Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20439
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 19:22, 01 Paź '14
Temat postu:
A ja zwracam uwagę, raz jeszcze, że prokuratura już od dwóch lat pisze akt oskarżenia - gdy typ tymczasem siedzi w więzieniu, generalnie chuj wie za co..
I tak oto w końcu (jak to często bywa) prokuratura tego aktu oskarżenia nie napisze, śledztwo umorzy a typa wypuszczą - i wtedy dostanie od skarbu państwa wielomilionowe odszkodowanie.. I już nigdy więcej w życiu nie będzie się musiał pałać żadną pracą.
Im dłużej to obserwuje tym bardziej taki scenariusz wydaje mi się prawdopodobny.
Ostatnio spotkałem nawet człowieka który twierdzi, że od początku taki był plan; dać się zamknąć przy pomocy mediów, spędzić parę lat w pierdlu, po czym wyjść bez wyroku i żyć już sobie dostatnio do końca życia z samego odszkodowania.
Niektórzy jak widać mają jednak łeb do interesów.
Po chuj ojebywać emerytów na złotych lokatach, skoro o wiele łatwiej ojebać państwo przy pomocy wymiaru sprawiedliwości?
Zwłaszcza jak się ma przypadkiem znajomego prokuratora, co chce np. tylko 5% z końcowego odszkodowania - każdemu się to opłaci. Z wyjątkiem podatników...
Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 2072
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 19:26, 01 Paź '14
Temat postu:
Chyba trafiłeś w sedno sprawy Zazwyczaj kozioł ofiarny jest ofiarą, a tu jak widać kozioł tylko dla picu odgrywa rolę ofiary. Odszkodowania to raczej nie dostanie, opinię publiczną by chuj ciężki strzelił, ale to co zajebał na pewno gdzieś na niego czeka, albo gdzieś w łapach wspólników albo np w kryptowalutach
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20439
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 19:33, 01 Paź '14
Temat postu:
King Crimson napisał:
Odszkodowania to raczej nie dostanie, opinię publiczną by chuj ciężki strzelił
Opinia publiczna to sobie może..
Jeśli go nie skażą, to należy mu się odszkodowanie - proste.
Nie ma takiej możliwości żeby człowiek zamknięty a nie skazany nie dostał odszkodowania.
Jak mu polski sąd nie da, to dostanie w Strasburgu, ale nawet polskie sądy by się nie odważyły w tak oczywistej sprawie.
King Crimson napisał:
to co zajebał na pewno gdzieś na niego czeka, albo gdzieś w łapach wspólników albo np w kryptowalutach
Sęk własnie w tym że on najwyraźniej nic nie zajebał.
Myślisz, ze dlaczego prokuratura pisze od dwóch lat akt oskarżenia?
Bo najwyraźniej wszystko w papierach i finansach spółki miał OK.
Dołączył: 01 Sie 2011 Posty: 487
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 19:38, 01 Paź '14
Temat postu:
Ale słuchajcie - przecież typ miał nie tylko ten Amber Gold ale i linię lotniczą OLT. O ile mi wiadomo, to tam wszystko się zgadzało - kupił/wynajął/czarterował samolot(y), płacone było za paliwo, pilotom, lotniskom itd. itp. Z biletów za 49 zł raczej nie dałoby się tego zorganizować tak sprawnie, jak to wtedy działało. Więc podejrzewam, że kilkaset milionów poszło właśnie w tej sferze. Nadal jednak - licząc to co znaleziono i zabezpieczono (w postaci złota, srebra, platyny, nieruchomości i ruchomości) daje bilans ze 200-300 milionów gdzieś tam ukrytych.
Ja nie znam dokładnie sprawy - tylko po łebkach i na dodatek z massmediów. Ale takie sumy obiły mi się o uszy.
A pamiętam, że jak latałem do pracy do Kopenhagi to bilet z Gdańska kosztował (Scandinavian Airlines) ok. 2000-2500 zł. Z reguły na tydzień przed odlotem kupowany, samolot to najczęściej DC9, więc powiedzmy że porównywalny wielkością z Airbus A320, ale komfort lepszy.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20439
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 19:44, 01 Paź '14
Temat postu:
Jego chcą sądzić za oszustwo, ale oszustwo można mu było udowodnić tylko w przypadku gdyby kogokolwiek oszukał, czyli złamał jakąkolwiek umowę.
Tymczasem on nie złamał żadnej umowy; wypłacał pieniądze ze wszystkich lokat, terminowo i zgodnie z warunkami... do momentu gdy media narobiły sraczki, banki zamknęły mu konta, prokuratura aresztowała, a syndyk zajął majątek firmy... Trudno żeby w takiej sytuacji miał się jeszcze wywiązywać ze swych zobowiązań - musiał by być chyba supermanem
Jak dla mnie typ jest czysty - nie udowodnią mu ani jednego przestępstwa i dostanie w chuj odszkodowanie za spędzenie kilku lat w więzieniu. I nie zdziwię się, jeśli od początku miał własnie taki plan - przy współpracy zresztą z panem prokuratorem i pewnymi redaktorami.
Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 2072
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 21:13, 01 Paź '14
Temat postu:
Hehehehe racja Bimi z tym nieosądzeniem/uniewinnieniem, faktycznie wtedy odszkodowanie należy mu się jak psu buda.
Ale tak podsumowując to cały ten prezes kojarzy mi się z Jerzym z Nie ma róży bez ognia "A najlepsze jest to, że on to robi wszystko zgodnie z prawem"
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20439
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 22:11, 01 Paź '14
Temat postu:
No niewątpliwie siedzi w pierdlu zgodnie z prawem a jak go nie skażą to zgodnie z prawem dostanie zajebista emeryturę, w już tak młodym wieku..
A czyż nie o prawo nam wszystkim chodzi?
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20439
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 20:21, 02 Paź '14
Temat postu:
No ja bym chętnie założył zakład "czy marcin plichta zostanie skazany?" gdyby nie to że zakłady prawda2 można obstawiać maksymalnie na rok naprzód, a nie wygląda aby do tego czasu prokuratura zdążyła choćby napisać akt oskarżenia.
Swoją drogą nie sądzicie że to trochę dziwne, że typ siedzi w pierdlu już dwa lata, a proces się jeszcze nawet nie zaczął?
Nawet kurwa nie wiedzą jeszcze za co będą go sądzić - ale wiedzą, że musi siedzieć! Jaja jak berety.
Nie sądziłem że takie rzeczy są w ogóle możliwe; trzymają typa w pierdlu już dwa lata, ale proces się jeszcze nawet nie zaczął... Ja pierdole - żeby jeszcze choć siedział za jakąś zbrodnię - tymczasem najgorszy zarzut nad którym ciągle pracuje prokuratura to "oszustwo".
Oszustwo - ja pierdole, też mi zbrodnia godna trzymania człowieka przez 3 lata w pierdlu, bez procesu.
Zresztą, umówmy się: chuja mu udowodnią a nie oszustwo - chyba że sprowadzą proces do tego jak oszukał wymiar sprawiedliwości na odszkodowanie za pare lat młodości spędzonych w pace
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 21:14, 02 Paź '14
Temat postu:
Bimi oni mogą, co najwyżej działać z paragrafu o oszustwie, bo POLSKA jest kurwa bambustanem nad bambustanami i nie mamy kurwa ani jednego przepisu o nielegalności PIRAMID FINANSOWYCH.
Innymi słowy w Polsce jebane piramidy finansowe mogą sobie działać do woli. Zabawne jest to, że pomimo wydarzeń związanych z Amber Gold ani jeden kutas zwany, w niektórych sferach posłem nie zająknął się na temat wprowadzenia odpowiednich przepisów dotyczących nielegalności piramid finansowych.
Gdyby, bowiem owe kutasy takowe przepisy wprowadziły to niestety nie powstałaby już, ani jedna piramida finansowa na, co znów finansjera pozwolić sobie nie może.
Twierdzenie, bowiem o tym, że piramidy finansowe są w Polsce nielegalne jest myleniem zakazu tzw. sprzedaży lawinowej z typową piramidą finansową według schematu Ponziego. Zakaz takiej działalności wiem, że jest w Niemczech oraz wprowadził go również rząd Orbana na Węgrzech. Innymi słowy, jak ktoś ma ochotę to może być POLSKIM kurwa MADOFFEM tu i teraz w naszym bambustanie i jedyne oskarżenie z jakim się spotka to OSZUSTWO, jak i imć twórca A.G. Innymi słowy możecie zajebać ileś miliardów i maksymalna kara jaką dostaniecie to 8 lat i li tylko, jeśli prokuratura wam udowodni, że podjęliście działania mające na celu wprowadzenie innych osób w błąd poprzez zafałszowanie rzeczywistości {wystarczyłoby parę fiku miku w stylu działających w Polsce, międzynarodowych skurwysynów bankowych, by nawet kara 1 miesiąca więzienia za prowadzenie piramidy finansowej była trudna do orzeczenia}
Natomiast zgadzam się, że art. 286 KK jest na tyle nieprecyzyjny w kwestii piramid finansowych, że prokuratura zapewne robi teraz niezłe, intelektualne fiku miku, żeby w ogóle sąd nie wyśmiał ich na pierwszym posiedzeniu.
Zastanawia mnie, jak wyglądała umowa z Amber Gold. Biorąc pod uwagę, że w sprawie kredytów we frankach w umowach był odpowiedni - małym druczkiem - zapis o ryzyku kursowym, jeśli zapis o tym, że na tym gównie, na którym można było zarobić w Amber Gold można stracić, był w umowach klientów AG nawet małym drukiem to wówczas nie dziwię się, że tęgie, prokuratorskie głowy wykonują właśnie intelektualno-prawne masochistyczne zabawy, co by dojść, jak twórcę A.G ugryźć.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20439
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 21:27, 02 Paź '14
Temat postu:
ElComendante napisał:
Bimi oni mogą, co najwyżej działać z paragrafu o oszustwie, bo POLSKA jest kurwa bambustanem nad bambustanami i nie mamy kurwa ani jednego przepisu o nielegalności PIRAMID FINANSOWYCH.
Z tym że system kreacja naszej waluty to książkowy przykład piramidy finansowej, więc nie wiem jak sobie w praktyce wyobrażasz skuteczne prawo delegalizujące "piramidy finansowe".
Proces Amber Gold: ostatnia szansa dla poszkodowanych. Pozew przeciw Skarbowi Państwa jednak trafi do sądu Jacek Frączyk
FOT. REPORTER POLAND
Jak poinformowała na swojej stronie internetowej Kancelaria Drzewiecki, Tomaszek i Wspólnicy z Warszawy, Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował o przyjęciu pozwu, związanego z aferą Amber Gold, do rozpoznania w postępowaniu grupowym. Jednocześnie zmieniono zaskarżone postanowienie Sądu Okręgowego i oddalono wniosek o odrzucenie pozwu. Pozywanym jest Skarb Państwa.
To oznacza, że etap badania dopuszczalności pozwu został zakończony powodzeniem. Sprawa przeciw Skarbowi Państwa zostanie na pewno rozpoznana merytorycznie przez Sąd Okręgowy w Warszawie - wynika z postanowienia warszawskiego sądu apelacyjnego, które podjęte zostało 23 marca.
Pół roku wcześniej - we wrześniu 2015 r. - ten sam Sąd Apelacyjny dopuścił do rozpoznania wniosek przeciw bankowi BGŻ BNP Paribas.
"Oba cywilne powództwa o odszkodowanie, w związku ze sprawą Amber Gold, w których uczestniczymy, zostały w końcu prawomocnie dopuszczone do rozpoznawania grupowego - co [...] samo w sobie jest już sporym sukcesem. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę z tego, że do pełni sukcesu, a więc do uzyskania słusznie należących się nam odszkodowań - wiedzie jeszcze daleka i wyboista droga. Niemniej, trzeba było zrobić ten najistotniejszy krok na tym etapie, ponieważ bez niego, dalsze procedowania sądów, już merytoryczne - nie byłyby możliwe w ogóle." - pisze grupa pozywających w informacji skierowanej do mediów.
Jak podają jest to jedyna obecnie szansa na odzyskanie utopionych w Amber Gold pieniędzy.
Zanim nastąpi jednak czas na rozpoznanie sprawy, Sąd Okręgowy w Warszawie zarządzi publikację w prasie ogłoszeń o możliwości przystępowania do grupy nowych członków oraz wyznaczy im ostateczny termin na złożenie oświadczeń o przystąpieniu.
Zapisy trwają
Kancelaria Drzewiecki, Tomaszek i Wspólnicy przystąpiła do zbierania zapisów od osób chętnych do przystąpienia do grupy. Z kolei krakowska kancelaria Mylo będzie przyjmować wnioski dotyczące pozwu przeciw bankowi BGŻ BNP Paribas. Od września ubiegłego roku czeka jednak na publikację w prasie orzeczenia, co nada bieg sprawie i rozpocznie oficjalny dwumiesięczny czas na dopisywanie się do pozwu zbiorowego.
- Sąd nie dokonał publikacji w dzienniku „Rzeczpospolita”. Powoli się jednak do tego zbliżamy. W ciągu najbliższego miesiąca ta publikacja powinna nastąpić. Nasze doświadczenia są takie, że w przypadku pozwów zbiorowych to niestety musi trwać - mówi mecenas Łukasz Gładki, prawnik krakowskiej kancelarii Mylo.
Przywrócenie rozprawy przez sąd apelacyjny do sądu okręgowego sprawia, że roszczenie nie zostanie odrzucone przed rozpoczęciem rozpoznania merytorycznego, więc sprawa się odbędzie. To daje już uczestnikom pozwu pewność, że teraz wszystko zależy od orzeczenia w sprawie, a nie od spraw proceduralnych.
„Sądowe dochodzenie roszczeń w związku ze szkodą, którą ponieśliśmy na skutek afery Amber Gold - jest teraz, absolutnie jedyną, możliwą drogą do uzyskania odszkodowania. Liczenie na jakikolwiek „edykt", „ukaz", „rozporządzenie", czy wytworzenie przez kogoś z rządzących - jakiejkolwiek innej, sztucznej podstawy do naprawienia zaistniałej szkody; podobnie jak doszukiwanie się jakiegoś związku swoich odszkodowań ze sprawą karną państwa P., a nawet liczenie na satysfakcjonujące odszkodowanie z listy upadłości - byłoby liczeniem na zdecydowanie więcej, niż cud” - pisze grupa pozywających.
Oprócz Skarbu Państwa pozywany BGŻ BNP Paribas
Pozywany jest zarówno Skarb Państwa, jak i bank BGŻ, bo prowadził rachunki dla Amber Gold. Zdaniem 52 poszkodowanych osób z Krakowa, jest to wystarczająca podstawa, by domagać się odszkodowania w kwocie łącznie prawie 5 mln zł.
Podstawą ich zarzutów jest fakt, że bank prowadząc rachunki i skrytki bankowe Amber Gold, uwiarygodnił tym samym wizerunek tej firmy jako działającej legalnie.
- Parabank publicznie zapewniał, że skupuje złoto i przechowuje je w skrytkach tego banku. Prawda była zupełnie inna i bank BGŻ musiał o tym wiedzieć. Nawet ostrzeżenia KNF dotyczące Amber Gold nie spowodowały reakcji banku i zaprzestania współpracy z podejrzaną firmą - tłumaczył w „Pulsie Biznesu” Tomasz Pogoda, radca prawny w krakowskiej kancelarii prawnej MyLo.
- Decyzja sądu w żaden sposób nie przesądza, jaki zapadnie wyrok w tej sprawie - podawała kilka miesięcy temu w mediach Aleksandra Myczkowska, rzecznik prasowy Banku BGŻ BNP Paribas. - Jesteśmy przekonani, że w trakcie procesu wykażemy bezzasadność roszczeń drugiej strony. Musimy pamiętać, że prowadząc rachunek, banki nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje biznesowe i zobowiązania swoich klientów. Przypominamy, że wygraliśmy przed sądem już jedną sprawę, analogiczną do obecnej. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli, w 2013 roku, stwierdził, że nie jesteśmy odpowiedzialni za szkody, które spowodował klientom Amber Gold.
Ogólnopolska manifestacja
W sobotę 16 kwietnia 2016 r. grupa pozywających organizuje ogólnopolską Manifestację Osób Oszukanych Przez Banki. Rozpocznie się ona w Warszawie, na Placu Powstańców Warszawy. „Ambergoldowicze” spotykają się o godz. 13. Punktem orientacyjnym ma być „duży, czerwony parasol”.
Piramida finansowa założona przez Marcina P. oszukała prawie 20 tysięcy osób na blisko 850 milionów złotych. Do tej pory syndyk odzyskał jedynie ok. 40 milionów złotych.
Po frankowiczach kolej na amberowców, w tym pozwy zbiorowe.
Cytat:
Padła ofiarą Amber Gold. Domaga się od Skarbu Państwa 105 tys. zł. 12 grudnia 2016 PAP
Amber Gold źródło: Wikimedia Commons
105 tys. zł odszkodowania domaga się od Skarbu Państwa mieszkanka Starogardu Gd. (Pomorskie), poszkodowana w aferze finansowej Amber Gold. Pozwane są Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz oraz Prokuratura Okręgowej w Gdańsku. Kobieta zarzuca im m.in. opieszałość.
Proces w tej sprawie rozpoczął się w poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Gdańsku. Jak powiedział PAP pełnomocnik powódki Piotr Bartecki, te dwie jednostki prokuratury odpowiadają za opieszałość i nieprawidłowe działania podczas śledztw.
"Stoimy na stanowisku, że gdyby już w 2009 r. w prawidłowy sposób prokuratury zajęły się zawiadomieniem sporządzonym przez Komisję Nadzoru Finansowego to wtedy już powinny zostać postawione zarzuty kierownictwu Amber Gold i wydane zakazy prowadzenia działalności spółki. Niestety było inaczej, najpierw odmówiono wszczęcia postępowania, a potem je umorzono. Dopiero po kilku latach właściwie zajęto się tą sprawą" wyjaśnił.
Jak dodał, na kwotę 105 tys. zł składają się pieniądze, które straciła powódka lokując w I kwartale 2012 r. swoje oszczędności w Amber Gold powiększone o odsetki, które zgodnie z umową ze spółką jej się należały. "Moja klientka nie miała świadomości, że spółka Amber Gold działa w sposób niezgodny z prawem i jest instytucją parabankową" – dodał.
Prokuratoria Generalna, reprezentująca w procesie Skarb Państwa, wniosła o odrzucenie pozwu.(PAP)
Dołączył: 01 Sie 2011 Posty: 487
Post zebrał 0.400 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 15:39, 13 Gru '16
Temat postu:
Już teraz napiszę, że:
1. kobieta przegra
2. w procesie cywilnym musiała wpłacić 5% wartości sporu (czyli 5250zł do podziału także dla pana radcy)
3. niezależnie od wyroku pan radca dostał pewnie ok. 3000 zł za reprezentowanie
4. podjerzewam, że w razie wygranej (nierealne) jeszcze zabezpieczył się procentem z kasy dla powódki
Kiedyś siedząc na korytarzu sądu słyszałem jak policjant mówi do kolegi: "słyszałeś jak mu nawija makaron na uszy? - prawnik obieca wszystko jak wyczuje u klienta kasę... a potem uda zdziwienie, że klient przegrał i pójdzie na następną rozprawę... on i tak zarabia w każdym przypadku".
Tego do końca nie dowiemy się zapewne nigdy. Możemy jednak już wiele na ten temat powiedzieć.
Na portalu Niepoprawni.pl swój blog prowadzi ktoś, kto podpisuje się „jazgdyni” („Ja z Gdyni”). W materiale pt. „Amber Gold – zagraj w gdańską ruletkę”, opublikowanym w marcu 2016 r., pisze: „To tak, a propos, ciekawostka naszych czasów: - istnieje Antoni Macierewicz, Zbigniew Ziobro i Mariusz Kamiński, a ze sfer pozarządowych – Cezary Gmyz, Witold Gadowski, czy Anita Gargas, ludzie, których cenię, a nawet podziwiam, a mimo tego bardzo wielu informacji nie ujawnia się publicznie. (…) Poważni ludzie, w Polsce, Rosji i na Ukrainie, uzyskali informację, że kroi się poważny interes, bo platfusie, teoretyczne Państwo Polskie tak kombinowało, że za przyzwoite grosze będzie można przejąć narodowego przewoźnika lotniczego PLL LOT. Tego fragmentu operacji pilnuje ukraiński magnat, gangster i Żyd, Ihor Wałerijowicz Kołomojski, który już przejął część cywilnego lotnictwa na Ukrainie, a z pomocą orłowsko-hamburskiego biznesmena Mariusa Olecha, chciał przy pomocy dumpingowych linii OLT (...) doprowadzić do przejęcia LOTu. Jest też drugi, niezmiernie ważny powód, dla którego warto zainwestować i stworzyć piramidę finansową Amber Gold. To dosłownie tony trefnych ruskich kruszców – złota i platyny, czego poważni zachodni finansiści nie chcą dotykać, choćby w rękawiczkach. No, ale jakby to się dało wyprać w Amber Gold... Czy tutaj sprawy pilnował może obywatel Izraela Rabinowicz? Acha... Kołomojski też jest obywatelem Izraela, jako, że posiada trzy paszporty. Mimowolnie nasuwa się na myśl inny wielki przekręt, który miał miejsce na początku lat dziewięćdziesiątych, gdzie też Polska i Polacy byli ofiarą i gdzie występowało analogiczne trio: Rosja – Ukraina – Izrael. To słynny oscylator Bagsika – afera Art-B. A panowie Bagsik i Gąsiorowski, to również żydowsko-ukraińsko-ruskie towarzystwo. (…) Czyżby zawsze w wypadku wielkich afer bylibyśmy rozgrywani, jak dzieci przez połączone siły KGB, GRU i Mossadu? Oczywiście z zatrudnieniem miejscowych służb i politycznych ludzi do wynajęcia. A więc reasumując: głównym celem tego, co nam się objawiło, jako wierzchołek góry lodowej pod nazwą afera Amber Gold, było przejęcie cywilnego ruchu lotniczego w Polsce i wypranie wielkiej ilości ruskiego złota i platyny”1.
Warto tu jeszcze przytoczyć następujący fragmenty tego materiału: „Dziwię się tylko naszym niezależnym dziennikarzom. I Gmyz i Gadowski, oraz spora grupa innych, na sto procent wiedzą, jak było na prawdę. Czy im też, jak małżeństwu P., ktoś naprawdę silny i niebezpieczny kazał się zamknąć i siedzieć cicho? Bo...”2.
W związku z tym, że mamy tu do czynienia z klasycznym puzzlem, którego większość części jest nieznana i bazujemy tylko na fragmentarycznych i rozproszonych tematycznie danych trudno coś jednoznacznie orzekać. Nie oznacza to jednak, że materiał tu zgromadzony nie pozwala zarysować takiego obrazu sytuacji, który będzie dość wiernie odwzorowywał rzeczywistość.
Akcja o kryptonimie „Amber Gold” wyraźnie została przeprowadzona przez zawodowców posiadających wsparcie i osłonę sił, które zapewniały tym zawodowcom działanie w cieniu i bezkarność. Akcja rozpoczęta w styczniu 2009 r. zakończyła się praktycznie w początkach drugiej połowy 2012 r. upadkiem OLT Express i Amber Gold. Czy jednak te upadki oznaczają niepowodzenie akcji? Czy nie było to po prostu odwołanie jej spowodowane czynnikami, które wystąpiły poza Polską? A może jednak poniosła ona fiasko, ale w wyniku działania sił spoza Polski porównywalnych do tych, które akcję wspierały?
Zauważmy.
Dopóki Amber Gold istniało i funkcjonowało sprawnie, a wszystkie instytucje oraz media, które mogły mu zaszkodzić, były jak sparaliżowane.
Po upadku Amber Gold ktoś bardzo skutecznie zadbał o to, by sprawa nie wyszła poza odpowiedzialność małżeństwa P. i by pewne tematy nie były podejmowane tak przez organy ścigania jak i polityków oraz media.
Tematami tabu było oczywiście rozwijanie wątku „małżeństwo P. to słupy”. Zezwalano, ewentualnie, na wskazywanie jako ich mocodawców trójmiejskich tuzów. Nikt w praktyce nie podejmował tropu ukraińskiego. Szczególnym tabu w tej perspektywie było wyraźnie nazwisko Kołomojski. Dlaczego nikt w oficjalnych mediach, poza Gadowskim, nie wymienia tego nazwiska, nie podejmuje tego tropu nie zadaje pytania dlaczego Gadowski, i parę innych osób, ale już tylko w internecie, mówi, że jest on głównym sprawcą? Dlaczego Gadowski sygnalizując ten trop nie podąża za nim, nie rozwija swojej refleksji?
Tematem tabu były też zagraniczne kontakty i przelewy Amber Gold, a w związku z tym również temat zagranicznej inwestycji Amber Gold – OLT Express Germany. O tej firmie mało kto pisał. Według prokuratury nie ma dowodów na to, że spółka transferowała pieniądze za granicę. Jak mogła nie transferować, jeśli kupiła i prowadziła poważną, jedną z najstarszych w Niemczech linii lotniczych?
Polityka informacyjna tak rządu jak i mediów była tu zadziwiająca i zadziwiająco skoordynowana. Obraz sprawy wyłaniający się z wypowiedzi polityków i publikowanych przez media materiałów jest tak nieścisły, niespójny, zagmatwany, że może to tylko zniechęcić do zajmowania się tą sprawą i do podjęcia próby zrozumienia, o co w niej chodziło.
Przyjmijmy, za Balceracem, Gadowskim i „jazgdyni”, że Amber Gold i OLT Express to inicjatywy Kołomojskiego. Gdy się chwilę zastanowimy, dochodzimy do wniosku, że to pasuje jak ulał do naszej układanki. Wszystko tu się zgadza.
Trzeba sobie najpierw uświadomić: Kołomojski to ukraiński miliarder (dolarowy) z ambicjami politycznymi, ideowo (religijnie) zaangażowany w Chabad Lubawicz. Jest głównym sponsorem i opiekunem Chabadu na Ukrainie. Ma duże szanse na zostanie nieformalnym królem Ukrainy. Ma jednak też wielu wrogów w tym kraju, którzy zrobią wszystko, by go zniszczyć. Sytuacja na Ukrainie zmienia się jak w kalejdoskopie. Kołomojski raz jest na wozie, raz pod wozem, niekiedy grozi mu wręcz unicestwienie. Zabezpieczeniem dla niego byłoby posiadanie swoistego przyczółka w innym kraju, w którym mógłby w razie czego się schronić. Polska była i jest idealnym krajem dla Kołomojskiego – blisko, podobna kultura i język, istnienie mafijnych struktur zasadzających się na strukturach służb specjalnych, w tym masonerii rytu francuskiego, która ściśle współpracowała z podobną i podobnie osadzoną masonerią byłych krajów ZSRR, w tym przede wszystkim Rosji.
W Polsce zaczyna też być aktywny Chabad. Nie ma on tu jednak zaplecza finansowego i politycznego (polityczne zaczyna zdobywać dopiero w 2017 r. w PiS). W Polsce nie ma oligarchów, czy choćby multimilionerów, którzy przyznają się głośno do tego, że są Żydami i oficjalnie wspierają aktywność różnych środowisk żydowskich i chcieliby w sposób poważny i odczuwalny wesprzeć Chabad.
Takie wsparcie bardzo pomogłoby Chabadowi w Polsce w wielu płaszczyznach jego aktywności, w tym również w tej podstawowej czyli przekonania polskich Żydów do tego, by podporządkowali się Chabadowi.
Amber Gold jako Amber Gold powstaje 27 lipca 2009 r. (Grupa Inwestycyjna Ex Sp. z o. o., która powstała w styczniu 2009 r zmienia nazwę na Amber Gold Sp. z o. o.).
Jaka jest wtedy sytuacja na Ukrainie?
Prezydentem jest Juszczenko, a premierem Tymoszenko, której partia ma w parlamencie 156 miejsc (na 450). W wyborach zdobyła 30,75% głosów. Wcześniej Juszczenko i Tymoszenko ściśle współpracowali, teraz ich drogi się rozchodzą. Akcje Juszczenki spadają, Tymoszenki wzrastają. Zbliżają się wybory prezydenckie (będą w styczniu i lutym 2010 r.) Wszystko wskazuje na to, że prezydentem Ukrainy zostanie Tymoszenko. Jej kontrkandydatem jest Janukowicz. Tymoszenko jest za wejściem Ukrainy do Unii Europejskiej, za wolnością i dobrobytem w stylu zachodnim. Janukowicz jest za większą integracją z Rosją. Jest skompromitowany. Poprzednie wybory prezydenckie (w 2004 r.), które wygrał powszechnie uznano za sfałszowane. Ogłoszenie ich wyników stało się początkiem Pomarańczowej Rewolucji, w efekcie której, po 23 dniach, powtórzono wybory prezydenckie na Ukrainie, które wygrał Juszczenko3.
Sytuacja sprzyja więc Kołomojskiemu. Najbliższa przyszłość wygląda optymistycznie. Jego silna pozycja jest ugruntowana.
Amber Gold ma zarabiać na różnicach w cenach złota, srebra i platyny. Tak to jest zaprezentowane w Polsce publicznie i w taki sposób planowana jest w istocie działalność firmy. Tylko, że w Polsce mają myśleć, że Amber Gold chce zarabiać na wahaniach kursu tych metali w Polsce i na Zachodzie, a faktycznie będzie on zarabiał na kupowaniu bardzo tanio „brudnego” złota w Rosji i upłynnianiu go jako „czystego” na rynku polskim czy rynkach zachodnich. W ten sposób Amber Gold stałby się też wielkim interesem dla pewnych grup w Rosji.
Całą operację Kołomojski mógłby wykonywać tylko we współpracy z tajnymi służbami (czy grupami osób działających w ramach tych służb) rosyjskimi i być może izraelskimi i amerykańskimi. Z kim w tych służbach musiałby się porozumieć? Bez wsparcia masonerii amerykańskiej i rosyjskiej to by mu się nie udało.
Kto by bowiem zapewnił odpowiednie warunki dla „wyprania” tych metali szlachetnych i zapewnił ochronę przed polskimi służbami, prokuraturą, ABW itp.? Musiałby tu przecież być opracowany jakiś sposób transportu i „prania” tych metali szlachetnych. Można sobie to wyobrazić np., że metale te trafiałyby w poczcie dyplomatycznej do któregoś z krajów zachodnich. Stamtąd przewożone byłyby one do Polski już zabezpieczone fałszywymi fakturami. Po jakimś czasie Amber Gold sprzedawałby je w Polsce lub zagranicą już jako „czyste” złoto. Amber Gold musiałoby tu zakończyć swoją działalność przez uczciwe rozliczenie się ze wszystkimi swoimi klientami tak, by przy pomocy tych, którzy je ochraniali, uniknąć wszelkiej zewnętrznej kontroli. Mogło to oczywiście wyglądać zupełnie inaczej.
Rozpoczęcie realizacji planu przerzutu złota z Rosji do Amber Gold mogło być opóźnione lub zaplanowane dopiero np. w połowie 2010 r. Celem pierwszego okresu funkcjonowania firmy mogło być przede wszystkim gromadzenie kapitału: skłonienie obywateli polskich do lokat w Amber Gold oraz „wpompowanie” w firmę gotówki poprzez zakładanie lokat za pośrednictwem podstawionych osób. W tym okresie mogło też poprzez lokaty nastąpić korumpowanie określonych osób i dotowanie pewnych grup, środowisk czy osób (np. Chabadu).
Zapewne już od początku Kołomojski miał plan przeniesienia swojego biznesu lotniczego do Polski, przejęcia poprzez Amber Gold LOT-u (lub doprowadzenie do jego upadłości i przejęcia jego rynków) i dokonania ekspansji w głąb Europy Zachodniej.
Cały plan zaczął się „sypać” zapewne już w 2010 r. Zmieniły się bowiem wtedy uwarunkowania. Kołomojski znalazł się w nowej, bardzo niekorzystniej dla siebie, sytuacji. Wybory prezydenckie wygrał w lutym 2010 r. Wiktor Janukowicz, człowiek Rosji. Otrzymał w drugiej turze 48,95% głosów (Tymoszenko otrzymała 45,47% głosów). Tymoszenko oskarżyła Janukowycza o sfałszowanie wyborów, ale tym razem to oskarżenie przeszło bez większego echa. Koalicja parlamentarna, która wyniosła Tymoszenko na fotel premiera, rozpadła się, a nową koalicję mającą zdecydowaną większość w ukraińskim parlamencie utworzył Janukowicz. Odwołał on Tymoszenko z funkcji premiera. Nowym premierem został jego człowiek, Rosjanin, który zmienił nazwisko z Nikołaj Janowicz Pachło na Mykoła Janowycz Azarow4.
Janukowicz od razu podjął intensywne działania zmierzające ku zniszczeniu Tymoszenko i Kołomojskiego. Być może to on interweniował w Moskwie w sprawie biznesu Kołomojskiego w Polsce. Być może to Moskwa stwierdziła, że należy osłabiać Kołomojskiego, by wzmacniać prorosyjskiego Janukowicza. Jeżeli uznamy, że te dane dotyczące funkcjonowania Amber Gold jakie znamy z mediów i oświadczeń prokuratury są prawdziwe, to złoto z Rosji do Amber Gold nie popłynęło i Kołomojski znalazł się na lodzie, był zmuszony do tego, by prowadzić ten interes jako oszukańczą piramidę finansową. Mógł oczywiście w sprzyjających warunkach i ochronie ze strony masonerii amerykańskiej ciągnąć ten interes latami, dofinansowując go w trudnych chwilach lokatami wpłacanymi przez podstawione osoby i traktując już tylko jako narzędzie korupcji, dotowania kogo trzeba i transferu pieniędzy do innych swoich interesów w Polsce i na Zachodzie.
Już na wiosnę 2010 r. wszczęto przeciwko Tymoszenko postępowania karne związane z zarzutami defraudacji. W sierpniu 2011 r. została aresztowana, a w październiku sąd uznał ją za winną spowodowania strat przedsiębiorstwa Naftohaz Ukrainy i skazał na karę 7 lat pozbawienia wolności. W 2011 r. została osadzona w kolonii karnej. Wtedy wszczęto przeciwko niej postępowanie w sprawie udziału w zabójstwie posła i przedsiębiorcy Jewhena Szczerbania5.
W lipcu i sierpniu 2011 r. Amber Gold kupuje trzy linie lotnicze. W ten sposób powstaje OLT Express Regional z OLT Jet Air, OLT Express Poland z Yes Airways oraz OLT Express Germany z Ostfriesische Lufttransport GmbH, OLT. Każda z tych firm ma osobowość prawną i działa na własny rachunek. OLT Express Germany ma 15 samolotów, w tym 10 dużych i obsługuje 19 tras międzynarodowych, OLT Express Regional ma 6 samolotów średniej wielkości i obsługuje przede wszystkim trasy krajowe, OLT Express Poland ma 11 samolotów (na wrzesień 2012 zamówiła jeszcze 6) i obsługuje loty czarterowe6.
OLT Express wyraźnie godzi w LOT. Ceny na jego lotnicze bilety tańsze są nawet od biletów kolejowych. Uderza to również w PKP. Cena biletu na lot przez Polskę wynosi w OLT Expres 99 zł. Prezes PLL LOT Marcin Piróg twierdzi w 2012 r., że opłacalna cena to powinno być przynajmniej 200 zł. Jak twierdzi prezes OLT Express jego firma ma 30 mln strat miesięcznie. Straty LOT-u, który w momencie powstania OLT Express był w kiepskiej kondycji finansowej są porównywalne. LOT zmierza ku bankructwu7.
Na temat afery Amber Gold wypowiada się w sierpniu 2012 r. Antoni Macierewicz: „Trudno nie łączyć tej afery z niszczeniem jednej z ważniejszych i najstarszych polskich firm, a więc PLL LOT, która systematycznie była doprowadzana do upadku. Amber Gold powstała po to, by przejąć LOT po najniższej cenie – ocenia Macierewicz”8.
W tym samy okresie Kołomojski ma już 7, różnej wielkości, linii lotniczych w Europie. Są to: ukraińskie (kupione wcześniej od izraelskiego inwestora) Aerosvit, ukraińskie Dnipravia, szwedzkie Skyways Express AB, duńskie Cimber Sterling, niemieckie OLT Express Germany, polskie OLT Express Poland i OLT Expres Regional.
Po przejęciu LOT-u lub „spadku” po nim Kołomojski mógł stać się potentatem w Europie i to zachowując anonimowość.
Wiosną 2012 r. osoby wtajemniczone, w tym Marcin P. wiedzą, że na październik 2012 r. przygotowano upadłość LOT-u.
W czerwcu 2017 r. Wojciech Biedroń pisze: „Portal wPolityce.pl dotarł do szokującej wiadomości, którą szef Amber Gold, w lipcu 2012, wysłał do jednej z osób związanych prawdopodobnie z polskim rynkiem lotniczym. Marcin P., właściciel spółek OLT, które omal nie doprowadziły do upadku polskiego przewoźnika lotniczego, twierdzi w nim, że wie kiedy padnie LOT. Skąd ten oszust i cwaniak wiedział o tak ważnej decyzji dotyczącej państwowej firmy? Kto uprzedzał go o strategicznych decyzjach rządu? Wiele wskazuje na to, że informatorami Marcina P. mogli być ważni przedstawiciele ówczesnego LOT-u lub osoby związane z resortem skarbu państwa”9.
Marcin P. podczas przesłuchania przez komisję śledczą do spraw Amber Gold w dniu 28 czerwca 2017 r. przyznaje, że wiedział o tej dacie. Twierdzi też, że Ministerstwo Gospodarki proponowało mu, za pośrednictwem Tomasza Wicherka, byłego właściciela OLT Jet Air Poland Sp. z o.o., kupno LOT-u, ale odmówił. Z dalszych jego wypowiedzi wynika, że zamierzał przejąc rynek LOT-u po jego upadku, a następnie sprzedać z wielkim zyskiem OLT Express10.
W dniu 10 lutego 2012 r. córka Tymoszenko, Jewhenija Tymoszenko zawiadamia prokuraturę o „torturowaniu matki”. Stwierdza w jednym z wywiadów że „jej matka, która od kilku miesięcy uskarża się na silne bóle kręgosłupa, nie tylko nie otrzymuje należytej opieki medycznej, ale i poddawana jest w więzieniu presji psychologicznej”. Mówi: „Stan jej zdrowia nie ulega poprawie. Cały czas wywierany jest na nią nacisk psychologiczny. Robi się to za pomocą światła, obserwacji przez kamery wideo, nie pozwala się jej na kontakty z lekarzami, którym ufa. (...) Cały czas odczuwa bóle w plecach. Nie może chodzić, leży w łóżku, czasem chwilę posiedzi. (...) Uważam, że to, co się dzieje, to tortury. Nieudzielanie pomocy medycznej przy tak silnych bólach, które można uśmierzyć w ciągu kilku dni, oraz świadome i celowe niedopuszczanie lekarzy to po prostu tortury, które można oceniać jako przestępstwo dokonywane przez prezydenta Ukrainy, Wiktora Janukowycza i grupę ludzi, którzy to organizują”11.
W kwietniu 2012 r. MSZ Niemiec przyznaje, że Tymoszenko jest faktycznie torturowana. Pełnomocnik niemieckiego MSZ ds. praw człowieka Markus Loening mówiąc o torturach, opiera się na wnioskach lekarzy z Niemiec i Kanady, którzy w lutym badali Tymoszenko12.
W kwietniu 2012 r. rozpoczyna się kolejny proces Julii Tymoszenko, po którym może ona spędzić w więzieniu 12 lat. Oskarża się ją o „nieprawidłowości finansowe” w firmie Jednolite Systemy Energetyczne Ukrainy (JSEU), którą kierowała w latach dziewięćdziesiątych13.
Ukraińska pętla wokół Kołomojskiego coraz bardziej się zaciska. Prawdopodobnie podejrzewa, że Janukowicz chce Tymoszenko skłonić do zeznań przeciwko niemu i że wszystko to zmierza do osadzenia go w areszcie.
I w tym momencie zaczyna się „sypać” cały biznes lotniczy Kołomojskiego.
Linie lotnicze Cimber Sterling ogłaszają upadłość 3 maja 2012 r.14.
Linie lotnicze Skyways ogłaszają upadłość 22 maja tego samego roku15.
W maju lub czerwcu 2012 r. Marcin P. sprzedaje holenderskiej spółce, której nazwa nigdzie na pada, OLT Express Germany16.
Po koniec lipca upadłość ogłaszają OLT Express Regional i OLT Express Poland17.
Z wypowiedzi przed komisją śledczą w sprawie Amber Gold Jacka Łyczby, prezesa spółki OLT Express Poland wynika, że obie te firmy mogły spokojnie istnieć i sprawnie funkcjonować nadal. Można je też było sprzedać ze znacznym zyskiem. O ich upadku zadecydowały dwa czynniki. Pierwszym była podjęta przez Marcina P. w dniu 18 lipca 2012 r. decyzja: „z dniem dzisiejszym przestaję inwestować w branżę lotniczą”. Drugim była odmowa Marcina P. o odsprzedaniu przez Amber Gold obu spółek za symboliczne 1 zł. Gdyby to się stało znalazłoby się 20 mln., które było potrzebne aby firmy przetrwały18.
Czy jest jakiś bezpośredni związek pomiędzy upadkiem tych firm, a tym co dzieje się na Ukrainie?
Wydaje się, że jedno wynika z drugiego.
W jaki sposób?
Można założyć, że Kołomojski doszedł do wniosku, że należy natychmiast zebrać całą gotówkę jaką tylko się da i przeznaczyć ją w pierwszym rzędzie na łapówki, które by go uchroniły przed aresztowaniem czy zniszczeniem jego ukraińskich biznesów, a następnie na akcję usunięcia ze stanowiska Janukowicza. Akcja taka została rozpoczęta w dniu 21 listopada 2013 r. i doprowadziła do ucieczki Janukowycza do Rosji oraz uwolnienia Tymoszenko. Znamy ją pod nazwą Euromajdan. Głównymi sprawcami były tu organizacje Swoboda i Prawy Sektor, które bez pieniędzy Kołomojskiego by sobie nie poradziły19.
Czy Kołomojski wyprowadził jakieś pieniądze z Polski? Dziś (w kwietniu 2018 r.) nie jesteśmy w stanie na to pytanie odpowiedzieć.
Z raportu Ernst & Young wynikałoby, że żadnych pieniędzy, które można by wyprowadzić nie było. Marcin P. zeznaje jednak przed komisją śledczą w sprawie Amber Gold, że ten raport nie jest prawdziwy: „bo prokuratura nie wydała biegłym wszystkich danych”. Andżelika Możdżanowska (PSL) zadaje mu pytanie: „Na jakiej podstawie pan to stwierdza?”. Marcin P. mówi: „Na podstawie przesłuchania biegłych, ich samych, ich wypowiedzi w czasie przesłuchania na rozprawie w sądzie”20.
Możemy przypuszczać, że w tym momencie Marcin P. nie kłamał. Biegli Ernst & Young analizowali wyciągi z kont Amber Gold, które związane były z sumą 840 mln zł (stanowiły jej rozliczenie). W dniu 19 sierpnia 2012 r. na portalu TNV24 ukazuje się „na gorąco” materiał autorstwa dziennikarza śledczego Macieja Dudy pt. „Przez konta Amber Gold przeszły ponad 2 mld. zł. ABW sprawdza, gdzie są”. W materiale tym czytamy: „Amber Gold miała kilkanaście rachunków w Banku Gospodarki Żywnościowej – wynika z planu śledztwa ABW, do którego treści dotarł portal tvn24.pl. Agencja sprawdziła, ile pieniędzy, od momentu założenia rachunków, przez te konta się przewinęło: Łączna ilość wpłat oraz wypłat obejmowała kolejno kwotę 1.130.041.801,49 (1 mld 130 mln 41 tys. 801 zł – przy. red.) oraz 1.099.906.868,20 zł. (1 mld 99 mln 906 tys. 868 zł – przyp. Red.) – zapisali śledczy z ABW we wspomnianym planie”21.
Ściąganie z Polski gotówki przez Kołomojskiego potrzebnej mu na Euromajdan wszystkiego by jednak nie tłumaczyło.
W maju 2012 r. parasol ochronny nad Amber Gold przestaje działać. Można dojść do wniosku, że pojawiają się jakieś siły, które chcą doprowadzić do szybkiego upadku Amber Gold.
W dniu 6 maja Rzeczniczka ABW Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska ogłasza, że Bank Gospodarki Żywnościowej zawiadomił Agencję o podejrzeniu „prania pieniędzy” przez Amber Gold. Zawiadomienie to ABW przekazała Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku. Prokuratura zleca ABW śledztwo w tej sprawie, ale dopiero w lipcu22.
Na przełomie lipca i sierpnia wszystkie banki, w których Amber Gold ma konta, likwidują je z dnia na dzień. To ewenement. Okazuje się, że mają prawo. Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich stwierdza publicznie: „Banki miały prawo odmówić współpracy z podmiotem, co do którego są wątpliwości. A wątpliwości mają organa państwowe. Tego banki nie mogą bagatelizować”23.
O jakich i czyich wątpliwościach mówi prezes?
Media interpretują to jednoznacznie: chodzi o ostrzeżenie Komisji Nadzoru Finansowego. Ostrzeżenie to miało jednak miejsce pod koniec 2009. W lipcu 2012 r. okazuje się, że prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo od... początku 2010 r. Trzeba jednak też pamiętać, że Amber Gold natychmiast wniosła, gdzieś na przełomie 2009 i 2010 r. sprawę przeciwko KNF do sądu „o naruszenie dóbr osobistych poprzez umieszczenie powoda na liście ostrzeżeń publicznych oraz przekazanie działającym na terenie Polski bankom pisma, w którym wskazano na ryzyko reputacyjne24 współpracy banków m. in. z Amber Gold Sp. z o.o.”. Sprawa ta została rozstrzygnięcia przez sąd dopiero w listopadzie 2012 r.25.
Sytuacja staje się szczególnie trudna dla Amber Gold. Jedne banki likwidują konta tej firmy, inne nie chcą jej założyć kont. Marcin P. nie może dokonać żadnych przelewów. Nikt nie może dokonać przelewu na konto Amber Gold (bo go nie ma). Pieniądze Amber Gold są na tzw. koncie technicznym, z którego można tylko pobierać gotówkę. Informacja o tym pojawia się w mediach, co staje się jednym z istotnych czynników wzbudzających panikę wśród klientów Amber Gold. Gdyby Amber Gold nadal miał konta, jego upadek mógłby nie nastąpić lub nastąpiłby ze znacznym opóźnieniem i być może w innych warunkach (np. ogłoszenia przez te firmę upadłości, co dawałoby Marcinowi P. szerokie pole manewru i spowodowałoby, że pieniądze i majątek znajdujący się w jego rękach i rękach jego żony byłby trudny do ruszenia).
Wygląda na to, że Kołomojski miał nie tylko problemy z Janukowiczem, ale że również zaczął mieć problemy z masonerią, że ta część masonerii, która potem stanęła murem za Donaldem Trumpem, nadal go usilnie wspierała, ale ta grupa masonerii, która potem stanęła murem za Hilary Clinton, zaczęła go usilnie zwalczać. Można by stąd wyciągać wniosek, że wojna masonów opisywana przeze mnie w książce „Masoneria polska 2017 U progu katastrofy” zaczęła się już w 2012 r.
Można by też założyć, że Marcin P., biorąc pod uwagę jego działania w kwestii OLT Express, zaczął w lipcu 2012 r. wykonywać polecenia „tych od Hilary Clinton”.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Strona 7 z 7
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów