Icke mowi tak wspaniale i madre rzeczy, ale po kiego grzyba wtraca brednie o jaszczurach i reptylianach... Psuje mi to cala zawartosc i osad tego czlowieka
_________________ THE THREE FORCES
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 20:45, 29 Paź '08
Temat postu:
wiara w boga osobowego jest równie ograniczona intelektualnie co sama koncepcja takiej istoty i takiej formy bytu
ile z głęboko-wojujących tutaj nawiedzonych chrześcijan zajrzało kiedykolwiek do Biblii? Ilu przeczytało ją w powiedzmy 70 % bo 100 % nie wymagam, taki okrutny nie jestem...
wierzycie w coś, co wynieśliście z domu rodzinnego, w nic więcej
wystarczy na chwilę odrzucić obecny system wierzeń i spojrzeć na świat, by zacząc się zastanawiać nad jego Prawdziwą istotą
co którzy twierdzą że wszystko wiedzą - nic nie wiedzą
i nie wciskajcie pospólstwu że Ateista nie może być Mistykiem
mylą wam się pojęcia, tak samo katolicy mogą być materialistami jak ateiści czy protestanci...
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 1108
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 23:29, 29 Paź '08
Temat postu:
Wracając do tego co napisał hiob, bo sama zastanawiałam się już wcześniej nad tym, te osoby ktore uchodzą za ateistów a interesują się sprawami religijnymi i czytają biblię, być może są to osoby którym czegoś brakuje. Może gdzieś w głębi duszy chcieliby żeby ten bóg istniał. Bo z drugiej strony, po co osoba niewierząca łamie sobie głowę sprawami religijnymi i myśleniem o bogu, który według niej nie istnieje. Łamać głowę to powinni sobie księża i ludzie religijni. Ja odkąd przestałam uczęszczać do kościoła, nie zajrzałam do żadnej książki religijnej oprócz Dana Browna, ani do biblii, bo nie czuję już potrzeby. A przedtem byłam nieźle obcykana. Ale chciałabym żeby istniał jakiś kreator. I żeby po śmierci jakaś cząstka nas gdzieś egzystowała.
Ja odkąd przestałam uczęszczać do kościoła, nie zajrzałam do żadnej książki religijnej oprócz Dana Browna, ani do biblii, bo nie czuję już potrzeby. A przedtem byłam nieźle obcykana.
LMAO
To ci dopiero oksymoron !
Prowadzisz w moim rankingu bezapelacyjnie _________________ Czego sie nie dotkne to spierdole !
to ze Brown uzyl Kosciola i religii jako tlo swojej opowiesci, to nie znaczy ze sa one religijne LOL LMAO.. omg
wow nie moge normalnie mnie zatyka..
chcesz powiedziec ze np Zwodniczy Punkt albo Cyfrowa Twierdza to ksiazki naukowe? bo Brown opisuje w nich rozne techniczno naukowe rzeczy?
_________________ www.DavidIcke.pl
"Nasze poglady sa wyuczone, co nie znaczy ze sa prawdziwe.." Bill Hicks
Wiara to Ja, a Wiedza to moj Miecz.
Rivera, jestem ateistą i widzę tylko materię. I ona jest sakramencko PIĘĘĘĘĘKNA.
Obdarzam ją uczuciami i odbieram zmysłami. Nic ponadto. Nie mogę, nie chcę wciskac sobie kitu. Nawet, gdyby coś było, będzie przecież materią - jaka by ona nie była. Religia jest mi kompletnie zbędna. Życie jest zbyt piękne, by je tracić na majaki. Nawet, gdy decydenci tak wszystko zasyfiają. Ważna jest przecież świadomość siebie i wewnętrzna wolność "od" i czasem "do".
choc raz sie z toba zgadzam... to jest naprawde piekne..
_________________ www.DavidIcke.pl
"Nasze poglady sa wyuczone, co nie znaczy ze sa prawdziwe.." Bill Hicks
Wiara to Ja, a Wiedza to moj Miecz.
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 1108
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 01:46, 30 Paź '08
Temat postu:
To co tutaj się prowadzi to nie jest dyskusja, tylko parodia dyskusji. Łapanie za słówka i szukanie zaczepki żeby się pokłócić. Do tego jeszcze dochodzi ociężałość umysłowa i brak poczucia humoru niektórych. To że nadmieniłam o Danie Brownie, to była trochę ironia. Bo wiadomo że książki Browna są z innego gatunku, choć traktują o religii. Założę się że wszyscy ci którzy tutaj myślą że pozjadali rozumy, nigdy w życiu nie przeczytali żadnej książki o tematyce religijnej, nie mówiąc już o biblii, bo po dwóch wersetach zaraz by usnęli. Ja w moim życiu przeczytałam już tak wiele, od Dobraczyńskiego, poprzez przeróżne biografie świętych, do bardziej ambitnych jak Tomasz z Akwinu. Skończyłam też kiedyś, kiedy nie było religii w szkołach kurs katechetyczny i mogłam uczyć dzieci religii. Ale teraz to wszystko już mnie nie interesuje. Czasami człowiek się zmienia. I jeszcze chciałam dodać że dyskusje tutaj są tak niemiłe, ze chyba sobie odpuszczę.
Dołączył: 19 Sie 2008 Posty: 465
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 02:39, 30 Paź '08
Temat postu:
Lara napisał:
To co tutaj się prowadzi to nie jest dyskusja, tylko parodia dyskusji. Łapanie za słówka i szukanie zaczepki żeby się pokłócić. Do tego jeszcze dochodzi ociężałość umysłowa i brak poczucia humoru niektórych. To że nadmieniłam o Danie Brownie, to była trochę ironia. Bo wiadomo że książki Browna są z innego gatunku, choć traktują o religii. Założę się że wszyscy ci którzy tutaj myślą że pozjadali rozumy, nigdy w życiu nie przeczytali żadnej książki o tematyce religijnej, nie mówiąc już o biblii, bo po dwóch wersetach zaraz by usnęli. Ja w moim życiu przeczytałam już tak wiele, od Dobraczyńskiego, poprzez przeróżne biografie świętych, do bardziej ambitnych jak Tomasz z Akwinu. Skończyłam też kiedyś, kiedy nie było religii w szkołach kurs katechetyczny i mogłam uczyć dzieci religii. Ale teraz to wszystko już mnie nie interesuje. Czasami człowiek się zmienia. I jeszcze chciałam dodać że dyskusje tutaj są tak niemiłe, ze chyba sobie odpuszczę.
Daj spokój Lara - tak to już w męskim świecie, nie dałaś "", to poleciało, że to dosłownie.
Jednak to, że wspominasz Browna w kontekście swojej religijności jest dość ciekawe. Powiedz dlaczego straciłaś religijny zapał? Niecodziennie rozmawiam z katechetką, która tak się wypowiada...
_________________ storyofstuff
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 1108
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 13:07, 30 Paź '08
Temat postu:
Inecki, czy mówisz poważnie? To ja "pieprzę" taki męski świat. Ja tu nikogo nie kokietuję, tylko wymieniam moje poglądy. Ale jak widzę pomyliłam adres, źle trafiłam. Najwyraźniej są tu osoby które mają problemy w kontaktach z kobietami, nawet poprzez internet. Ja potrafię rozmawiać z mężczyzną jak z człowiekiem bez myślenia o tym że jest mężczyzną. Najpierw trzeba widzieć człowieka, a dopiero później płeć. Jeśli chodzi o moje poglądy religijne, to już nie chcę wypowiadać się publicznie, żeby nie prowokować niestosownych komentarzy. I tak za dużo napisałam. Powiedzmy sobie że nagle otworzyły mi się oczy. Zaczęłam dostrzegać to, czego przedtem nie dostrzegałam.
Dołączył: 19 Sie 2008 Posty: 465
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 13:36, 30 Paź '08
Temat postu:
Lara napisał:
Inecki, czy mówisz poważnie? To ja "pieprzę" taki męski świat. Ja tu nikogo nie kokietuję, tylko wymieniam moje poglądy. Ale jak widzę pomyliłam adres, źle trafiłam. Najwyraźniej są tu osoby które mają problemy w kontaktach z kobietami, nawet poprzez internet. Ja potrafię rozmawiać z mężczyzną jak z człowiekiem bez myślenia o tym że jest mężczyzną. Najpierw trzeba widzieć człowieka, a dopiero później płeć. Jeśli chodzi o moje poglądy religijne, to już nie chcę wypowiadać się publicznie, żeby nie prowokować niestosownych komentarzy. I tak za dużo napisałam. Powiedzmy sobie że nagle otworzyły mi się oczy. Zaczęłam dostrzegać to, czego przedtem nie dostrzegałam.
Lara - jak pieprzysz męski świat to już Twój problem.
Twojego posta można było zrozumieć dwuznacznie. Mi też tak się zdarza, że ktoś mnie nie zrozumie - i najpierw zadaje sobie pytanie, czy mogłem wyrazić się jaśniej, a dopiero potem nabijam się z niezrozumienia dla mojej ironii.
Odpowiesz mi na pytanie dotyczące twojej religijności?,
proszę
_________________ storyofstuff
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 1108
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 14:13, 30 Paź '08
Temat postu:
Nie odpowiem. Nie mam zamiaru się dzielić moimi osobistymi doświadczeniami z osobami które potrafią tylko wyśmiewać innych. Nie jesteś jedyny który czyta to forum. Uważam że nie ma w tym nic dziwnego, że ludzie oddalają się od religii, skoro są wyposażeni w umysł i myślą. Moim zdaniem religię praktykuje się z trzech powodów. Pierwszy, to brak oświecenia, inny - dla kariery, a trzeci z powodu mody. Czytałam ze ostatnio panuje moda na islam. Jeśli chodzi o wiarę, to jest rzecz która nie jest stała. Wynika ona chyba z braku świadomości, albo oszukiwania samego siebie.
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 1108
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 15:33, 30 Paź '08
Temat postu:
Przestań inecki, proszę. Nie jestem katechetką. Skończyłam tylko kurs i miałam uprawnienia do nauczania religii i to wszystko. Chyba bym nawet nie umiała tego robić. Co innego posiadać wiedzę, a co innego ją przekazywać.
Sam idea ateizmu znajduje swój grunt gdzieś w XVIII -XIX wieku kiedy pojawili sie filozofowie pokroju Kanta,Nitzchego,Marksa itp.... Czy wszechświat i życie mogły powstać bez żadnej nadprzyrodzonej Praprzyczyny? Czy oddawanie czci Stwórcy jest zwykłą stratą czasu? Czołowi filozofowie tamtego okresu wypowiadali się na ten temat głośno i bez ogródek. „Jak nie potrzebujemy już kodeksu moralnego, tak nie jest nam potrzebna religia” — oświadczył Fryderyk Nietzsche. „Religia jest urojeniem ludzkiego umysłu” — twierdził Ludwik Feuerbach. A Karol Marks, którego pisma miały w nadchodzących dziesięcioleciach wywrzeć ogromny wpływ na ludzi, zuchwale oznajmił: „Dążę do tego, by sumienia wyzwolić od zmory religii”.
Rzesze ludzi były tym wszystkim zafascynowane. Jednakże dostrzegali oni jedynie liście, konary i pień ateizmu. Korzenie pojawiły się i zaczęły rozrastać na długo przed nastaniem XIX wieku. Zadziwiające, ale do rozwoju ateizmu w czasach nowożytnych znacząco przyczyniły się religie chrześcijaństwa. Jak to możliwe? Otóż panujące w nich zepsucie wywoływało ogromne rozczarowanie i liczne protesty.Wiara w Boga lub jej brak może w ogromnym stopniu wpłynąć na nasz pogląd na przyszłość. Jeżeli Boga nie ma, przetrwanie ludzkości zależy jedynie od człowieka, a nie jest to zbyt wesoła perspektywa, gdy się zważy na ludzkie zdolności do niszczenia.
Co dalej?
Pojawia sie również sceptycyzm którego przedstawicielem jest Kant który twierdził że przeszkodą w rozwoju człowieka jest jego uzależnianie się od polityki i religii, w których szuka kierownictwa. „Odważ się być mądrym!” — nawoływał. „Miej odwagę posługiwać się własnym umysłem!”
W istocie, większość filozofów oświecenia wyrażała się o religii z pogardą. Potępiali zwłaszcza żądnych władzy przywódców Kościoła katolickiego za trzymanie ludzi w ciemnocie.
Wielu filozofów, niezadowolonych z religii, stało się deistami — wierzyli w Boga, ale jednocześnie uważali, że On nie interesuje się człowiekiem. Niektórzy zaś otwarcie głosili ateizm. Należał do nich Paul Henri Thiry d’Holbach, który twierdził, że religia jest „źródłem podziałów, szaleństwa i zbrodni”.
Postawmy sobie pytanie zatem:
Czy wszechświat miał początek?
Czy ten początek miał jakąś Praprzyczynę?
Czy tą Praprzyczyną było coś wiecznego, czy raczej Ktoś wieczny?
Cała nasza egzystencja, w tym także poczucie moralności oraz sama moralność, powinna być związana ze Stwórcą. I moi skromny zdaniem dotyczy ona także osób okreslajacych sie ateistami czy agnostykami.Maja w sobie zasady moralne które każa czynić dobro a nie zło i dla mnie jest to część naszej boskości , gdzie jak podaje Biblia jestesmy stworzeni na wzór Boga. Doktor Rollo May napisał kiedyś: „Jedyny właściwy fundament moralny jest oparty na zasadniczym sensie życia”. Gdzie można go znaleźć? Doktor May oświadczył: „Tym ostatecznym fundamentem jest natura Boga. Jego zasady leżą u podstaw życia od początku do końca stworzenia”.
_________________ „Największe prawdy są zarazem najprostsze - tak też jest z największymi ludźmi”
To za co odpowiada wszystkowiedzący, wszechobecny i wszechmocny Bóg ?
Za nic. Toś mi dogadał.
q8ic napisał:
rzeczywiście uważasz, że Bóg ma nas w dupie, ten konkretny swiat stworzył żeby sobie poeksperymentować a teraz cieszy oczy naszym cierpieniem.
Jeśli tak uważasz to po co się na ten świat pchałeś? Tylko nie wciskaj kitu, że się nie pchałeś, albo że nie pamiętasz. To ja pytałem - ja tak nie twierdzę. Czytaj ze zromieniem.
q8ic napisał:
Tylko to by nie bardzo pasowało do wszechwiedzy, bo w takim razie po jaką cholerę by to robił skoro z góry zna finał ?
A coż innego miałby Twoim zdaniem robić? Czytaj ze zrozumieniem !
q8ic napisał:
A no tak - w cierpieniu największa wartość. Przez cierpienie do odkupienia win swoich i cudzych.
Kocha i uwielbia ból swoich ukochanych - zboczeniec sadysta Twisted Evil
q8ic uwierzyłeś w to? Mam od razu dodać, że to była zgryźliwa, sarkastyczna uwaga nt. poglądu lansowanego przez kościół - nie jesteś w stanie wychwycić ?
q8ic, spokojnie, moja wypowiedź to nic personalnego. Chciałem Ci zwrócić uwagę, że Twoje wyobrażenie o Bogu jest dalekie od wyobrażeń i to nawet ludzi wierzących. Twoja krytyka "Boga" i "rzeczywistości" jest krytyką wyobrażeń i skutków zaślepienia, które, a takie odniosłem wrażenia, nieświadomie traktujesz za prawdę. Możliwe, że przeczytałem Twoją wypowidź bez należytego zrozumienia i nie załapałem sarkazmu.
Jest to początek filmu pt. what the bleep do we know 2 - Down The Rabbit Hole
Zresztą polecam obejrzenie całego filmu, co bardziej obcykani już go pewnie widzieli, 2 część jest poprawką pierwszej wg. mnie informacyjnie znacznie lepsza.
_________________ http://zakazaneowoce.pl/imgs/banery/baner-zakazaneowoce-350x20.jpg Zdolność do dziwienia się jest początkiem do mądrości
Prawa jednego człowieka kończą się tam, gdzie zaczynają się prawa drugiej osoby.
W jedności siła nie w budowanych murach!!!
Napisy znajdziesz za pomocą napiprojekt _________________ http://zakazaneowoce.pl/imgs/banery/baner-zakazaneowoce-350x20.jpg Zdolność do dziwienia się jest początkiem do mądrości
Prawa jednego człowieka kończą się tam, gdzie zaczynają się prawa drugiej osoby.
W jedności siła nie w budowanych murach!!!
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Strona: « 1, 2, 3 »
Strona 2 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów