mylisz się.
takie rzeczy nie zdarzają się nigdy i nigdzie, lansowanie błazeńskiego powiedzonka "wypadki się zdarzają" tylko jeszcze bardziej oswajają społeczeństwo z faktem, że był to nieszczęśliwy wypadek, tak samo jak od jakiegoś czasu społeczeństwo było oswajane z możliwością rozbicia się takiego samolotu ze względu na "zły stan techniczny", co chwila było o tym w mediach.
Wszyscy widzą tylko nikt nie zauważa. Mało Ci dowodów?
Wojskowy samolot, wojskowe rosyjskie lotnisko - samolot, który podchodzi do lądowania 4 RAZY i w końcu się rozpierdala - to według ciebie normalne?
Komentarze w mediach, że "był to oczywiście nieszczęśliwy wypadek, ale towarzyszyło mu mnóstwo zaniedbań i niedociągnięć" - tak, taka jest właśnie definicja wypadku.
Giną w jednym momencie wszystkie niewygodne dla rządu osoby - tak wiem, zbieg okoliczności, wypadek.
i jeszcze taki smaczek, cały wczorajszy dzień interesowało mnie, kto miał lecieć jeszcze tym samolotem, a w ostatniej chwili z jakiegoś powodu nie poleciał (taką informację podał do wiadomości publicznej jeśli dobrze pamiętam wiceszef MSZ)... cóż, okazało się, że Tusk w ostatniej chwili odwołał udział Schetyny w jego miejsce wstawiając Karpiniuka.
jest to największy mord polityczny w historii.
albo zacznijcie myśleć albo zamknijcie to forum, bo sami sobie robicie nim krzywdę.
podano również informację jakoby pas startowy był za krótki bo ma tylko 1,6 km a TU154 wymagają cn 2 km pasa - lotnisko w Smoleńsku ma 2,6 km długości - każdy może sobie sam zmierzyć na Google Earth lub innych mapach
Sprawdziłem, ma 1.6 km.
Google mi pokazał Smolensk Airport , jasne, mój błąd. Chodzi o wojskowe.
Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 541
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 11:07, 11 Kwi '10
Temat postu:
Nasze gdybania co do przyczyn katastrofy możemy sobie wsadzić............ Nikt z nas tam nie był, nie mamy dostępu do zapisu przebiegu lotu. Dziwne mi się wydają pozostałe okoliczności, no ale czas pokaże czy to tylko przypadek czy planowe działanie. Jeżeli J. Kaczyński nie załamie się psychicznie po śmierci brata to możemy być świadkami ciekawych wydarzeń. I mogą wypłynąć ciekawe fakty z ostatniej historii Polski.
podano również informację jakoby pas startowy był za krótki bo ma tylko 1,6 km a TU154 wymagają cn 2 km pasa - lotnisko w Smoleńsku ma 2,6 km długości - każdy może sobie sam zmierzyć na Google Earth lub innych mapach
Sprawdziłem, ma 1.6 km.
to nie to lotnisko, trochę bardziej na północ
_________________ Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
Wysłany: 19:39, 10 Kwi '10 Temat postu:
Jerzy Ulicki-Rek nadajesz temu miejscu pewien folklor ale teraz proszę.... wypierdalaj z tymi swoimi urojeniami.
Co to ma do tematu? Znowu ,,złe Żydy" są wszystkiemu winne?
Wyjdź sobie na powietrze, pobiegaj za kangurami."
Mlody czlowieku.Jesli nie zrozumiales tego co zamiescilem chociaz jest proste i jasne -specjalnie dla ciebie-wyjasnie w dwoch slowach: to ,ze p.Kaczynski zginal w katastrofie lotniczej - nie robi z nego swietego.
ZANIM nie zginal zachowywal sie nie jak prezydent wolnego panstwa ale zydowski slugus do wynajecia.Zdjecia ,ktore zamiescilem sa tylko potwierdzeniem tego czym byl p.Kaczynski przed smiercia.Chodzi i zachowanie balansu w ocenie jego postaci.
Co do nadawania "temu miejscu' folkloru to nie chcialbym abys przypisywal mi cala zasluge.Na pewno "Faraon' w takim miejscu robi wieksze wrazenie folklorystyczne niz skromny Jerzy.
Jerzy Ulicki-Rek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxx
"Marucha powiedział/a
2010-04-10 (sobota) @ 11:19:46
Rosjanie nie musieli Polski w żaden sposób osłabiać. I do tego jeszcze w tak rzucajacy się w oczy sposób.
Szukajmy winnych w kraju.”
Podpisuje sie pod tym-oburacz.
Chcialbym -bez wzgledy na moje sympatie polityczne-zlozyc wyrazy szczerego wspolczucia rodzinom ofiar.
Cala sprawa jest zbyt podejrzana -z wielu powodow- aby uwierzyc w to ,ze doswiadczeni piloci WIEDZACY KOGO MAJA NA POKLADZIE- ryzykowali jakies szalony proby ladowania .
Czyli: albo dostali amoku albo nie panowali juz nad samolotem.
Gdyby ktos zapytal doroslego Polaka o wymienie najwaznjszego symbolu narodowego meczenstwa jestem pewein ,ze KATYN bylby na pierwszym miejscu.
Przed Oswiecimiem .(To tam gdzie ktos ukradl stary szyld a ktos inny obrzucil nas z tego powodu blotem w gazetach calego swiata).
Gdyby ktos chcial sprowokowac hece anty-rosyjska ,onawiajac sie jakiegos porozumienia pomiedzy dawnymi wrogami -jaka strune nalezalo uderzyc aby zabrzmiala najmocniej ?
KATYN.
A jesli dodamy do tego jeszcze TAKA sybolike jak zamach na prezydenta POLSKI w drodze do KATYNIA -eo mamy bombe atomowo-wodorow-neutronowa.
Przypuszczam ,ze ci ,ktorzy stoja za zamachem sa zaskoczeni ,ze Polacy nie ruszyli jeszcze z kosami na Rosje…
I tu sie przeliczyli: “sposob 9/11′ ,ktory ogluszyl cale USA i pol swiata – przetlumaczony na polska historie -zawidol na calej linii.
Panstwo pozostawione praktycznie bez rzady i bez dowodcow sil obronnych (lacznie z ich religijnymi odpowiednikami w wojsku polskim) nie dostalo anty-rosyjskiego amoku bo:”Katyn wtedy i Katyn dzisiaj…I znowu ta sama Rosja” .Wrecz przeciwnie :wiekszosc komentarzy i reakcji jest umiarkowana i zrownowazona.
Patrzmy uwaznie nie na tych ,ktorzy beda na czele ale na tych siedzacych w drugim rzedzie.
Wtedy bedziemy wiedziec.
Bez wzgledu na moje polityczne sympatie to co sie stalo to po prostu zbrodnia.
Zbrodnia ogromnego kalibru ,ktorej sila i zasieg maja nas oglupic a oglupionych -manipulowac.
W ktora strone i pod jaka flaga beda chcieli nas skierowac?
Moze jutro okaze sie ,ze za zamachem stal Iran?
Nie dajmy sie sprowokowac.Kazdy koniec to jednoczesnie nowy poczatek.
Niech im ziemia lekka bedzie bez wzgledu na to ,czy zgineli za to co zrobili do tej pory czy tez za to co dopiero chcieli zrobic…
Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 541
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 11:21, 11 Kwi '10
Temat postu:
Jakie znaczenie ma rozprawianie o długości pasa skoro samolot nawet w niego nie trafił ? I skoro przewidziane było lądowanie na tym pasie, to pas ten nadaję się do obsługi takich samolotów!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wnikacie w jakieś gówniane szczegóły, pomijając to co istotne !!!!!!!!!!!!!!!!
Ja pitolę ale co niektórzy na forum mają nasrane we łbie!!
Po prostu to był wypadek i tyle.Nie ważne jaka była jego przyczyna-błąd, pogoda, nieporozumienie...
A ci od jakiś teorii spiskowych , którzy nie mają pojęcia o życiu bo tylko siedzą w sieci i na forach po prostu najlepiej niech się zamkną.
Salve Fratres! dla wszystkich którzy zginęli w katastrofie i ich rodzin
_________________ Brak ideologii jest najlepszą ideologią.
Dołączył: 03 Mar 2009 Posty: 361
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 11:23, 11 Kwi '10
Temat postu:
Cytat:
Nasze gdybania co do przyczyn katastrofy możemy sobie wsadzić............ Nikt z nas tam nie był, nie mamy dostępu do zapisu przebiegu lotu. Dziwne mi się wydają pozostałe okoliczności, no ale czas pokaże czy to tylko przypadek czy planowe działanie.
Jeśli założymy, że media kłamią i nie należy brać niczego jako pewnik.. tak naprawdę okazuje się, że niewiele wiemy.
Przy takim założeniu wiemy tylko, że wczoraj rano pod Smoleńskiem rozbił się polski samolot (widać to na nagraniach, których autentyczności raczej bym nie podważał.. to nie hollywood). Raczej jest pewne, że był to samolot z polską delegacją.. podmiana samolotów, czy skierowanie na inne lotnisko (w stylu niektórych teorii dotyczących 9/11) raczej mało prawdopodobne. Są relacje naocznych świadków, trzeba oczywiście przyjąć, że są wiarygodni lub że nie wyolbrzymili/przekręcili pewnych faktów pod presją wrażenia. Nikt z nas nie widział ciał, zapisów czarnych skrzynek, eskpertyz, nagrań samego wypadku.. trzeba czekać na to, co zaserwują nam media, lub czego sami się doszukamy.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 11:27, 11 Kwi '10
Temat postu:
Caramba napisał:
Jakie znaczenie ma rozprawianie o długości pasa skoro samolot nawet w niego nie trafił ? I skoro przewidziane było lądowanie na tym pasie, to pas ten nadaję się do obsługi takich samolotów!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wnikacie w jakieś gówniane szczegóły, pomijając to co istotne !!!!!!!!!!!!!!!!
dokładnie. nie bierzecie poprawki na to że dziennikarze to debile i jak o czymś donoszą to prawie zawsze jakiś detal przekręcą, albo zmyślą.
tak że rozbieżność relacji nie jest żadnym dowodem na zamach.
nie ma absolutnie żadnego dowodu na zamach poza jakimś urojonym motywem.
wasze podejście jest następujące: jakby na pokładzie był sam prezydent to mógłby to być wypadek, ale że było tam jeszcze 5 generałów oraz prezes NBP - to już wypadkiem być nie może.
własnie że może; liczba VIPów na pokładzie nie ma wpływu na możliwość zaistnienia wypadku.
każdego roku na świecie jest co najmniej kilka katastrof lotniczych tej wielkości. a zazwyczaj są to samoloty, które nie kozaczą.
Relacje jednej z pierwszych osób które dotarły na miejsce:
Na miejscu była potworna cisza
Autor: KWO
Od razu zauważyłem czarną skrzynkę, rozwalony ogon, zniszczony silnik, kadłub, szczątki – relacjonował w TVP Info Sławomir Wiśniewski, montażysta TVP, który był jedną z pierwszych osób, które dotarły na miejsce katastrofy prezydenckiego samolotu
Wiśniewski, telewizyjny montażysta, został w hotelu, gdzie montował materiał. Reszta ekipy poszła już przygotowywać się do relacjonowania uroczystości katyńskich. Budynek znajdował się blisko lotniska. - Miałem akurat chwilę wolnego czasu, szykowałem sobie sprzęt do montowania. Pamiętałem, że tu nie daleko jest podejście do lądowania i tu np. podchodził samolot Tuska czy Putyina. I słyszę głos silnika, tylko ten dźwięk był trochę inny – relacjonował w TVP Info Wiśniewski.
- Patrzę w mgle i widzę, że idzie samolot bardzo nisko, lewym skrzydłem prawie w dół. I normalnie przez okno usłyszałem taki straszny huk. Widać było jakby coś było niszczone, tratowane. Dwa błyski ognia, ale nie jakaś wielki wybuch jak zwykle się widzi przy katastrofach lotniczych – dodaje montażysta. - Od razu pomyślałem, rozbił się samolot. Automatycznie złapałem za kamerę, jak to typowy pracownik mediów. I biegiem przeleciałem przez te błoto i patrzę, że to polski samolot. Od razu zauważyłem czarną skrzynkę, rozwalony ogon, zniszczony silnik, kadłub, szczątki – opowiadał pracownik TVP.
- Nie było wielkiego ognia. Od razu przyjechała jedna straż, ale miernie im to szło. Ale nawet nie było widać, że ktoś zginął. Więc początkowo myślałem, że to był pusty samolot. Była taka potworna cisza jak po katastrofie – dodał. - To jednak nie był taki widok jak po zwykłym wypadku lotniczym. Byłem świadkiem wydarzeń w Kabatach, to wyglądało inaczej. Tu nie było widać ciał – mówił Wiśniewski.
Wiśniewskiego, który był pierwszym przedstawicielem mediów robił zdjęcia tylko przez chwilę. Potem został wyprowadzony przez służby ratownicze. - Próbowałem uciekać przed funkcjonariuszami, ale jak wpadłem w błoto, to już nie mogłem. Złapali mnie i kazali oddać kasetę – mówił Wiśniewski.
Przydał by się filmik z relacji na żywo. Mówiąc "automatycznie złapałem za kamerę, jak to typowy pracownik mediów", w między czasie wtrącił jeszcze jako "typowy pies ogrodnika". Co do samych rozmiarów tragedii to stwierdził, "za przeroszeniem", że był już świadkiem katastrofy i lotniczej i ta była taka średnia (coś koło tego). Wspomniał (chyba) jeszcze, że rosjanie nie wysłali karetek bo nie było po co. Z jego nagraniem nie wiązał bym specjalnych nadziei ponieważ dotarł tylko do miejsca gdzie spadł ogon, a do kadłubu nie zdążył dojść bo go złapali.
Bardzo ciekawe rzeczy. Raport nie uwzględnia katastrof maszyn produkcji ZSRR, ale i tak jest pasjonujący:
Statystyka obejmuje 492 miliony startów, 847 milionów godzin lotu
Miały miejsce 1452 katastrofy lotnicze w których zginęło 26.431 osób
Z ogólnej liczby katastrof połowa, bo 745 doprowadziła do całkowitego zniszczenia maszyny
Jeśli chodzi o liczbę ofiar to najczarniejszymi latami były: 1972, 1974, 1985 i 1996 (najgorszy)
Katastrofa lotnicza w latach 1996-2005 w której giną ludzie miała miejsce średnio 0,86 raza na milion startów!!!!
Ten wskaźnik bardzo ciekawie wygląda w rozbiciu na typy maszyn. Podaję tylko najbardziej "zabójcze" maszyny:
B707/720 - 7,61 katastrof na milion startów
DC8 - 6,08 katastrof na milion startów
F28 - 5,89 katastrof na milion startów
MD11 - 3,45 katastrof na milion startów
Kilka typów ma "czyste konto" bo są nowe: A330, B777, B737NG i A 320 (te dwa już nie mają, ale w raporcie jeszcze miały). Natomiast spośród maszyn, które latają od dawna najlepszy wskaźnik ma.. B757 i B767 - taki sam - 0,34 katastrofy z ofiarami na milion startów.
Spośród katastrof ze znanym powodem jednostkowym (większość ma kilka powodów):
55% wina załogi
17% samolotu
13% pogody
5% trafiic control
LATANIE NIE JEST TAKIE ZŁE, JEŚLI ZGINIESZ W KATASTROFIE LOTNICZEJ TO MASZ PO PROSTU PECHA.
Jak napisałem wcześniej statystyki wypadków lotniczych nie uwzględniają maszyn radzieckich (rosyjskich)
Odnośnie katastrof TU-154 to nie jest już tak kolorowo.
Rozbiły się 32 razy.
Było aż 28 katastrof (do 2004) i 4 wypadki w przeciągu 6 ostatnich lat.
Cytat:
Paul Duffy, an expert on Russian aviation, stated in 2004 that in 28 crashes of the Tu-154 up to then, few were due to technical failure, and the hull-loss rate was normal for the number in service, the number of years it has been operated, and for the technology of the aircraft.
* 3 lipca 2001: 145 osób zginęło, kiedy samolot linii Vladivostok Avia rozbił się w Irkucku na Syberii.
* 4 października 2001: Tu-154 w drodze z Tel Awiwu do Nowosybirska w Rosji eksplodował nad Morzem Czarnym. 78 osób zginęło. Późniejsze informacje wskazywały, że samolot został trafiony rakietą podczas ćwiczeń ukraińskiego wojska na morzu.
* 12 lutego 2002: Samolot linii Iran Airtour z 119 osobami na pokładzie rozbił się w pobliżu Chorramabadu w Iranie. Wszyscy zginęli.
* 1 lipca 2002: Tu-154 linii BAL Bashkirian Airlines lecący z Barcelony zderzył się nad Überlingen z samolotem dostawczym. 71 osób z zginęło, 52 z nich to dzieci.
* 24 sierpnia 2004: Samolot w posiadaniu linii S7 Airlines rozbił się w drodze do Soczi nad Morzem Czarnym. Na pokładzie znajdowało się 46 osób, wszyscy zginęli.
* 22 sierpnia 2006: Samolot z rosyjskich linii Pulkovo Airlines z 170 osobami na pokładzie rozbił się podczas burzy nad Ukrainą. Wszyscy zginęli.
* 1 września 2006: Tu-154 lądujący w Meszhedzie, w Iranie wpadł w poślizg i rozbił się na pasie startowym. 80 osób ze 147 zginęło.
* 15 lipca 2009: Samolot linii Caspian Airlines lecący z Teheranu do Armenii rozbił się wkrótce po starcie. Zginęło 168 osób.
* 10 kwietnia 2010: Polski samolot wraz z delegacją, parą prezydencką i najważniejszymi osobami w państwie rozbił się w pobliżu lotniska Smoleńsk-Siewiernyj w Rosji. Zginęło 96 osób.
Sami teraz widzicie, dlaczego samoloty te uważa się na całym świecie za niebezpieczne. Popatrzcie w statystyki to się dowiecie wszystkiego.
Na obronę naszego polskiego Air Force One przemawia fakt następujący.
Nasz TU-154 M był po kapitalnym remoncie. Dostał nawet gwarancję na 5 lat lub 7500 godzin lotu. Rozbił się po przelataniu 138 godzin po remoncie.
Obecnie lata około 1000 Tupolewów a wyprodukowano ich znacznie więcej. Nie jest też tak źle z nimi. to Dobre i cenione maszyny. Według mnie można wykluczyć AWARIĘ SAMOLOTU w naszym przypadku.
_________________ Nie interesuje mnie magia, ufo i wszelkie kwestie wiary...
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 11:40, 11 Kwi '10
Temat postu:
"nie wysłali karetek bo nie było po co"
zawsze jest jakaś szansa że ktoś będzie ciężko ranny i będzie potrzebował specjalistycznej i natychmiastowej opieki i reanimacji...
ugh
tak poza tym to trzeba być zdolnym żeby trafić w las bo lasów dookoła nie za wiele, jedynie na wschodzie jeden lasek, na północy i zachodzie ogródki działkowe, na południu miasto
Dołączył: 03 Mar 2009 Posty: 361
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 11:47, 11 Kwi '10
Temat postu:
Cytat:
Cytat:
hanuman napisał:
Relacje jednej z pierwszych osób które dotarły na miejsce:
Na miejscu była potworna cisza
Autor: KWO
Od razu zauważyłem czarną skrzynkę, rozwalony ogon, zniszczony silnik, kadłub, szczątki – relacjonował w TVP Info Sławomir Wiśniewski, montażysta TVP, który był jedną z pierwszych osób, które dotarły na miejsce katastrofy prezydenckiego samolotu
[...]
Przydał by się filmik z relacji na żywo. Mówiąc "automatycznie złapałem za kamerę, jak to typowy pracownik mediów", w między czasie wtrącił jeszcze jako "typowy pies ogrodnika".
Czy chodzi o ten film?
Znając was, ludzie, chcielibyście pewnie video w takiej jakości...
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 11:47, 11 Kwi '10
Temat postu:
Voltar napisał:
"nie wysłali karetek bo nie było po co"
zawsze jest jakaś szansa że ktoś będzie ciężko ranny i będzie potrzebował specjalistycznej i natychmiastowej opieki i reanimacji...
ugh
ale co ty tu cytujesz???
cytujesz fragment jakiegoś posta z forum.. i próbujesz go przerobić na argument iż ruscy nie próbowali ratować ofiar.
bądź poważny - albo chcesz ustalić jak faktycznie było, albo tylko najebać wody na młyn teorii spiskowej.
mam wrażenie że chodzi ci wyłącznie o to drugie...
Prezydencki samolot miał wylądować w Smoleńsku o 10.30, czyli o 8.30 czasu polskie go. Na płycie na prezydenta Lecha Kaczyńskiego i prawie 90 osób towarzyszących mu w drodze na uroczystości katyńskie czekał ambasador RP w Rosji Jerzy Bahr, który był naocznym świadkiem wypadku. Zaraz po tragedii zadzwonił do szefa MSZ Radosława Sikorskiego.
Samolot pojawił się, ale z trudem było go widać przez chmury i mgłę. Świadkowie mówią, że trzykrotnie okrążył lotnisko, a jego silniki ciężko jęczały. Dopiero za czwartym razem piloci zdecydowali się na lądowanie. Prawdopodobnie podeszli do niego zbyt nisko i zeszli z wyznaczonej trasy. Kilometr przed lotniskiem zahaczyli o maszt stacji naprowadzającej sięgający jakichś 50 m, nie wyprowadzili samolotu po utracie równowagi, zahaczyli o drzewa i samolot spadł.
- W takiej sytuacji trzeba dawać pełną moc i jak najszybciej wzbijać się w górę. Piloci postanowili szukać równowagi po zderzeniu. Może już nie zdążyli nic zrobić. Tu-154 jest ciężką maszyną i bardzo trudno go przywrócić do równowagi tuż nad ziemią -mówił mi Aleksiej Korończuk, główny energetyk lotniska w Smoleńsku, były pilot myśliwców.
Dlatego błąd pilota i mgła to najczęściej wymieniane przyczyny katastrofy. Eksperci sprawdzą, czy nie było awarii, ale rosyjska firma serwisująca samolot zapewnia, że był sprawny. Po niedawnym remoncie silników dano mu resurs (prawo użytkowania) na kolejne sześć lat.
- Ostrzegaliśmy przez radio polskich pilotów jeszcze 50 km przed Smoleńskiem, by lądowali na lotnisku zapasowym - stwierdził gen. Aleksander Alioszyn, wiceszef sztabu sił powietrznych Rosji. Powodem była przede wszystkim gęsta mgła. Załoga prezydenckiego tu-154 została poinformowana, że chmury i mgła są poniżej poziomu bezpieczeństwa - ta ostatnia wisiała jakieś 70 m nad ziemią. Potem ten komunikat był kilkakrotnie powtarzany. Z lotniska zapasowego w Mińsku lub Moskwie polska delegacja musiałaby jednak dojechać do Katynia samochodami. Zajęłoby to kilka godzin. Uroczystości, w których miało wziąć udział 800 osób, przesunęłyby się na popołudnie. Być może dlatego załoga zdecydowała się na lądowanie mimo ryzyka.
- Piloci kilka razy odmówili zastosowania się do instrukcji. Do wysokości 100 m i odległości 1,5 km przed lotniskiem wszystko szło dobrze - opowiadał gen. Alioszyn. - Potem kontrolerzy zobaczyli, że maszyna leci zbyt nisko. Wydali polecenie poderwania samolotu i bezwzględnego lądowania na lotnisku zapasowym.
Wszystko wskazuje na to, że było już za późno. Ratownicy dojechali na miejsce niemal natychmiast, bo samolot rozbił się tuż przy murze lotniska - na szerokiej polanie. Resztki kadłuba płonęły. Strażacy gasili zgliszcza. Szybko stało się jasne, że nikt nie przeżył, i nie wzywano karetek.
- Samolot zaczął się rozpadać ok. kilometr przed pasem startowym. Ostatni element znajdujący się najbliżej lotniska to lewe skrzydło leżące ok. 200 m przed pasem - mówił Siergiej Szojgu, minister ds. sytuacji nadzwyczajnych, który natychmiast po katastrofie przyleciał do Smoleńska. - Nie chcę spekulować. Mogę jedynie powiedzieć, że samolot zboczył o 150 m z podejścia do lądowania - dodał Szojgu, który oglądał miejsce tragedii z helikoptera.
Początkowo zszokowani milicjanci otaczający miejsce katastrofy dość zdecydowanie nie dopuszczali dziennikarzy do wraku, ale potem już składali Polakom kondolencje. To samo robili spontanicznie mieszkańcy Smoleńska, częstowali papierosami i pytali, czy czegoś nie trzeba.
Po ugaszeniu pożaru ratownicy zaczęli budować drogę, by można było wywieźć ciała. Pierwsza ciężarówka z pokrytymi fioletowym aksamitem trumnami wjechała na lotnisku w Smoleńsku o 17.20 (15.20 czasu polskiego). Stamtąd ciała zostaną przetransportowane do Moskwy na lotnisko Domodiedowo, gdzie zostanie utworzone specjalne centrum do identyfikacji zwłok. - Zaczniemy identyfikację już w niedzielę - stwierdził Szojgu. Rosjanie ogłosili, że rodziny ofiar będą od ręki i bez opłat otrzymywać wizy.
Przyczyny katastrofy zbada specjalna komisja powołana przez premiera Władimira Putina. Pokieruje nią wicepremier Siergiej Iwanow, wejdą do niej m.in. minister transportu Igor Lewitin, szefowie agencji ds. lotnictwa i najlepsi rosyjscy specjaliści od katastrof lotniczych oraz identyfikacji zwłok.
Dopiero od grudnia 2009 r. smoleńskie lotnisko Siewiernyj jest portem tzw. podwójnego bazowania, czyli wojskowo-cywilnym. Nie ma automatycznego systemu naprowadzania lądujących samolotów, a kontrolerzy lotów mogą przekazać pilotowi jedynie informacje o warunkach panujących na ziemi - temperaturze czy sile i kierunku wiatru. Na takim lotnisku nie powinno się lądować w trudnych warunkach meteorologicznych.
Jeden z ekspertów wojskowych powiedział "Gazecie", że pół godziny przed lądowaniem samolotu prezydenckiego na lotnisku Siewiernyj miał siadać wojskowy ił-76 z Moskwy wiozący funkcjonariuszy Federalnej Służby Ochrony (odpowiednik BOR-u). Pilotem iła był doświadczony lotnik ze Smoleńska dobrze znający samo lotnisko i tutejsze warunki. Dwa razy we mgle podchodził do lądowania i w końcu na polecenie kontrolerów zawrócił na moskiewskie lotnisko Wnukowo.
W sobotę problemy techniczne miał też rządowy jak-40, którym do Smoleńska miało lecieć m.in. 13 dziennikarzy, w tym wysłannik "Gazety". Pierwszy samolot był niesprawny - pilot poinformował, że ma kłopoty z uruchomieniem silników - i ostatecznie reporterzy dotarli do Smoleńska drugim jakiem-40, półtorej godziny przed katastrofą.
http://wyborcza.pl/1,105743,7755329,Uratowac_sie_nie_mogli.html
Jeżeli nie wypadek to chyba ... 'boska interwencja'.
I jedyne nawiązanie do teori spiskowej jaki mi się nasuwa to pewne porównanie: JFK-Lyndon B Johnson i
L Kaczyński-Komorowski.
Zanim zaczniemy rzucać podejrzenia i oskarżać, spójrzmy na ten wypadek bez zbędnych emocji jak na zbiór nagich faktów. Samolot prowadzili profesjonalni piloci - co do tego nie można mieć wątpliwości. Obsługa lotniska w Smoleńsku też nie składa się z amatorów. Lot był planowany i lotnisko wiedziało dokładnie kiedy samolot przyleci i skąd. Normalna procedura przewiduje, że w przypadku niesprzyjających warunków pogodowych lub innych, załoga samolotu jest dużo wcześniej informowana o sytuacji i otrzymuje alternatywne miejsca lądowania. Czasami nawet informacja przychodzi przed startem i samolot czeka na poprawę pogody. Tak było i w tym przypadku. Piloci zostali poinformowani o gęstej mgle i otrzymali propozycję lądowania w Mińsku lub w Moskwie.
Dlaczego doświadczony pilot nie posłuchał ostrzeżenia i nie skierował samolotu na inny kurs? Choć możemy tylko spekulować, scenariusz jest oczywisty. Kapitan dostał ostrzeżenie i propozycję alternatywnego lądowania, po czym poinformował o tym Kaczyńskiego, który był główną postacią na pokładzie. Jednakże perspektywa lądowania gdzie indziej krzyżowała plany prezydenta, który uparł się dużo wcześniej, że na uroczystości pojedzie. Mimo, że oficjalne uroczystości i spotkanie premierów odbyło się trzy dni wcześniej i sprawa została tym samym zamknięta, Kaczyński postanowił urządzić prywatną imprezę w Katyniu.
Jakie były rozmowy pomiędzy centrum kontroli lotów w Smoleńsku a załogą samolotu, dowiemy się (lub nie) po odtworzeniu nagrań czarnej skrzynki, ale już dzisiaj możemy się domyślać, że pilot wymusił na lotnisku pozwolenie lądowania, prawdopodobnie biorąc odpowiedzialność na siebie. Mgła dokonała reszty, widoczność była prawie zerowa. Pamiętajmy o tym, że mgła nie rozkłada się równomiernie i o ile w miejscach odkrytych wiatr ją rozrzedza, o tyle w lesie może być bardzo gęsta i zalegać nawet wtedy, gdy na odkrytych miejscach świeci słońce.
W Internecie niektórzy Polacy już tworzą teorie spiskowe. Jedni piszą o "drugim Gibraltarze", inni o terrorystach arabskich, jeszcze inni o celowym działaniu rosyjskiej kontroli lotów, czyli o sabotażu. Tylko patrzeć jak niektórzy "publicyści" zaczną zwalać winę na UFO i nienawiść zielonych ludzików do ludzkości. Tymczasem prawda jest dziecinnie prosta. To pycha prezydenta i jego tendencje do przepychania swoich pomysłów zabiła jego samego i wszystkich pozostałych. Druga ceremonia w katyńskim lesie nie była potrzebna nikomu - miała jedynie napompować ego Kaczyńskiego, który poczuł się odsunięty i niedowartościowany. Już organizując tę wycieczkę i startując z polskiego lotniska, Kaczyński ośmieszył się po raz kolejny i tym razem ostatni.
Wydaje mi się, że Polacy - poza żałobą narodową i modłami za dusze zmarłych - powinni wyciągnąć ważną konkluzję z tego wydarzenia. Wkrótce będą wybory prezydenckie i tym razem powinniśmy się dobrze zastanowić, kogo wybieramy. Czy będzie to następny pajac kompromitujący nas na świecie, czy może wybierzemy polityka z prawdziwego zdarzenia? Człowieka - jak to się mówi - z jajami, z politycznym talentem i programem, który będzie miał na celu dobro całego narodu, a nie tylko wąskich elit. Czy ktoś taki jest akurat pod ręką, nie wiem. W każdym razie, zanim tłumy pójdą do urn wyborczych, aby spełnić obywatelski obowiązek, powinno się dobrze prześwietlić każdego kandydata.
Patrząc z innej perspektywy można jeszcze dodać, że rozdmuchiwanie na siłę sprawy katyńskiej musiało się smutno skończyć. Przez ostatnie dwadzieścia lat Polska niczym innym nie żyła, tylko Katyniem i podsycaniem nienawiści w stosunku do narodu rosyjskiego - całego, z noworodkami włącznie. Jeszcze raz sprawdziła się zasada, że rząd i naród, które żyją przeszłością, nie potrafią znaleźć się w teraźniejszości i spokojnie i konstruktywnie patrzeć w przyszłość. Spróbujmy wyciągnąć właściwe wnioski i wreszcie nauczmy się brzemiennej w skutki lekcji historii.
Chęć zemsty i odwetu zawsze obraca się przeciwko mścicielowi i odwetowcowi. Taki człowiek nie potrafi jasno i rozsądnie myśleć, bo zaślepia go negatywna obsesja. Jeśli potrafi za sobą pociągnąć grupę innych ludzi, to zaślepienie wzmaga się do niebezpiecznych rozmiarów. Niestety taką tendencję widzimy nie tylko w Polsce - występuje ona przede wszystkim u naszego sojusznika, protektora i sponsora. Polska wbrew woli większości narodu pomaga w brudnej polityce neokolonialnej i drogo za to zapłaci. To co się stało wczoraj, to dopiero początek. To ostrzeżenie, które powinno zmusić do myślenia.
* * *
Wczoraj jakaś babcia (nie moherówka) stojąca w kolejce celnie zauważyła – “Zabiła go jego nienawiść”. I zdaje się trafiła w sedno. A na tej śmierci – jak widzę – już zaczynają bić sobie punkty koloratkowi. Ich gadanina o tym, że Kaczyński umarł jak Jezus i Jan Paweł II zaczyna zakrawać na bałwochwalstwo… – jak zwykle w historii naszego narodu.
Katastrofa ta będzie jeszcze przedmiotem zainteresowania, bo jest niezwykła przez to, że stanowi pewną cezurę, punkt zwrotny w historii naszego państwa i narodu.
robert (07:32)
Lotnisko w Smoleńsku posiada jednak system ILS (Instrument Landing System) pierwszej kategorii. Decyzja o lądowaniu należała tutaj tylko i wyłącznie do pilotów. Patrząc na warunki pogodowe w pierwszych transmisjach z miejsca katastrofy były to wg mnie warunki na granicy lotniskowego ILS. Dlaczego piloci zdecydowali się lądować. Nie wiem. Mogli lecieć do Mińska, Moskwy albo nawet zawrócić do Polski. Na 100% mieli takie zalecenie od kontroli lotów.
Cytat:
ILS kategoria 1 - urządzenie prowadzące od granicy zasięgu do wysokości 60 m (200 stóp) nad płaszczyzną drogi startowej przy widzialności (RVR - runway visual range) 800 m (2400 stóp). Jeżeli pas jest wyposażony w światła linii centralnej i krawędziowe, to konieczny RVR może być obniżony do 600 m (1800 stóp).
Jeśli prawdą jest że próbowali podchodzić 4 razy, przy innych zaleceniach kontroli lotów to będzie to kompromitacja.
Lądowanie dużym samolotem pasażerskim to nie jazda rowerem. Zbyt duży przechył i niedostateczny ciąg silników (być może awaria) i już ciężko to skorygować przy bardzo niskiej wysokości. Nie wiem.
Putin też tam lądował tam swoim IŁ-96 i jakoś nie było problemu. (ok lepsza pogoda)
Dołączył: 12 Sie 2008 Posty: 1858
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 12:19, 11 Kwi '10
Temat postu:
Aqua napisał:
Połowę ofiar tej katastrofy sam bym z chęcią wysłał na tamten świat. Wczoraj zginęli złodzieje, bandyci, oszuści i zdrajcy.
Nie wiem skąd masz takie informacje i czy w ogóle masz jakieś dowody, ale w tym samolocie leciał jeden z największych prawdziwych polskich patriotów Lech Kaczyński. Możecie się z niego śmiać, ale pamiętajcie że śmialiście się z niego tylko dzięki temu że media karykaturowały jego osobę ze względu na wygląd. I to polskie media! Nie wiem dlaczego 99% społeczeństwa traktuje TV jak ołtarz i widzi tam tylko prawdę? Dlaczego nie zobaczycie w TV po prostu biznesu. Hipokryzja sięga zenitu przy takich wydarzeniach. Cały rok wyciskają czeskie błędy człowiekowi który w ogóle nie zwraca uwagi na formę lecz na treść, a jak ginie - zarabiają na nim kolejne miliony zmieniając obraz na czarno-biały.
Na temat reszty pasażerów się nie wypowiadam bo nie znam, ale sądząc po tym, że byli na pokładzie z przodkami polskich bohaterów - nie można im odmówić szczerych zamiarów. Oni wszyscy tam lecieli, aby uczcić wywalczoną prawdę po kilkudziesięciu latach od tej zbrodni i niestety lot ten okazał się chichotem Stalina.
Nie doszukiwałbym się spisku w tym wydarzeniu. Jest jeden fakt który ciągle pomijacie w swoich przepowiedniach i domysłach.
1. Pilot dostał propozycję z wieży kontrolnej na lądowanie w Mińsku lub innym lotnisku, ale sobie przykozaczył i olał zagrożenie.
Także Aqua - możesz nie lubić tych ludzi, ale nie nazywaj ich zdrajcami bo to byli właśnie Ci, którzy walczyli o coś więcej niż kolejną dotację z UE (którą i tak później trzeba oddać z nawiązką) - oni walczyli o honor Polski. O prawdę historyczną, którą każdy miał w dupie bo nie dało się na Rosjanach wymusić przyznania do winy, a jednak się udało i chwałą im za to - od teraz Katyń będzie symbolem nie tylko mordu 21000 oficerów polskich, ale także zwycięstwa Polski w batalii o prawdę.
Dołączył: 08 Sie 2009 Posty: 30
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 12:20, 11 Kwi '10
Temat postu:
Jak dla mnie to kurdupel pewnie kazal ladaowac za wszelka cene zeby sie nie spoznic. Piloci byli pod presja: konus sie denerwuje, samolot pely bucow no i katyn... Wypadki sie zdarzaja, ale jaki debil wpakowal wszystkich do jednego samolotu.
A ja jestem wkur!!! cala hipokryzja ludzi. Jak zawsze rowali sie samolot to ludzie placza, ze nie byl to samolot wyladowany tymi swiniami z sejmu, ale ze zaden samolot na sejm nie spadnie. A jak juz wreszczcie cos takiego sie stalo to wszyscy udaja jakies wspolczucie i wielce placza. Niedlugo pewnie Kaczynski bedzie razem z Wojtyla na kalendarzach na poczcie i na koszulkach na allegro.
Mi nie jest wcale szkoda swin, ktore przez tyle lat nas oszukiwaly i okradaly.
_________________ Haufenweise Scheisse...
Głupota w pogoni za polskim 9/11 niektórych na forum mnie po prostu poraża. Na razie największy idiotyzm jaki przeczytałem to jakieś kretyńskie wątpliwości na temat braku ciał Ludzie przecież tam w obecności polskich dziennikarzy i prokuratorów, a także Tuska i Putina i tłumu ludzi im towarzyszących wszystkie ciała zostały odnalezione! To, że jakiś montażysta w szoku przeszedł się na chwilkę na miejsce i stwierdził, że nie widzi ciał nic nie znaczy. A co k... miały sterczeć przypalone jeszcze w fotelach? Powtarzam, ciała zostały odnalezione w obecności wielu ludzi i będą identyfikowane nie tylko genetycznie, ale także przez samych członków rodzin makroskopowo! Czy to k... do niektórych nie dociera?????????!
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 12:25, 11 Kwi '10
Temat postu:
Turecki napisał:
Lotnisko w Smoleńsku posiada jednak system ILS (Instrument Landing System) pierwszej kategorii.
Z tego co słyszałem wczoraj (bodajże na russia today), owszem lotnisko ma system automatycznego lądowania, ale ruski - niekompatybilny z tym który był w samolocie.
Cytat:
They attempt to land to Smolensk-Severny, it's a military air base, and it accept civilian airlines too. As tell in Russian air forums, it have 2500 m airstrip, equipped old ILS-like system SP-50. All our military aircraft use it. Most Russian airliners has selector, for switch nav radio between ILS and SP-50. But this airliner was under deep reconstruction of cockpit equipment, all of old native radio equipment was removed and replaced to newest glass cockpit. No compatibilites to old SP-50 system was save...
Dołączył: 08 Sie 2009 Posty: 30
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 12:34, 11 Kwi '10
Temat postu:
Prezydent + Przedstawiciele Wojska + Przedstawiciele Kosciola + Politycy + Katastrofa
Mi sie tylko jedno na usta cisinie : BINGO!
_________________ Haufenweise Scheisse...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów