Jak się w to zagłębić, to dochodzi się do nieuchronnego wniosku, że Jak się w to zagłębić, to dochodzi się do nieuchronnego wniosku, że Einstein nic innego nie zrobił - tylko NA NOWO ODKRYŁ SIŁĘ CIĄŻENIA
. Jest to kuriozalne, ale taka jest prawda -i fizycy do dzisiaj nie mogą tego skumać. To znaczy część pewnie kuma, ale i tak udaje że to coś niesamowitego. Taki jest niestety poziom nauki. Dzięki panu Romanowi wreszcie to załapałem. Czas jest wyłącznie miarą ruchu i nie ma żadnej "dylatacji" - jest to zjawisko wyłącznie pozorne przejawiające się tym, że w dużym polu grawitacyjnym trudniej się poruszać - i jakiekolwiek zegary działające w oparciu o ruch [a innych nie znamy] (np. zegary atomowe w oparciu o drgania/oscylacje atomowe) będą się rozsynchronizowywały w porównaniu do zegara, który działa bez grawitacji. Np. na księżycu łatwiej rozbujać wahadło zegara wahadłowego, taki zegar będzie tam chodził inaczej niż na ziemi (przy użyciu tej samej siły większe wychylenie - więc będzie "tykał" wolniej ...w sumie dziwne... teoria względności mówi że w mniejszym polu grawitacyjnym ma chodzić szybciej
, a w większym wolniej ... jeszcze jeden "paradoks" tej całej teorii
.nooo ale przecież księżyc porusza się szybko względem Ziemi więc efekt prędkości przeważa nad zmniejszoną grawitacją
- i wszystko się zgadza.) , ALE TO NIE ZNACZY ŻE CZAS BIOLOGICZNY (a tylko taki Czas człowiek zna, nawet w ujęciu historycznym) PŁYNIE NA KSIĘŻYCU "INACZEJ" ("czas" -w ogóle- to po prostu pomiary/zliczanie tych oscylacji, wahnięć, drgań, prędkości światła tam i z powrotem.. okrążeń i t.d. i t.p. . . . . Wielga mi kurła "fizyka kwantowa" ta cała teoria względności- zrobili z igły widły, ot co! . . . Człowiek nie będzie się starzał wolniej gdyby jakimś cudem zamieszkał na Jowiszu, pomijając może fakt że serce będzie miało tam trudniej pompować krew, czy coś w tym stylu, i można powiedzieć, że zestarzeje się przez to szybciej bo "w tym samym czasie" przeżyje więcej (??) uderzeń serca...
(a wg. teorii względności miałby się zestarzeć wolniej, znowu paradoks . Może wolniej bo będzie przez to silniejszy, i bardziej zahartowany
) ... innej dylatacji NIE MA. Nie jest to przykład idealny z tym *starzeniem się na księżycu Jowisza*, może niezbyt trafiony, taki
biologiczny - ale daje pewien pogląd o co chodzi. Być może człowiek w potężnej grawitacji umarłby nawet szybciej, nie zaś wolniej, jak to usiłuje twierdzić teoria einsteina - choć z zupełnie z innych względów
(InterStellar się mylił) .
Anyway, fizycy mówią że zegary "się psują" czyli nie chodzą jednakowo. Zegary poruszające się chodzą wolniej -bo mają "większą prędkość" .. no nie świruję , mówię jak mówią. Sprawdźcie sami ... Pomieszanie z poplątaniem ta cała teoria względności...- i to jest ta tzw. dylatacja. Podobnie w dużym polu grawitacyjnym - zegar chodzi wolniej, np. sprężyna zegara sprężynowego będzie się wolniej odkształcać, niejako z większym trudem przesuwając wskazówki i cały ten mechanizm. Ale to przecież tylko nasza obserwacja efektu grawitacji...Można powiedzieć, że Einstein powtórnie wynalazł koło, wielki odkryfca
. No
zauważył tylko banalny fakt, że w różnych polach grawitacyjnych te same zegary chodzą inaczej, albo jak kto woli ruch "odbywa się" inaczej, podobnie w przyspieszeniach - co jest nieodróżnialne od grawitacji (przyłożone tam siły dają inny rezultat niż bez grawitacji etc. wielkie mi odkrycie) ; no a zegary (za co mogą służyć np. ciała ludzkie) poruszające się ze stałą prędkością to jeszcze inny rozmiar ale też z tej samej pary kaloszy, bo informacja zwrotna potrzebuje przebyć zmienną odległość do obserwatora w spoczynku. W ekstremalnych warunkach grawitacyjnych może dojść niemal do "zamrożenia" wszelkiego ruchu - zupełnie jak przy niskich temperaturach - i w zasadzie ta cała dylatacja z filmu intellstellar gdzie facet wybywa w daleką podróż z olbrzymią prędkością, a jeszcze na domiar wokół czarnej dziury, a kiedy powraca po kilku swoich latach to na Ziemi minął już cały wiek i jego córeczka jest leciwą babcią na tym się opiera -na spowolnieniu lub zamrożeniu ruchu atomów ciał pozostających w ruchu. Im większa prędkość tym większe zamrażanie . Paradoks..
Dołożył do tego kosmiczną prędkość światła, Kto? Nie , nie ten facet, Einstein jakbyście nie nadążali... by rzecz nabrała fantastycznych barw , transformację Lorentza (czyli układów odniesienia, obserwatora w ruchu i w spoczynku, by rzecz stała się nieco bardziej skomplikowana dla postronnego obserwatora niebędącego w "ruchu akademickim"
.. nie no żartuję - coś przecież trzeba porównywać między sobą , inaczej nie byłoby tej całej hutzpy,
pardon HECY), wziął równania Poincarégo (w świecie nauki przyjęta jest zasada powoływania się na badania poprzednika, czego Einstein z enigmatycznych powodów wolał nie czynić, sic! ) — i to jest ta cała Wielka Teoria Względności, przed którą nałukofcy biją od stu lat czołobitne pokłony, i na wszelkie sposoby udowadniają jej prawdzifość i fspaiałość. No po prostu GIMBAZA . A koleś miał po prostu dryg do kompilacji gotowych rozwiązań (doświadczenie wyniesione z urzędu PATENTOWANEGO nie poszło na marne
). Dzisiaj to się nazywa tutti frutti.
Czy to jednak możliwe by zwykły prosty polski inżynier przedstawił nawet coś lepszego i jeszcze dokładniej opisującego rzeczywistość, niż prosty urzędnik biura patentowego??
Mam nadzieję że nieco rozjaśniłem .
_________________
Kobiety mniej gwałcą bo są słabsze fizycznie.
# demokracja to komunizm w powijakach #