Dołączył: 03 Mar 2014 Posty: 64
Post zebrał 0.400 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 02:18, 23 Mar '14
Temat postu:
muszę przyznać, że jak czytam te trzy ostatnie wypowiedzi, to już przestaję rozumieć jak to się dzieje, że zamiast budować coś konstruktywnego z tego co Was coś dzieli, wykorzystujecie to co Was dzieli, by niszczyć wszystko co Was łączy, a podobnych przykładów na tym forum jest za trzęsienie - czy o to tu chodzi ? tego nie wiem - z tego co zrozumiałem, to prywatne forum Bimiego, który jest tu Panem i Bogiem, więc zapewne tylko on wie, o co mu chodzi, lecz niezależnie od tego o co chodzi Bimiemu, nie rozumiem takich wypowiedzi
Człowiek nie jest w stanie zniszczyć tego co go łączy z innymi.
Podziały są tak naprawdę iluzją, zauważ że rozmawiając ze sobą człowiek tak naprawdę się z drugim łączy chociaż może nie jest to połączenie na płaszczyźnie, której np. ja bym sobie życzył ale JEST.
To taka zabawa, którą niekoniecznie od razu trzeba rozumieć
Bimi być może jeszcze na swój sposób szuka a być może tylko szukającego udaje, dając wskazówki, prowokując by umysły pozostałych skłonić do szukania bo one mają tę właściwość, że chcą wszędzie zaglądnąć i są bardzo ciekawskie
ale to dobrze bo kto szuka ten w końcu znajduje
_________________ ...
Człowiek nie jest w stanie zniszczyć tego co go łączy z innymi.
Podziały są tak naprawdę iluzją, zauważ że rozmawiając ze sobą człowiek tak naprawdę się z drugim łączy chociaż może nie jest to połączenie na płaszczyźnie, której np. ja bym sobie życzył ale JEST.
To taka zabawa, którą niekoniecznie od razu trzeba rozumieć
Bimi być może jeszcze na swój sposób szuka a być może tylko szukającego udaje, dając wskazówki, prowokując by umysły pozostałych skłonić do szukania bo one mają tę właściwość, że chcą wszędzie zaglądnąć i są bardzo ciekawskie
muszę przyznać, że jak czytam te trzy ostatnie wypowiedzi, to już przestaję rozumieć jak to się dzieje, że zamiast budować coś konstruktywnego z tego co Was coś dzieli, wykorzystujecie to co Was dzieli, by niszczyć wszystko co Was łączy, a podobnych przykładów na tym forum jest za trzęsienie - czy o to tu chodzi ? tego nie wiem - z tego co zrozumiałem, to prywatne forum Bimiego, który jest tu Panem i Bogiem, więc zapewne tylko on wie, o co mu chodzi, lecz niezależnie od tego o co chodzi Bimiemu, nie rozumiem takich wypowiedzi
Nie probuj zrozumiec co tu sie dzieje. Byli tutaj juz tacy co podsumowali te strone - babranie sie w tematach bez szukania przyczyn i bez prob jakiejkolwiek syntezy. Zgraja roznej masci agentury, moskofilow, naiwniakow duskutuje o rzeczach, o wiekszosci ktorych nie maja pojecia chociaz z ich gadki wynika ze sa ekspertami nie gorszymi od Bartlomieja Sienkiewicza. W ostatnich tematach o sytuacji na Ukrainie nie brakuje takich co by "ukrainskim hajdamakom i czerni" spod znaku rzekomo Bandery, mowili jak maja zyc i komu maja wierzyc na slowo - Moskwie, Janukowyczowi, Waszyngtonowi, EU czy moze Polakom ktorym dalej sie marza Kresy. Zalosne forum... Dobrze ze wiekszosc ludzi wybiera bycie "nieoswieconymi" niz "oswieconymi przez forum Bimiego".
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0.800 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 12:54, 23 Mar '14
Temat postu:
@Alepoco?
To roń te krokodyle łzy.
Tylko nie pisz mi o moim utopijnym świecie, bo mój świat jest najbardziej pragmatyczny w odróżnieniu od mrzonek jakiś programistów rzeczywistości czy kawiorowych ekonomistów.
Zapewne w odróżnieniu od Ciebie znafcy Ying i Yang oraz przyczyn wszelkich przyczyn biedy nie chrzanię farmazonów, że mam w tym temacie gotowe rozwiązanie, lecz również z drugiej strony odrobina przyzwoitości sprawia, że nie pierdole o tym jak to bym wyrwał się z biedy czy ubóstwa, czy jak to bym pałał rządzą wiedzy musząc każdego dnia myśleć jak skombinować żarcie, jako że nie posiadam takowych doświadczeń, jak też większość walących takowe farmazony.
@ask
Co to znaczy budować coś konstruktywnego? To forum to zbieranie poglądów i opinii. Stworzenie koncepcji jedynej prawdy jest po pierwsze prawie niemożliwe a jeśli już by się to udało to po drugie niebezpieczne. Wiedza akurat dla tu piszących jest dostępna. Zapoznać się można z poglądami przeróżnymi, wyciągnąć własne wnioski, patrzeć na świat przez okulary mające więcej szkiełek a nie tylko różowe czy czarne. Dla mnie to już jest bonus.
Jednak na kawiorowe mrzonki, które są czystą postacią dyrdymałów moje minimum przyzwoitości nie pozwala nie zareagować.
Jednak nadal jest to tylko jeden z poglądów. Zawsze można przyjąć kawiorowe mrzonki albo stworzyć sobie własną opinię. Co kto tam sobie woli.
@JAR
Pięknie to podsumowujesz z czego nic nie wynika. Ojojoj, wszyscy nie myślą prawomyślnie, nie ma jednej prawdy, nie myślą tak jak JA, jak ja sobie z tym poradzę. Miej chociaż odwagą wymienić tą agenturę, moskofilów czy naiwniaków a nie uskuteczniasz metodę ukrytego wroga. Jednocześnie w tak znienawidzonym miejscu próbujesz co? Przebić się przez agenturę, zniszczyć to miejsce, czy może szykujesz już obozy pracy na uczestników, czy też jedynym Twoim celem jest uskutecznianie "płaczkowania".
Zderzenie się z przeciwnymi zdaniami, jak widzę dla wielu ludzi jest nadzwyczaj bolesne.
Dla Ciebie na dodatek ekspertem jest jakiś pseudo frajer, który za pierdolenie swoich smutów dostaje grubą kasiorkę imć Sienkiewicz. Myślisz, że on przedstawia Ci jakąś własną, niezależną opinię. Facecik po słusznej drodze w jankeskich tink tankach. To gratuluję wyboru pseudoekspertów. Musisz być nadzwyczaj naiwny myśląc, że takie psuedoautorytety doprowadzą Cię do jakichkolwiek słusznych wniosków. Albowiem wnioski wyciąga się samemu. Czyta się, słucha się różnych stron, przetwarza, myśli i wyciąga się wnioski. W przeciwnym razie jest się wspomnianym przez Ciebie naiwniakiem, nakręconym teoryjkami jakiś frajerów, którzy w tym by to czynić mają swój jasno określony cel, czyli by oni byli na górze a reszta na dole.
W związku z tym w odróżnieniu od tych pseudoekspertów dla przykładu moje opinie możesz pierdolić, co więcej jak na razie moje opinie nie sprawią, że przejadą Cię czołgi, bo Ja nie kreuję na podstawie moich teoryjek geopolityki a jedynie ową geopolitykę przedstawiam, oceniam. To już powinieneś uznać za jakiś bonus.
Wreszcie twierdzisz, że Ja czy ktokolwiek na tym forum mają zamiar mówić jak żyć mają i komu wierzyć Ukraińcy. Chcę Ci więc uzmysłowić, że jeśli nawet to do kurwy nędzy tu na forum ludzie co najwyżej to mówią. Natomiast Twój super, hiper ekspert imć Sienkiewicz nie dość, że to mówi to wraz ze swoimi mocodawcami to właśnie robi. On mówi właśnie mówi, co mają robić, gdzie mają pójść oraz jak mają myśleć, co więcej robi to też wobec mnie czy Ciebie a nawet ma odpowiednie środki, by ewentualnie sprawić, że jeśli ktoś nie zrobi tego co on mówi to on sprawi, że jednak zrobi. Zauważenie tej różnicy nie jest chyba zbyt trudne.
Dla mnie Ukraińcy mogą sobie robić, co im się żywnie podoba, ale nie nazywanie jawnych nacjonalistów i wyznawców "czystej rasy" {czysta rasa na Ukrainie to jest dopiero zabawne} po imieniu może być uskuteczniane jedynie przez tych, którzy mają w tym jakoweś cele. Tak samo nie zauważanie neokolonializmu UE, imperializmu jankesów czy ruskich jest jednoznaczną trudnością ze wzrokiem. Niech oni sobie stworzą nawet Ukraińską Rzeszę tylko, że niech się nie dziwią, jak prędzej czy później spotkają się z konsekwencjami takowych działań.
Innymi słowy tak, to forum jest dziwne. Dziwne jest to, że zamiast korzystać z informacji od różnych stron, poświęcać czas na pogłębianie własnej wiedzy, czytanie analiz od Kisingera do Dugina i wyciąganie własnych wniosków ludzie nie przymuszani niczym wystawiają dupę w jednym lub drugim kierunku z przyjemnością czekając jak zaraz będą ruchani. Jednocześnie Ci sami ludzie zachwalają, jak to cudownie się jest ową dupę w daną stronę wystawiać. O ile rozumiem takowe zachowanie ludzi jak wspomniany Sienkiewicz, Kowal, Kaczor, Tłuku czy w szczególności Nuland, Ławrow, Kusinger czy Dugin, którzy mają w tym interes i liczą na konkretne profity z tegoż, to uskutecznianie czegoś takiego z własnej woli to już nawet nie ekstrawagancja czy fanaberia.
Dołączył: 30 Maj 2008 Posty: 341
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 18:33, 23 Mar '14
Temat postu:
ElComendante napisał:
@AndyPSV
Widzę, że jesteś mistrzem programowania. W związku z tym mam do Ciebie mistrzu prośbę od ode mnie, ale nie wątpię, że i wręcz od całej ludzkości. Poświęć tak z pół roku w fawelach jakiegoś miasta i zaprogramuj te dzieci, by nie były biedne. To może będzie mały krok dla ludzkości, ale zawsze jakiś, a na pewno będzie to wielki krok dla tych dzieci, których swymi umiejętnościami programowania wyrwiesz z biedy. Oczywiście używaj tylko programowania a nie metod, polityków, fundacji i celebrytów, bo te są nieskuteczne od dekad.
Będę się cieszył z Twoich sukcesów, ale co tam Ja. Te dzieci i kolejne pokolenia dzieci tych dzieci będą Cię, gdy dorosną na rękach nosić, że ich odprogramowałeś z biedy. Użyj swoich umiejętności dla dobra ludzkości. Nie musisz ich naprawdę prezentować na forum ludzi, którym zupełnie nie trzeba pomagać w kwestii odprogramowania z biedy a co za tym idzie to jedynie z każdym dniem strata dla iluś tam dzieci, których odprogramujesz z biedy i zaprogramujesz na, jeśli nie sukces to przynajmniej ucieczkę z biedy i w miarę normalne życie.
Działaj, od słów do czynów, zerwij kajdany zębom krat. Gdy znajdziesz równie skutecznych naśladowców Twych mistrzowskich umiejętności, a nie mam wątpliwości, że tak będzie, wreszcie wygramy z niszczącą całe społeczności biedą.
Hip Hip Hurra, Hurra, Hurra.
Nie dziala to w ten sposob [wiedza ta, podobnie jak zadna wiedza: nie moze byc dana ale jedynie drzwi pokazane/ co jest m.in. powodem dlaczego nie jestes w stanie [nie chcesz] zrozumiec na obecnym etapie zrozumienia tego co mowie, jakkolwiek to brzmi].
Patrz moja książka w przypisach, #2 (profilu).
Znikam.
--
Kod:
Jesli jestes skupiony na biedzie lub twoje filtry ja widza: to tylko ja zobaczysz i jej doswiadczysz.
Widzisz, bogactwo przychodzi z wiedza. Ten kto chce nawet jesli nie wie to zdobedzie te pieniadze i kupi jakis biznes/ bedzie go prowadzil, rozwinie sie. Miej 10 krow i juz jestes bogaty sprzedajac jedynie mleko.
Najciezsze sa w istocie same poczatki, dyscypline i wyrwanie sie z tego 'psychicznego' [bedacego w twoim umysle]. Braku. [1. braku planowania, 2. niedoskonalosci, takze pareto tj. zawsze wydasz wiecej niz masz lub to co masz, 3. ciagnie sie; 4. musi pojsc zmiana myslenia/ produkt-sprzedaz, a niekoniecznie jako swoj czas... duzo jest do tego]. To wlasnie myslenie powoduje, gdzie przynalezysz NAWET jesli jeszcze nie ma ono odzwierciedlenia w rzeczywistosci (dojdzie do tego, w czasie; gdy bedziesz na to gotowy).
I tak to nie dotrze, jednak zamiast niedostatku skup sie na tych co maja. To jest, pierwszy krok.
Pozniej, dostrzezesz wiecej...
Wszystko w istocie sprowadza sie do wziecia odpowiedzialnosci za SWOJE zycie i kazdy to musi zrobic sam, by dzialac.
Rzad ci nie da, jedynie moze przestac przeszkadzac.
_________________ pl,Technologia.Niewolnictwa-opis.pdf
Dołączył: 03 Mar 2014 Posty: 64
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 21:47, 23 Mar '14
Temat postu:
@ElComendante - Co to znaczy budować coś konstruktywnego ? dla mnie to tak, jak sam opisałeś w następnych słowach i w odpowiedzi do @jara - to zbieranie poglądów i opinii dla wyrobienia własnych opinii na własny użytek - poświęcanie czasu i korzystanie z informacji od różnych stron na pogłębianie własnej wiedzy - dla mnie zawsze konstruktywnym jest spór, lecz tylko odnoszący się do istoty sprawy, gdyż tylko taki wymusza otwarcie własnej głowy, szukanie nowych argumentów (dla samego siebie), zderzanie ich z innymi, rewizję własnych myśli, a na inne spory szkoda czasu i energii, stąd jednomyślność jest całkowicie bezużyteczna we własnym dialogu ze światem zewnętrznym - jednomyślność potrzebna jest do działania, a nie do myślenia - moja skromna uwaga na marginesie dotyczyła tylko tego, że sporo osób na forum posiada wszechstronną wiedzę w bliskich im aspektach, pozwalającą na budowę przeciwstawnych poglądów, które mogą ścierać się między sobą - i to w moim rozumieniu łączy te osoby na forum i jest tu wartością, stąd też pozwoliłem sobie zamieścić na marginesie tylko uwagę, że przestaję rozumieć, gdy te różnice stają się czasem (całkiem często) pretekstem do podrzędnych sporów, które do dialogu nic nie wnoszą poza stratą czasu i energii...
czy tak być musi ? może, tego nie wiem, choć nie wydaje mi się, raczej wiążę to z tym, że osoby władające językiem polskim jakoś mają przeważnie bardzo niski (wręcz zerowy) poziom tolerancji względem innych osób i poglądów, podobnie jak i prawie zerowy szacunek do siebie samych, czego od wewnątrz (z Polski) nie sposób dostrzec i tego nie widać, a co rzuca się w oczy z zewnątrz (spoza Polski), a przynajmniej mnie to bardzo wyraźnie uderzyło "po oczach" w porównaniu do innych nacji - wydaje mi się, że jest to przejaw poważnej słabości, może ukrytych kompleksów, nie wiem, nie wiem z czego to wynika i nie jest moim zamiarem, by tu teraz roztrząsać tego przyczyny - tylko wydaje mi się, że mamy wyjątkową zdolność do popadania w nieistotne spory pod byle pretekstem i łatwo ulegamy pozornym konfliktom przez co bardzo łatwo dajemy się manipulować i zarządzać jako masa poprzez różne konflikty specjalnie tu kreowane w różnych celach - mogę się mylić, lecz zastanawia mnie ten fenomen
Dołączył: 03 Mar 2013 Posty: 36
Post zebrał 0.400 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 08:31, 24 Mar '14
Temat postu:
@Komendancie, opowiem Ci o jednej rzeczy, którą jak sądzę rozumiesz ale nie jestem pewien czy zdajesz sobie sprawy z jej doniosłości.
-Owszem, to forum w olbrzymiej części jest miejscem do prezentacji poglądów. Ale nie tylko. Jeżeli piszesz, że dobrze by było zapoznać się z wieloma poglądami aby na końcu sklarować to w jakiś swój szerszy światopogląd, bezsprzecznie masz rację. Problem jest tylko jeden. Aby z tych wszystkich różnych propozycji wydobyć to co cenne, trzeba mieć odpowiednie narzędzie. W mojej dziedzinie ta umiejętność nazywa się rozumowaniem. Uspokoję Cię, każdy zdrowy człowiek ma taką możliwość, choć w różnym stopniu z niej korzysta. Sam rozum nie wystarczy. Należy się podeprzeć czymś jeszcze -NAUKĄ. Czyli czymś co 'za rączkę' prowadzi człowieka od problemów podstawowych po zagadnienia bardziej złożone i abstrakcyjne. Dzięki temu z pokolenia na pokolenie poznajemy coraz większą część otaczającej nas rzeczywistości oraz mechanizmów jakie temu towarzyszą. Przez co oszczędzamy czas i możemy zająć się czymś nowym. Ludzie niestety bardzo rzadko zdają się na wspaniałomyślność nauki bo to wymaga wysiłku. Ten problem nie dotyczy tylko Ciebie, nie martw się. Rezygnując z nauki skazujesz się na pseudointelektualne wynurzenia lub na takie emocjonalne wpisy jak Twój wyżej, które żadnego problemu jeszcze nie pociągnęły do przodu.
Zapewniam Cię, nie musisz pisać nam o swoich uczuciach jak widzisz nędzę. Każdy normalny człowiek odczuwa podobnie w takich sytuacjach, choć się nie uzewnętrznia, szczególnie na forum dyskusyjnym.
Problem biedy był rozważany na wielu płaszczyznach. Jeżeli chodzi o ekonomię, która można powiedzieć zajmuje się stricte dobrobytem, rozwojem gospodarczym, problem ten został już dawno rozwiązany. Tylko, że w przeciwieństwie do socjalizmu, interwencjonizmu, etatyzmu (które są Ci tak bliskie) ekonomia nie daje 'magicznych' szybkich podpowiedzi jak bidakom zrobić dobrze. Wyjaśnia za to, jakie procesy prowadzą do dobrobytu, jakie są zagrożenia, czego należy unikać. Wystarczy tylko zastosować naukę w sferze gospodarczej i politycznej a tak się bardzo często nie dzieje z wielu powodów. Jednym z nich są tacy ludzie jak Ty, którzy poprzez swoje niezrozumienie odrzucają prawidłowe rozwiązania narzucając w to miejsce mniej lub bardziej utopijne i błędne pomysły. I koło się zamyka. Na szczęście, człowiek z natury jest przedsiębiorczy. W bardzo szerokim tego słowa znaczeniu. Dzięki czemu może przezwyciężyć bardzo wiele. Również tak totalitarny, agresywny współczesny interwencjonizm.
Wracając do 'programowalnej biedy'. W ekonomi istnieje pojęcie preferencji czasowej. Jeżeli wszystkie (czy też większość) swoich środków przeznaczamy na bieżącą konsumpcje, mamy wysoką preferencję. Jeśli jednak część środków zaoszczędzimy (nigdy nie możemy odłożyć wszystkiego, zawsze musimy coś konsumować co się wiąże z biologicznymi potrzebami) i w konsekwencji zainwestujemy w procesy bardziej efektywne, będziemy mogli w przyszłości uzyskać więcej dóbr mniejszym kosztem. W dużym skrócie dobrobyt, bogactwo buduje się dzięki małej preferencji, czyli w sytuacji gdy oszczędzamy a nie konsumujemy. Można dostrzec pewną prawidłowość. 'Biedacy' na ogół konsumują prawie wszystkie dostępne środki. Przy czym nie chodzi tylko o to, że nie wystarcza im na coś więcej poza jedzeniem, domem czy ubraniem, tymi naprawdę podstawowymi potrzebami. Ale nawet to, co mogliby zaoszczędzić, zainwestować przeznaczają na konsumpcję. A co ciekawe, dzieci wychowane w takich środowiskach, również nabywają takie wzorce co jest naturalne. Więc w pewnym sensie można powiedzieć, iż bieda jest programowalna. Choć nie jestem pewien czy Andy o takim kontekście pisał.
Można jeszcze opisać jeden mechanizm. W ekonomi mamy do czynienia z dobrami. Cechą dobra jest jego ograniczoność. To co jest nieograniczone, jak powietrze dla oddychających ludzi nie jest w tym rozumieniu dobrem. Ograniczoność powoduje, iż każde dobro musi wiązać się z kosztem. Jest to fundamentalne prawo ekonomii. To niesie kolejne następstwa, jak możliwość kalkulacji ekonomicznej, kształtowanie się cen, itp.
Co się stanie gdy uzyskamy dobro bez poniesienia kosztów? Jakie konsekwencje poniesiemy wprowadzając systemową redystrybucję niepodpartą jakimkolwiek wymaganiem?? Pomyśl. W krajach socjalnych to się nazywa pomoc społeczna. Czyli system podważający podstawy ekonomi, prowadzący do degeneracji ludzi na wielu płaszczyznach. W naszym kontekście, w sposób celowy, powszechny państwo programuje ludzi promując wzorce niezgodne z ludzką naturą. Podważa się sensowność pracy, zabija się w ludziach przedsiębiorczość, prawidłowe wzorce wypracowane przez setki lat zastępuje się życzeniowością.
To tylko dwa przykłady programowania umysłów ludzi. Jest ich o wiele więcej.
_________________ 1. Pisz po polsku, zasady językowe pomagają precyzyjnie wyrazić swoje myśli.
2. Odnoś się do konkretnych punktów. Nie będzie chaosu.
Dołączył: 03 Mar 2014 Posty: 64
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 10:37, 24 Mar '14
Temat postu:
@Alepoco? - cenię co piszesz, bo piszesz rozważnie, co nie znaczy, że zawsze rozumiem - dla przykładu tego nie rozumiem:
Cytat:
W naszym kontekście, w sposób celowy, powszechny państwo programuje ludzi promując wzorce niezgodne z ludzką naturą. Podważa się sensowność pracy, zabija się w ludziach przedsiębiorczość, prawidłowe wzorce wypracowane przez setki lat zastępuje się życzeniowością.
co tu masz na myśli ? czym dla przykładu według Ciebie to państwo programuje wzorce niezgodne z naturą ? pytam, bo tak ogólne stwierdzenie można rozumieć na tysiące sprzecznych ze sobą sposobów.
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 13:38, 24 Mar '14
Temat postu:
@asq
Bimi ma do Ciebie jakiś zarzut, więc wyjaśnienie kwestii jest wskazane, bo biorąc pod uwagę hojność co do zmniejszenia limitu postów wskazuje, że ów zarzut, chyba jeszcze nie zintensyfikował negacji do Ciebie.
Co do Polski to problemem jest to, że jesteśmy neokolonią. Żywimy się nie swoimi ideami. Nie korzysta się ze współpracy społecznej. Nie korzysta się z idei własnych kręgów, ale pobiera się garściami idee zewnętrzne, co sprawia, że żywotne interesy nie są chronione, itd., itp. W związku z tym to, że część ludzi wpada we frustracje nie może dziwić.
Tolerować czyjeś poglądy to mogę zawsze. Zupełnie co innego, iż ja wielu poglądów nie akceptuję. Tolerancja polega na tym, że ta osoba wypowiada coś swobodnie korzystając z wolności słowa, acz nie oznacza ona, że inni nie mają prawa się nie zgodzić. Niestety dziś jest moda na poprawność polityczną, która wymusza akceptację pewnych poglądów a nie tolerancję. Innymi słowy tolerancja jest mylona z akceptacją. Toczy się, więc wojna, co ma być powszechnie akceptowane. Jedne prawdy objawione walczą z innymi.
Z tego też powodu wiele osób jest przekonana, że nie może spotkać się z kontrą w dyskusji i pojawia się "ścisk dupy". Inna sprawa, iż takie podejście sprawia, że ludzie tworzą sobie swoje prawdy objawione, które sprawiają, że nie da się poprzez dyskusję dochodzić do nowych stanowisk. Stosowanie do tego kalk budowanych przez pseudoekspertów i media sprawia, że prawdy objawione społeczne, kulturowe, ekonomiczne rozsiewają się jak wirus.
@Alepoco?
Po pierwsze to nie ja rozpocząłem dyskusję o biedzie pierdoląc o jakiś programowaniu, co jest z dupy waleniem smutów bez oparcia się na jakiejkolwiek wiedzy oprócz akademickiego smucenia uskuteczniając pierdzenie w stołki. Ja nie wskazuję jakie to cudowne rozwiązania mam dla biednych z perspektywy kawiorowej restauracji. Traktuję to jako minimum przyzwoitości.
Pisałem Ci już Alepoco, że Ty nie piszesz o nauce tylko jakiejś swojej Nauce opartej na tym, co napisałem powyżej, czyli prawdach objawionych.
Chcesz rozmawiać o nauce to zacznijmy od konstruktywnej rozmowy o koncepcji państwa począwszy co najmniej od Platona,
o koncepcji prawa począwszy od praw pierwszych społeczności, o organizacji pracy, socjologii społeczności, itd.
Ty natomiast w nie wiadomo już, którym temacie wklejasz swoją kalkę.
Przestań też walić jakieś smuty o tym, że jestem socjalistą, etatystą czy cokolwiek Ci się podoba w to wrzucić na podstawie wzorów zbudowanych przez pseudoekspertów jakiś się naczytałeś. Ja jestem na pierwszym miejscu pragmatykiem a na drugim miejscu racjonalistą. Jeśli jakiś pomysł X jest dobry to nawet jak go przedstawi szef kasty watykańskiej to w odróżnieniu od Ciebie powiem, że pomysł jest słuszny. Nie interesuje mnie bawienie się w sztuczne podziały, które tak kochane są przez tych, którzy lubią kontrolować całe społeczności typu socjalizm - kapitalizm. To do niczego nie prowadzi.
Ponadto po raz kolejny smucisz o tym, że bogactwo buduje się przez oszczędności. Gdzie ja się pytam w kurwę w historii świata tak było? Bogactwo budowane jest przez ponadnormatywne zyski. O oszczędnościach to sobie możesz smucić do naiwniaków.
Co do państwa to podstawą jest umowa społeczna, czyli to na co dana społeczność się zgadza. Innymi słowy określa się po jakiego chuja Wacława w ogóle będziemy ze sobą. Możemy oczywiście określić sobie, że każdy sobie rzepkę skrobie dbając o swoje indywidualne dobro, konsumpcję czy jak to tam sobie określisz. Tylko wówczas po chuja mi państwo. Po chuja mi taka osoba jak Ty oprócz tego, że jest mi kulą u nogi. Dlaczego mam płacić na króla, Tłuka czy inne tałataństwo chociaż złotówkę, bo co oni mi niby zapewnią? W moim mniemaniu chuja mi zapewnią i pierdolenie o tym, że dadzą mi bezpieczeństwo jest o kant dupy potłuc. Zapewniam Cię, że jestem co najmniej milion razy od nich inteligentniejszy by zapewnić sobie milion razy większe bezpieczeństwo. Po co mi państwo?
Wspólnota polega między innymi na tym, że zapewniamy sobie ochronę na wypadek ryzyk, które nas spotykają. Rozumiem, że gdybym z Tobą poszedł polować na niedźwiedzia to gdyby mnie ten niedźwiedź przypierdolił w baniak to Ty byś mnie tam zostawił mając mnie w dupie? Ewentualnie w swojej wspaniałomyślności zabrałbyś mnie stamtąd, ale potem pozwolił umrzeć z głodu, bo odstąpienie mi kawałka konsumpcji nie kalkuluje Ci się. Jeśli zaliczasz się do grona takich ludzi to jesteś w zbiorze tych osób, z którymi nie podejmuję współpracy. W takiej koncepcji po prostu wolę polować na niedźwiedzia sam.
Dołączył: 03 Mar 2013 Posty: 36
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 13:28, 28 Mar '14
Temat postu:
@Goska
"Na co panstwo ma wydawac podatki ???
Opowiem Ci co na ten temat mówi ekonomia lub jeszcze szerzej prakseologia.
1,
Państwo* jako instytucja społeczna niewątpliwie wywodzi się z jakieś ludzkiej potrzeby. Taki wniosek nasuwa się sam, gdy dostrzegamy jak wszystkie kraje dookoła posiadają ustrój z zorganizowaną władzą. Pomocna jest również historia. W każdej kulturze na pewnym etapie wyłaniała się państwo. Wypada tylko, zastanowić się jaki jest powód powstawania zorganizowanej władzy? Jaka ludzka potrzeba, jaka okoliczność prowadzi do takiego stanu?
*Będę używał słowa państwo w sensie zorganizowanej władzy, biurokracji. Dzisiaj państwo jest rozumiane jako instytucja społeczna o charakterze narodowym. Ale wcześniej nie było to tak jednoznaczne.
-Jest wiele różnych poziomów, z których można powyższe pytania rozważać. Jak sądzę główną przyczyną powstania państwa, o czym dalej, były zasadnicze zmiany gospodarcze. I ja będę pisał o państwie z perspektywy nauki o ludzkim działaniu, którego częścią jest ekonomia właśnie, zajmująca się szeroko pojętą gospodarką.
2,
U zarania dziejów, pierwotna forma gospodarki opierała się na zbieractwie, łowiectwie, czyli na prymitywnych metodach zdobywania środków. Pozyskiwane były dobra pierwszego rzędu- bezpośrednio do konsumpcji oraz o wiele rzadziej dobra niskich rzędów. Cechą takiej gospodarki jest PRZYPADEK. Ludzie nie mieli w tym systemie, wpływu na dobra pozyskiwane z otaczającego środowiska. Nigdy nie wiedzieli co przyniesie następny dzień, co znajdą na swojej drodze. W pewnym sensie byli bezsilni wobec natury i zdanie na jej łaskę lub niełaskę. Takie życie cechowało się ciągłym ruchem do kolejnych miejsc gdzie można było zdobyć przede wszystkim pożywienie. Nie było mowy o żadnej zorganizowanej strukturze o charakterze państwa. Same relacje z innymi ludźmi poza własną bliską społecznością (najczęściej dalszą rodziną, plemieniem) były raczej okazjonalne.
Wszystko zmieniło się w momencie(-tach) gdy ludzie nauczyli się pozyskiwać dobra konsumpcyjne poprzez świadomą i kontrolowaną 'produkcję' !!! .Pojawiły się dłuższe procesy gospodarcze o wiele bardziej WYDAJNE od zbieractwa. W tym przypadku dobra konsumpcyjne nie były poszukiwane lecz tworzone z dóbr wyższego rzędu w wyniku większej specjalizacji i podziału pracy. Ludzie zaczęli świadomie przekształcać otoczenie, wykorzystywać naturalne dobra, zwierzęta, rośliny. Nastąpił niesamowity skok cywilizacyjny (a może nawet początek cywilizacji?) bo po raz pierwszy ludzie nie byli zdani na łaskę ślepego przypadku lecz mogli sami produkować środki których potrzebowali. Dla ekonomi była to rewolucja. Wyłoniły się nowe technologie takie jak: uprawa, sadownictwo, hodowla, przetwórstwo, produkcja narzędzi.
Od tej pory mieliśmy do czynienia z KONTROLOWANYM pozyskiwaniem dóbr.
Ten skok jakościowy ludzkiego rozwoju miał kapitalne znaczenie i konsekwencje. Przede wszystkim ludzie mogli jak i musieli prowadzić osiadły tryb życia. Przez co zmieniły się diametralnie rodzaj jak i częstotliwość relacji z otaczającymi społecznościami, ludami, etc.
Nas interesuje ekonomia. A dla tej dziedziny najważniejsze było pojawienie się trzech rzeczy, które były logicznym następstwem gospodarki opartej na zorganizowanej (kontrolowanej) produkcji, choć jak na owe czasy bardzo mało rozwiniętej. Chodzi o własność, prawo oraz władzę/państwo.
-Nie ma wątpliwości, że aby senownym dla człowieka/producenta było podjęcie się działania gospodarczego musi być spełniony konieczny warunek. Musimy mieć wpływ na działania (czyli w konsekwencji na konkretne dobra), musimy je kontrolować i nimi zarządzać. Czego nieuchronną konsekwencją jest - własność prywatna. (Stąd definicja własności- możliwość zarządzania dobrem.) Gdyby jej nie było, dochodziło by do sytuacji gdzie dwa podmioty mogą próbować zarządzać jednym dobrem. Co jest niemożliwe. Nie można o jednej rzeczy decydować na dwa różne sposoby w tym samym czasie. Drugim równie ważnym czynnikiem poza możliwością dysponowania był aspekt korzyści wynikających z własnej produkcji. Nie ma sensu robić czegoś co przyniesie w naszym subiektywnym odczuci stratę. Z tego powodu człowiek podejmuje się tylko i wyłącznie zadań nakierowanych na ZYSK. Swój zysk. Nie zapominajmy, że nie chodzi tu o zysk pieniężny ale o subiektywne odczucie. Co niektórzy nazywają egoizmem.
[Takie działanie nie wyklucza idei -społeczności. Wręcz przeciwnie, ludzie gromadzą się w różnych grupach, bo widzą w tym swój subiektywny interes. Gdyby tak nie było nie gromadziliby się. ]
[Już na tym etapie rozważań o gospodarce czy konkretnie samej produkcji można pokazać dlaczego SOCJALIZM (jak i jego inne oblicze- biurokracja) NIE MOŻE BYĆ EKONOMICZNIE WYDAJNY czy MOŻLIWY w sensie chociażby teorii ekonomii. Każdy system ekonomiczny oparty na ograniczaniu własności prywatnej musi po prostu zbankrutować. Tak uczy i doświadczenie i teoria. Tylko gospodarka wolnorynkowa oparta na własności prywatnej rozwija coraz dłuższe procesy gospodarcze czego skutkiem jest zwiększenie dostępności dóbr konsumpcyjnych. Czyli poprawy życia. A to jest najważniejszy cel człowieka. ]
No ale cóż mi po mojej własności jeśli tylko ja taki stan akceptuje? Pojawiły się zasady regulujące aspekt własności prywatnej. Wyłoniło się prawo, które miało chronić dobra jak i samych ludzi, co jest równie ważne.
Ponownie należy zadać pytanie. Po co mi prawo skoro nie można go egzekwować? W tym momencie musi pojawić się jakiś rodzaj- powiedzmy władzy. Czyli instytucji, która będzie systemowo egzekwowała prawo- chronić ludzi oraz własność prywatną oraz nie będzie ingerować w sprawy gospodarcze. Nic więcej.
Z punktu widzenia ekonomi na tym polega sens państwa. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że rolą biurokracji jest sądownictwo, ochrona wewnętrzna, zewnętrzna, dyplomacja.
Dwie sprawy.
A, Niewątpliwie nawet w czasach gdy ludzie zajmowali się zbieractwem istniały jakieś formy prawa, władzy. Jednakże w mojej opinii, dopiero osiadły tryb życia, kontrolowana produkcja, własność spowodowały czy nawet wymusiły JAKOŚCIOWĄ zmianę, przejście z chaosu i prymitywizmu do świadomej organizacji życia ludzi. Należy również pamiętać o tym, że powyższe procesy były długotrwałe, ewoluowały czasami w ślepe uliczki. Zwyciężyła opcja, która przetrwała do dziś.
B, Nonsensowne byłoby upieranie się, iż rola współczesnego państwa powinna opierać się tylko i wyłącznie na ochronie własności oraz ludzi. Przez setki lat rzeczywistość się jednak zmieniła, powstały nowe zagadnienia, problemy. Nie da się od pewnych rzeczy uciec. Należy o tym pamiętać. Dlatego śmiało przytoczę z pamięci słowa L. Misesa: "Państwo powinno się zajmować tylko i wyłącznie tym czym zajmie się lepiej od człowieka lub tym czego człowiek zrobić nie potrafi". Państwo nie powinno zajmować się: tworzeniem prawa, organizacją kultury, sportem, pomocą społeczną, budownictwem, wkraczać w sferę gospodarki, dyktować jak powinny wyglądać relacje pomiędzy ludźmi (kodeks pracy), itp.
3, Małgorzato, powyższy tekst jest odpowiedzią na Twoje pytanie jak i obroną wraz z wytłumaczeniem samej odpowiedzi. To jest zawsze pytanie lub dylemat- człowiek czy anonimowy biurokrata, wolność czy przymus? Szczegółowo pytanie w tym wątku brzmi: czy Ty, Gosiu lepiej wydasz swoje pieniądze czy nieznany ktoś tam daleko?
Liberał zawsze Ci zaufa, pozwoli Ci decydować o wielu rzeczach, jak i zgodzi się na możliwość zrobienia przez Ciebie błędu, pozwoli Ci również żyć z przykrymi konsekwencjami pomyłki.
Socjalista odbierze Ci powyższe wolności, nie będziesz miała wyboru, nie będziesz mogła się pomylić a przykrymi konsekwencjami błędów zostanie obarczone państwo. Zostanie Ci tylko narzekanie jak wszystko jest zjebane dookoła i jak jesteś bezsilna wobec prostych problemów. Różnica pomiędzy Tobą a biurokratą polega na tym, że Ty pomylisz się raz na dziesięć razy a państwo zrobi coś dobrze raz na dziesięć razy. Przemyśl to.
4,
Sens państwowości, władzy, biurokracji można badać również pod innymi względami. Bardzo przydatna jest koncepcja charakteru informacji, wiedzy. Chodzi to co de Soto nazywa wiedzą praktyczną z jej implikacjami. Niestety nie dzisiaj o tym. Choć to temat równie inspirujący.
............................
@Asq
-Pytasz, co państwo robi wbrew ludzkiej naturze?
Austriacka Szkoła Ekonomi wiele miejsca poświęciła rozważaniom właśnie ludzkiej natury. To znaczy próbowano odpowiedzieć sobie na pytania związane z pewnymi uniwersalnymi mechanizmami, według których działa człowiek. Rozważano istotę ludzkiego działania, motywacji, preferencji, możliwości. Trochę upraszczając, Austriacy doszli do wniosku, iż to co wyróżnia człowieka spośród innych zwierząt nazywa się przedsiębiorczością. W szerokim znaczeniu. Człowiek potrafi rozumować, przewidywać, jest kreatywny, potrafi zdobywać i przetwarzać informacje, wiążą z sobą różne czynniki, itd. Taka jest ludzka natura. Mówiąc kolokwialnie, w ten sposób człowiek radzi sobie w życiu. W świecie, który nie jest, używając biblijnego języka, rajem. Człowiek jest stworzony do ciągłej 'walki' o przeżycie czy o poprawę jakości życia.
-Z powyższego należy wyciągnąć wnioski. Państwo działa przeciw ludzkiej naturze tam gdzie ingeruje czy też ogranicza ludzką przedsiębiorczość. W naszym przykładzie z pomocą społeczną, państwo po prostu tworzy chorą sytuację gdzie człowiek myśli, że coś mu się najzwyczajniej należy, i że nie musi korzystać z swojej zaradności, co jest absurdem. To jest jawne tłumienie w ludziach właśnie przedsiębiorczości. W ten sposób się ludzi programowo degeneruje. Dam przykład z ostatnich dni. W jednym europejskim kraju, premier 40 milionowego narodu przez dwa dni dyskutował na KORYTARZU !!! z ludźmi twierdzącymi, że należy im się przywilej za to, że wychowują chore dzieci. Po prostu masakra.
Problem pomocy społecznej jest tak naprawdę marginalny, bo każde działanie państwa przeciw przedsiębiorczości jest nieludzkie. Tysiące ograniczeń, nakazów, zakazów, druków, podatków, itd. To jest problem.
-Jeśli chcesz dokładnie rozeznać ten temat polecam Ci książkę Jesusa H. De Soto "Kalkulacja ekonomiczna w socjalizmie". Super książka dla ludzi zaczynających zabawę z ekonomią.
...............................
@Komendant
1, Czyjesteśmy neokolonią?
-Raczej za Ziemkiewiczem POSTKOLONIĄ.
2,
-Powtarzam istnieje jednak różnica pomiędzy wyrażaniem "prawd objawionych" a przytaczaniem argumentacji naukowej. I nie pisz ogólnikowo: "żywimy się; nie korzysta sie; popiera się", zamiast objawiać prawdy o całym polskim narodzie lepiej wyrażaj jak anonimowi alkoholicy swoje zdanie: żywię się, nie korzystam , popieram, itp.
3,
Twój zarzut co do nienaukowości ASE jakoś do mnie nie trafia. Są dwa powody dla których nie zgodzę się z Twoim przekonaniem. Po pierwsze nie spotkałem się z żadnym argumentem, który by podważał naukowość austriackiej ekonomii. Już nie mówiąc o tym, że tylko ASE tłumaczy wszystkie problemy gospodarcze współczesności. Po drugie, gdybym odrzucił za Tobą całą prakseologię, skazany bym był na totalną światopoglądową, naukową pustkę i samotność. Wolę rozumieć ten świat zgodnie z logicznym, rozumowym i zdroworozsądkowym podejściem. Ale nie ma przymusu.
4, Koncepcja państwa.
-Dla mnie sympatyczny forumowiczu, pomysły Platona czy Machiavellego są tylko historią. Mnie interesuje prakseolgia i przez ten pryzmat mogę oceniać dane pomysły na państwo. Dopiero nauka, współczesna nauka pozwala zrozumieć istotę państwowości. Z całym szacunkiem do Platona, jednakże od tego czasu ludzie zrobili postęp w zrozumieniu natury władzy, konsekwencji danego ustroju, rozwinęli ekonomię, socjologię, nauki polityczne, itd. Czyli mamy do dyspozycji to wszystko o czym Platon nawet nie marzył bo nie miał świadomości, że świat jest tak skomplikowany. Z mojej perspektywy najważniejsze jest pytanie jak władza traktuje własność i człowieka. Bo z wolności ekonomicznej wynikają następne. Czyli to czy homoseksualiści będą mogli brać ślub, czy imię Jezusa będzie wpisane w konstytucji, czy władza będzie wybierana w wyborach demokratycznych, na drodze rewolucji, przewrotu wojskowego, nie ma to wszystko dla mnie znaczenia. Sednem jest własność, prawo oraz jego egzekucja. Reszta jest nieistotnym szczegółem. O tym pisałem na początku tego postu.
5, Czy ty jesteś socjalistą, etc?
-To jest prosty dylemat. Jak nazwać człowieka, który wyraża idee, przekonania, pomysły socjalistyczne, zachęca do interwencjonizmu państwa, według niego problemy społeczne można rozwiązać za pomocą państwa, itp a jednocześnie ów człowiek myśli i przekonuje wszystkich dookoła, że nie jest ani etatystą ani socjalistą ani państwowcem ???????
-Ja za J. De Soto odpowiem tak: jesteś powyższymi w momencie gdy próbujesz ingerować (myślą i czynem) w ludzką przedsiębiorczość, o której pisałem gdzieś wyżej. Za każdym razem gdy to robisz -jesteś. Tego nie zmieni Twoje przekonanie.
6, Bogactwo.
Jak piszesz o "ponadnormatywnych zyskach" to mnie po prostu śmiech zalewa. Nawet zajrzałem do SJP: "PONADNORMATYWNY- przekraczający ilość, liczbę, itp. Wyznaczoną przez normatyw."
-Pomyśl. Jak Ty chcesz budować teorie ekonomiczne, naukowe za pomoca norm. Jak Ty ustalisz co jest normą a co nie? Co to za kryterium?
Znajdziesz w sieci książkę J.H. De Soto "Pieniądz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne".
Tam w rozdziale piątym w punkcie pierwszym jest w prosty jak tylko się da sposób opisana podstawa teorii kapitału. Przeczytaj to dokładnie kilka razy i dowiesz się dlaczego dobrobyt można osiągnąć tylko przez oszczędzanie. Jak coś będzie dla Ciebie niezrozumiałe lub jeśli z czymś się nie zgodzisz napisz. Spróbuję Ci to wytłumaczyć. Piszę to bez przekąsu, z dobrej woli.
! Cała książka jest świetna, poza teorią kapitału znajdziesz(dziecie) tam wiele innych rzeczy jak dokładny opis na czym polega pieniądz fiducjarny, o którym często na tym forum pisano nie zawsze sensownie.
Nie możemy dyskutować o ekonomi bez znajomości podstaw.
7, Umowa społeczna jako podstawa państwa.
-Nonsensowne stwierdzenie jakoby państwem był to na co się społeczeństwo zgadza. Powiedz to Kurdom w Turcji.
8,
Z tym niedźwiedziem prawdziwie mnie rozbawiłeś, . Na szczęście dzisiaj, dzięki gospodarce wolnorynkowej z niedźwiedziem możesz sobie jedynie zdjęcie zrobić na Krupówkach w Zakopanem, a i tak będzie trochę sztucznie. Ale nie o tym chciałem na koniec.
Na końcu swojego tekstu piszesz jakobym Cię zostawił na pastwę losu, na niechybną śmierć lub na głód. Odniosłem jednocześnie wrażenie, że według Ciebie na tym właśnie polega liberalizm, kapitalizm, wolny rynek.
-Jest to nawet nie błędne lecz NONSENSOWNE przekonanie. Niestety bardzo powszechne. Ale czego się spodziewać po pięćdziesięciu latach wbijania socjalizmu do głów. Przede wszystkim musisz zrozumieć i rozróżnić dwie rzeczy. Sama teoria ekonomii mówi dlaczego lepszym rozwiązaniem jest wolny rynek, konkurencja, wolny wybór, dlaczego interwencjonizm, socjalizm, pomoc społeczna, sprawiedliwość społeczna itd przynoszą negatywne skutki dla gospodarki czyli dla rozwoju i dla bogacenia się ludzi. Z tym nie ma żadnej dyskusji, za takim przekonaniem świadczy doświadczenie jak i teoria. Dodatkowo nie wolno zapominać, iż za sprawą wolnego rynku korzystają wszyscy uczestnicy, pomimo konkurencji, współzawodnictwa.
Po drugie nie zapominaj, że nie samą ekonomią człowiek żyje. Równie istotny jest aspekt społeczny. Dlatego moja wrażliwość nie pozwoliła by zostawić Cię na śmierć. No chyba, że byłbyś zwykłym h...ujem, złodziejem, mordercą, pedofilem. Wtedy nie miałbym żadnego dylematu.
Aha, jeżeli Cię uraziłem w poprzednich postach, przepraszam. Po prostu niektóre teksty wywołują we mnie niepotrzebną agresję.
Powodzenia
_________________ 1. Pisz po polsku, zasady językowe pomagają precyzyjnie wyrazić swoje myśli.
2. Odnoś się do konkretnych punktów. Nie będzie chaosu.
Dołączył: 03 Mar 2014 Posty: 64
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 11:14, 31 Mar '14
Temat postu:
@ElComendante - dzięki za radę, lecz ja tu przyłączyłem się z racji debaty, jaką prowadziłeś z @przemo nad lichwą i ogromu ciekawych materiałów, jakie zamieścił @szczypior (jest też parę innych osób, którym warto poświęcić uwagę i czas) i dopiero gdy zorientowałem się, że w temacie „własności intelektualnej”, który też mnie interesuje, jest wyjątkowy rozrzut materiałów po różnych wątkach, zapytałem @bimiego czy widziałby jakąś możliwość ich koncentracji, a jeśli takie pytanie go obraża lub go nie zrozumiał, to już jego broszka, mnie jego zabawki nie interesują
wracając do naszej dyskusji, to faktycznie może być tak, że "tolerancja jest mylona z akceptacją", gdyż bazujemy na obcych ideach, a nie na własnych - nie myślałem dotąd o postawach Polaków w tych kategoriach, ale to nawet pasowałoby do obrazu, jaki sami kreujemy od lat - nieustannego kombinatorstwa, krętactwa, złodziejstwa, skrajnej hipokryzji, pychy, napastliwości, agresji, braku tolerancji, itp., tak jakbyśmy bez tego żyć, ani oddychać nie potrafili - @przemo dał ciekawy przykład Skandynawów w poście https://prawda2.info/viewpost.php?p=251403
Cytat:
Jeszcze bardziej ogólny przykład na odmienne od naszych standardy moralne to Skandynawia, w której zamki w drzwiach nie były potrzebne, bo i tak nikt ich nie zamykał. (Może trochę wyidealizowany przykład i już trochę nieaktualny z powodu otwarcia na emigrantów).
sam to pamiętam z Holandii, Belgii i z Paryża jeszcze na początku lat 80-tych, gdy na ulicach zostawiało się niezamknięte auta (też z otwartymi oknami) bez żadnej potrzeby ich zamykania nawet na noc, a wystarczyło że Polacy zaczęli przyjeżdżać po otwarciu granic, by sytuacja zmieniła się diametralnie w ciągu 2-3 lat, aż wstyd było nawet do sklepów wchodzić, bo fama, że Polacy to złodzieje błyskawicznie rozniosła się po tych krajach - coś w tym jednak jest, co świadczy, że mamy problem z własną świadomością i mentalnością,
nie wiem czy zawsze tak było historycznie, gdyż uczymy się historii wyjątkowo zakłamanej, też w wikipedii wyraźnie eksponowany jest sprzedajny charakter Polaków nawet w okresach największego rozkwitu (np. XVII-XVIII), gdy byliśmy praktycznie potęgą gospodarczą w Europie i gdy do nas właśnie napływały emigracje ekonomicznie i polityczne (religijne) z innych krajów - wydaje mi się, że wtedy przynajmniej mieliśmy poczucie własnej tożsamości i wartości, a szczególnie, wyraźne poczucie własnej samorządności (szlacheckiej, sejmowej, itp., itd.) i nie potrzebowaliśmy żadnej obcej władzy nas sobą - tak mi się wydaje, bo zarówno demokracja szlachecka była tego dowodem, a i Konstytucja 3-maja nie byłaby możliwą bez wysokiego poczucia własnej samorządności - widocznie to wszystko musiało zawalić się przez następne 100 lat (a do dziś to już ponad 200 lat), gdyż później bez zaborców i bez bata, to już niewiele sami potrafiliśmy zdziałać (do dziś koleje i drogi mamy po zaborcach i co ważniejsze „nasze” osiągnięcia, nawet wodociągi i kanalizację w stolicy, pierwsze tunele metra też )
zastanawia mnie fenomen dwudziestolecia międzywojennego, który o ile nie był demokratyczny, to jednak był zrywem inteligencji oraz idei wspólności interesów polskiego społeczeństwa - jest wiele świadectw z tego okresu, które dowodzą takich aspiracji społeczeństwa i jego ówczesnych przywódców - tak w uproszczeniu przynajmniej ja je odbieram,
następna zagadka, która ma pośredni związek z dzisiejszą biedą, to 35 lat po II-wojnie światowej, czyli okres od 1945 do 1980 - czy ktoś nam wtedy pomagał finansowo ? bo ja nic o tym nie wiem, a w tym okresie nie tylko odbudowaliśmy kraj i również jego gospodarkę bez żadnych długów o ile mi wiadomo - przeciwnie, panowało wówczas przekonanie, że gospodarka coraz bardziej kuleje, gdyż to my musimy odpłacać ZSRR za „bratnią” pomoc darmowym węglem, żywnością, itp. - czy tak rzeczywiście było, tego nie wiem, ale powszechnie wiadomo, że po usunięciu Gomółki, ktoś jednak musiał namówić, bądź przekupić Gierka, aby zadłużył nas w Klubie Paryskim (na początek), a Moskwa nie zorientowała się i zupełnie ten podstęp przegapiła, co w następnych latach wyzwoliło już lawinowe zadłużanie kraju tak, że po 10 latach nastąpił krach gospodarczy i bankructwo Polski - „uratowanej” (hura!) przez tych samych lichwiarzy, którzy doprowadzili nas do bankructwa - a z pieniędzy, które im zapłaciliśmy wypruwając z siebie wszystkie flaki część długów nam umorzyli w 1990, a pozostałe ponownie nam pożyczali na kolejny procent, przy okazji w imię wolności i demokracji ostatecznie zakuwając nas w kajdany ich systemu „wolnego rynku”, w którym kapitał i własność płynie tylko w jedną stronę i już nie wraca - dzisiejsza bieda w kraju jest głównie rezultatem grabieży, jakiej dokonano na Polsce w okresie tych ostatnich 25 lat;
wydaje mi się, że warto i dobrze byłoby zidentyfikować sposoby, metody i kanały tej grabieży, gdyż rozumiejąc, jak do niej dochodzi, łatwiej można byłoby się jej przeciwstawiać - może naiwnie myślę, ale na razie tak myślę, a trudno się przeciwstawiać, gdy nie wie się czemu - tak najogólniej, to źródeł biedy upatrywałbym się w osadzonych w Polsce po 1989 r. mechanizmach transferu zagranicę rezultatów naszej pracy oraz naszej własności zarówno prywatnej, jak społecznej, w takich głównych grupach:
1) banksterski system finansowy oparty o lichwę (transfer własności w jedną stronę bez pokrycia w drugą):
- spłaty państwowych „długów” gierkowskich i późniejszych (podobno spłacone do 2009 r.)
- kontynuacja drenażu własności przez lichwiarski system kredytowy obcego sektora bankowego
2) drenaż własności przez system tzw. „własności intelektualnej” (patenty i licencje w jedną stronę);
3) finansowanie (też z długów) armii i zbrojeń na rzecz obcych interesów (bo nie naszych);
4) koncentracja społecznej własności, jako prywatnej w rękach oligarchów i jej transfer zagranicę.
a przecież to wszystko musimy opłacać z własnej pracy, stąd też potencjał, jaki mamy (a który dwukrotnie w ciągu ostatnich 100 lat - po I-szej i po II-wojnie pozwalał nam stanąć na nogi) dziś już na to wszystko nie wystarcza, przy czym te 4 grupy stanowią system naczyń połączonych, które się przenikają, więc trudno w tym się zorientować, a zapewne można dodać i inne lub inaczej na to spojrzeć i inaczej podzielić,
tak czy inaczej, wydaje mi się, że nad przyczynami i źródłami biedy w Polsce warto się zastanowić
który nie tylko ilustruje inne dane (minimum socjalne zamieniono na granicę ubóstwa, a minimum egzystencji na granicę ubóstwa skrajnego), z czego wyraźnie wynika, że rządzącym przeszkadzały dane GUS odnośnie minimum socjalnego i minimum egzystencji na tyle, że od 2006 liczą i pokazują światu to wszystko już inaczej
@Alepoco? - chapeau za rzeczowy i rzetelny post, postaram się odnieść w najbliższym czasie.
Dołączył: 30 Maj 2008 Posty: 341
Post zebrał 0.400 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 08:03, 04 Kwi '14
Temat postu:
@ElComendante: to moze od skutku do przyczyny; bedzie na prawdziwym przykladzie
1. chcialem oddac 2 osobom biznes: http://testynarkotykowe.pl/ (zrobilbym glupote, jednak chcialem potwierdzic szalenie swoje teorie) ZA DARMO i przekazac cala wiedze; nie chcieli; jedna chciala, jednak nic absolutnie nie zrobila (miala tylko znalezc partnera)
ludzie chca pieniadze, tylko robic nic nie chca by je osiagnac; na tym polega problem;
nie twierdze, ze ten biznes jest super-ultra dla nich dopasowanym, jednak prawda jest taka iz ZADEN nie bedzie im pasowal, bo trzeba cos zainwestowac (czas, etc.) by zdobyc pewne umiejetnosci jak i wiedze
jesli jestes biedny to tylko z tego powodu, ze nic nie sprzedajesz
nie masz produktu. nie masz co sprzedawac
to wszystko jest. naprawde.
brak jest w tym zadnej filozofii...
---
podobnie kilkadziesiat osob chcialo to, jednak nie byli w stanie zdobyc tych pieniedzy (bylo za znacznie mniej); cos im zawsze nie pasowalo
narzekali.
myslisz, ze taka osoba sie kiedykolwiek wybije?
--
sa tylko 2 klasy ludzi. biedni i bogaci. biedni sprzedaja swoj czas (klasa srednia ze wzgledu na umiejetnosci po prostu zarabia wiecej, jednak w przypadku braku pracy wraca do klasy biednej); bogaci sprzedaja produkty stale, ktorych ich pracownicy wytwarzaja (w usrednieniu)
jest to uproszczone, a brak rozwoju wynika z przyzwyczajenia tj. zapuszczenia korzeni; moze zrozumiecie aluzje
by stac sie bogatym musisz zdobyc produkt i sprzedawac go lub sprzedac w milionach... to wszystko
// wybaczcie za interpunkcje; ja sie od tego odcinam, znikam
W Polsce w 7 lat przybyło 700 tys. Polaków żyjących w skrajnej biedzie
- Spodziewałem się, że dane pokażą niewielką poprawę w 2014 roku. Ale jej nie było. Mało tego, od 2008 roku sytuacja stopniowo się pogarsza. W 2008 roku Polaków w skrajnej biedzie było 2,1 mln, Teraz jest 2,8 mln, w tym 700 tys. dzieci - mówi prof. Ryszard Szarfenberg z Instytutu Polityki Społecznej UW w rozmowie z gazeta.pl
To forum to zbieranie poglądów i opinii. Stworzenie koncepcji jedynej prawdy jest po pierwsze prawie niemożliwe a jeśli już by się to udało to po drugie niebezpieczne. Wiedza akurat dla tu piszących jest dostępna.
Rosyjski urzędnik samorządowy ledwo przeżył miesiąc za socjalne minimum MW 08 lutego 2016
Przeżyć miesiąc za 7800 rubli (około 400 zł) – takie zadanie postawił sobie urzędnik wiejskiego samorządu. Udało się tylko dlatego, że żywił się rybami, które sam złowił.
http://lifenews.ru/news/172850
Witalij Owłachowski z gminy Czernovskaya (odpowiednik wójta) w okolicach St. Petersburga postanowił na własnej skórze sprawdzić, czy i jak można przeżyć w Rosji za minimum socjalne. Termin eksperymentu wyznaczył sobie na miesiąc grudzień, w rosyjskim klimacie raczej nie zachęcający do diety. Przez ten czas mógł jeść wyłącznie to, co znajduje się w oficjalnie wyliczonym koszyku socjalnego minimum.
Już 20 grudnia skończyły się u Owłachowskiego pieniądze. Wszystkie. Dziennikarzowi, który pytał go kilka dni potem, jak się czuje, odpowiedział, że dobrze, tylko wciąż mu się chce spać z powodu braku jedzenia. Przez ostatnie 10 dni pił wodę z rzeki i żywił się samodzielnie złowionymi rybami. Gdyby nie to, twierdził, eksperyment mógłby zakończyć się nieszczęściem. Ryby jednak zaczęły brać dopiero około 25 grudnia, kiedy urzędnik zaczął mieć problemy ze zdrowiem. Lekarz polecił mu, by żywił się najtańszymi produktami w rosyjskiej diecie czyli kapustą i kartoflami, ale nawet na te produkty Owłachowski nie miał już pieniędzy. Znany bokser i deputowany do rosyjskiej Dumy Nikołaj Wałujew, radził Owłachowskiemu, by pokazał swój charakter i dotrwał do końca grudnia. Dotrwał.
Po zakończeniu eksperymentu na sobie Owłachowski skonstatował, że schudł o 32 kilogramy, a obwód talii zmniejszył się o 17 centymetrów.
– Musiałem kupić nowy garnitur, o dwa numery mniejszy i kilka nowych koszul, bo wszystko na mnie wisiało – powiedział telewizji LifeNews Owłachowski.
W pilnym trybie skierował apel do miejscowych radnych, by ci zwrócili się do wyższych organów władzy o jak najszybsze skorygowanie w górę norm minimum socjalnego.
Ciekawe, czy gdyby tak cały polski Sejm miesiąc próbował przeżyć za minimum socjalne, jak szybko i o ile by ono wzrosło?
Nic nowego. To tylko bobrze pomyślana akcja pijarowa i tyle,
_________________ Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck wezwał Niemców do oszczędzania energii i zasłaniania zasłon w domu
W kontekście wojny w Ukrainie federalny minister gospodarki Robert Habeck wzywa Niemców do oszczędzania energii. Radzi jeździć na rowerze zamiast samochodem, pracować w domu i przykręcić kaloryfery.
Oszczędzajmy energię, by zirytować Putina
W związku z uzależnieniem od dostaw energii z Rosji federalny minister gospodarki Robert Habeck po raz kolejny wezwał mieszkańców Niemiec do oszczędzania energii. – Proszę wszystkich, aby teraz przyczynili się do oszczędzania energii. Zasadniczo powiedziałbym: zaoszczędzenie dziesięciu procent jest zawsze możliwe – powiedział polityk Zielonych.
Habeck ogłosił odpowiednią kampanię rządową. – Możemy stać się bardziej niezależni od rosyjskiego importu tylko wtedy, gdy postrzegamy to jako duży wspólny projekt, w którym wszyscy uczestniczymy. To chroni nasze portfele i denerwuje Putina – powiedział.
Odniósł się on także do pomysłu „niedzieli bez samochodu”: – Można zostawiać samochody jak najczęściej, i to nie tylko w niedziele. Każdy przejechany kilometr przyczynia się do łatwiejszego oderwania się od rosyjskich dostaw energii. do tego klimat”.
Z myślą o osobach dojeżdżających do pracy, które są uzależnione od samochodu, minister zaapelował do pracodawców, aby zastanowili się „czy oferują pracę zdalną tam, gdzie to możliwe, aby oszczędzać energię”. – Przechodziliśmy też na pracę zdalną podczas pandemii. Gdzie można pracować z domu jeden lub dwa dni znowu tydzień – na razie wszystko na zasadzie dobrowolności – mówił.
Minister Gospodarki udzielił dalszych porad dotyczących osobistego postępowania. – Jeśli wieczorem ogrzejesz mieszkanie i zaciągniesz zasłony, zaoszczędzisz do pięciu procent energii. A jeśli obniżysz temperaturę w pomieszczeniu o jeden stopień, to około sześciu procent. To może nie być aż tak wygodne, ale jeszcze nie marzniesz – powiedział.
Kolejne akcje godzina, polegające na wyłączaniu wszelkich urządzeń że niby dla dobra planety? A w rzeczywistości takie akcje generują same problemy dla sieci energetycznej.
_________________ http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
Moj maz zginal, bo wyszedl z domu w niedziele, chcial odzyskac czek 750 dol., ktory nalezal mu sie w szpitalu - jakies odszkodowanie. Zalezalo mu na tym czeku, bo rozwalila nam sie lodowka, a ceny ze wszad cisly. Pojechal i nie wrocil. Przepadly te pieniadze, ktore sie pozniej okazaly mniejsze i to duzo !
Dzisiaj tak o tym fakcie rozmawiam z pewna osoba i w pewnym momencie wlacza sie hinduska i mowi tak, ze jak nas nie bylo stac na lodowke, to powinismy o lodowce nie myslec.
Cale zycie czlowiek mial lodoke, ktora jest przeciez polskim wynalazkiem i znalazla sie na calym swiecie wreszcie. W roznych miejscach na swiecie ja produkowano, ale zawsze produkowali ja Polacy, bo nikt inny tego nie umie !!! Dzisiaj na lodowke stac kazdego pastucha hinduskiego czy innego Azjate, a moj maz zginal, bo do lodki brakowalo nam pieniedzy. Te obiecane akurat pasowaly.
Nas Polakow bieda juz nie czeka, bo nas zaraz nie bedzie w ogole, ale ta biede sie szykowalo i szykuje dla Europejczykow. Rosjanin to pol azjata, ale reszta gromady europejskiej nie bedzie znowu miala co jesc. Nie bedzie miala lodowek, samochodow juz nie ma. Telewizorow i telefonow dawno tez nie ma. Pamietam, ja sluzby specjalne wyrzucaly w Polsce komputery przez okna za network. Australia ma zawieszone i nie ma kto naprawic.
Azja jest teraz bogata, a Europa biedna. Nie przezyjemy tego, bo sa bardzo uzbrojeni ! Bron po Ameryce i innych krajach. Rosja tez zawsze handlowala bronia w Azji. Tu jej bylo wolno !!!
No az pali po oczach jak zachęcają do minimalizmu.
Chociaż z drugiej strony to moze bardzo ciekawy jeden z filtrów depopulacyjnych tzn przetrwaja ci którzy będą w stanie na tyle dobrze gospodarować by wgl przetrwać .
Myślę ze to dobra przeciwwaga dla dominującego kompumpcjonizmu który jest poprostu irracjonalny wg mnie.
Ludzie z glowami w chmurach zejdą na ziemię a to powiększy świadomość społeczną a to zawsze na +
Myślę ze to dobra przeciwwaga dla dominującego kompumpcjonizmu który jest poprostu irracjonalny wg mnie.
Ludzie z glowami w chmurach zejdą na ziemię a to powiększy świadomość społeczną a to zawsze na +
Konsumpcjonizm to po prostu nieprzyzwoita wygoda która nas uzależnia. Teraz "narkomana" chcą "leczyć" i można by było to zrozumieć, jakby narkoman sam z siebie chciał się leczyć bo jest świadomy swojego uzależnienia, ale nie tym razem, tym razem to rządy chcą leczyć narkomana. A skoro jest tak jak pisał @Bimi ; "twoim największym wrogiem jest twój własny rząd' , To konsumpcjonizm zamienią nam na kontraktowe niewolnictwo a nie na więcej swobód.
Ostatnie dwa lata pokazały, że tam gdzie jest najwięcej konsumpcjonizmu jest też najwięcej autorytarnej władzy i nie jest istotne jak ta władza sobie podciera dupę demokracją, faktów nie oszukamy, jeno ludzi można robić w chuja do śmierci.
Ze Świadomością jest jak z talentem, to jest 20% sukcesu, reszta to ciężka praca. Przy Świadomości odpowiednikiem "ciężkiej pracy" jest odwaga moralna. Pierwsze co nachodzi człowieka świadomego kiedy przychodzi kryzys to to, że może ponieść uszczerbek na życiu czy zdrowiu nie mówiąc już o utracie majątku.
Zrozumcie historię a zrozumiecie co nas czeka.
A najnowsza historia mówi nam o nas samych, że przeciwnikiem jest nie tylko twój rząd, ale - jak to się powtarza w historii - twoi bliscy, twoja rodzina, znajomi koledzy w pracy. Oni już przyjęli nową religię i chcą byś ty też to zrobił ( przypomniał mi się jak media w Australii sugerowały by w Święta nie spotykać się z niezaszczepionymi, sam raz nie wziąłem udział w rodzinnym spotkaniu bo ktoś tam się bał i życzył sobie bym zrobił test, a ja nie zrobiłem ) .
Klasycznie nas podzielili i wtłaczają nas w ramy swojego nowego dzieła które zostało ujęte w owych słowach : "Nie będziesz posiadał niczego i będziesz szczęśliwy". I powiem wam , że te sztuczne szczęście to będzie możliwe jak z konsumpcjonizmem ludzie to kupią w demokratycznej większości .
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
A najnowsza historia mówi nam o nas samych, że przeciwnikiem jest nie tylko twój rząd, ale - jak to się powtarza w historii - twoi bliscy, twoja rodzina, znajomi koledzy w pracy. Oni już przyjęli nową religię i chcą byś ty też to zrobił ( przypomniał mi się jak media w Australii sugerowały by w Święta nie spotykać się z niezaszczepionymi, sam raz nie wziąłem udział w rodzinnym spotkaniu bo ktoś tam się bał i życzył sobie bym zrobił test, a ja nie zrobiłem
Takie nastawienie zamieni nas w dinozaury (wszystkie mięsożerne) jeżeli ludzie będą przyjmowali takie postawy to my wybijemy sie sami nawet nie beda musieli u nas wojny robić, no i taka podzielona masa (społeczna) jest doskonałym materiałem na odgórną kontrolę
Powinniśmy przynajmniej podjąć chociaż jakąś dyskusje w jaki sposób przeciwstawić sie pewnym procesom społecznym
A skoro jest tak jak pisał @Bimi ; "twoim największym wrogiem jest twój własny rząd'.
To Strach.
Możesz wiele mówić, ale ludzi obezwładnia strach w myśleniu. Wolą nie uświadamiać sobie rzeczywistości aby ten strach nimi nie zawładnął.
Na poziomie mówienia/pisania nic nie zdziałamy.
_________________ "Podobało Mu się narodzić w ubóstwie, przyjąć na siebie słabość dziecięcego wieku, a w obrzezaniu piętno grzesznika" - Historya Młodości Jezusa (1825r)
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3 »
Strona 2 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów