bar ale ostatnio patrze na plastikowe sztućce i zauważyłem różnice w kolorze między widelcami a nożami.

Widelce są wyraźnie żółtawe Evil or Very Mad

i jak wziąłem ten widelec i sie przyjrzałem to widać ślady po ścierce !

Nawet nie myją ich tylko przecierają !

Można jakiegoś syfu dostać , żółtaczke itp.

Gdzie to zgłośić ? jakis sanepid ? Tak zeby zrobili nalot tym cwaniakom i przypieprzyli kare bo im sie należy.

Dobra znalazłem numer do Sanepidu z mojej okolicy Smile

ale może macie inne propozycje ?