Mooniek masz prawie rację! Tak rzeczywiście wygląda odbicie i jak przedstawiłeś tak własnie wygląda drugi kosmonauta, na którego patrzy Schmitt ponieważ obraz się odwraca.
Spójrzmy jeszcze raz na ten plener.
Teraz sprawdźmy pozycje reflektorów studyjnych.
Te niebieskie dają światło łagodne, które rozświetla cienie. Ten czerwony to źródło światła, którego zadaniem jest imitacja słonca.
Reflektory są poza zasięgiem kadru, powyżej i dlatego widać smugi świateł, których w prózni nie byłoby widać. Ponieważ smugi pojawiają się w powietrzu i to nie całkowicie czystym.
Patrząc na oryginał wyraźnie widać, że z naszej lewej kosmonauta jest oświetlony głównym źródłem światła i jego cienie widać na pobliskich kamieniach.
Teraz wyobraźmy sobie, że to my jesteśmy w pozycji Schmitta i patrzymy na naszego kolegę.
Z której strony mamy źródło głownego światła? Z prawej. Cień od kolegi powinien padać z prawej do lewej.
Tymczasem mamy cień idący wprost od nas! Żódło światła jest za naszymi plecami!
Linie niebieska i żółta pokazują nam kierunek głównego źródła światła a linia fioletowa pokazuje nam kierunek źródła światła powodującego cień kosmonauty.
Linie niebieskie pokazują nam także cienie na kosmonaucie a zwłaszcza cień jego kamery, który powinien być czarny, ale światło z dwóch reflektorów z tyłu rozjasnia zbyt drastyczne cienie.
Wyraźnie jak na dłoni widać co najmniej dwa źródła światła!
Jedno jest z tyłu Schmitta.
Co jest ciekawe, w próżni, bez atmosfery niezwykle jaskrawe słońce pokazałoby nam cienie jak na tym zdjęciu albo i jeszcze gorzej.
Zdjęcie oryginalne, te od góry jest niezwykle precyzyjnie oświetlone w studiu wraz z dokładnym użyciem światłomierzy. Naświetlenie kosmonautów jest dokładnie wyważone tonalnie i zdjęcie jest praktycznie dokonałe. Takie triki mozna robić wyłacznie w studio fotograficznym, posiadając duże doświadczenie jako zawodowy fotograf. Za takie zdjęcia dużo się zarabia.
Wszystkie elementy na tym zdjęciu wykazują co najmniej trzy źródła światła, doskonałe skadrowanie i precyzyjnie obliczone oświetlenie każdego miejca na planie w obiektywie.
Zrobienie takiego zdjęcia na księżycu przez amatora bez dodatkowych źródeł światła nie jest możliwe, zwłaszcza z kamery na piersi. Posiadając kamerę na piersi nie można nawet sprawdzić co jest w kadrze i jak to jest oświetlone.
Nawet w studio zrobienie takiegi zdjęcia z jednym zaledwie źródłem światła i takiego dokładnego oświetlenia jest zupełnie niemożliwe. Owszem, mozna zrobić takie zdjęcie z reflektorem dajacym bardzo rozproszone światło ale i tak będą olbrzymie problemy.
Sami doskonale wiemy ile naszych zdjęć się wyrzuca ponieważ są one z reguły znacznie przekontrastowane.
Takie przekontrastowanie na księżycu jest 10-krotnie większe z powodu braku atmosfery, która znacznie zmiękcza światło na Ziemi.
BUSTED! _________________ Łukasza 12:3 Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach.
Cień kamery jest rozświetlany przez odbijające się świattło od skafandra.
Smugi świateł (hahaha ) to refleks słoneczny w obiektywie Oj, to było dobre.
Ps. wcześniej nie chciałem zwracać uwagi, ale gwoili ścisłości panie Einsteinie Orion to ci ludzie zwani byli astronautami. Kosmonauci to koledzy, którzy wzięli połowę forsy za filmy
Światło pada na Beana z tyłu, rzucając cień pod kątem ok 45 stopni, natomiast Conrad stoi przodem do słońca (stąd refleks w obiektywie i cień z tyłu Conrada, a nie z przodu, gwałcicielu praw optyki i fizyki), źródłem światła było słońce, przy wielu lampach byłoby wiele cieni. Czy jest chociaż jedno zdjęcie gdzie widać podwójny cień? Silnych halogenów nigdy brak na fotach, tylko tych cieni....
Kacper w kilku zdaniach wyłożył co należało, ja tylko dodam, że Księżyc nie jest studiem fotograficznym i w świetle słonecznym da się tam wykonać zdjęcia takie jak widać niżej.
Powierzchnia Księżyca jest ekranem, który w różnym stopniu odbija padające nań światło słoneczne. Tuz po wschodzie Słońca przeważają głębokie i długie cienie a kontrast potęguje ostre, niskie światło padające wprost do obiektywu kamery. Takie warunki zastali astronauci wyprawy Apollo 12, stąd ich zdjęcia są wyjątkowo kontrastowe. Ten dysonans w księżycowym krajobrazie słabnie w miarę podnoszenia się Słońca nad horyzontem, gdy ilość miejsc zacienionych maleje i każda odsłonięta powierzchnia odbija światło w różnych kierunkach (odbicie rozproszone). Dzięki temu zjawisku zdjęcia z pozycji hoax mylnie interpretuje się jako studyjne, zapominając, że ekranem może być białe pokrycie kombinezonu astronauty, pochyłe zbocze góry, lub powierzchnia gruntu.
Nie od dzis wiadomo, ze chlopaki z Apollo to mistrzowie we wszystkim czego sie dotkna. Chuck Norris jedynie moze sie rownac. Piekne foty z klaty strzelaja po 10 w sekunde, a parametrami aparatu steruja poprzez fale mozgowe lol Ladowanie na ksiezycu? No problem. Komputer pokladowy, trening? To dla mieczakow.
Ponawiam pytanie:
Czyli pojazd księżycowy był całkowicie "na sztywno" ?
Przykładowo jak jechał po idealnie prostym terenie, i najechał lewym kołem na kamień,
to prawe koło samo unosiło się w powietrze ?
kacper jedynie napisał brednie, która tobie pasowała. Agent Kacper jest taki madry w każdym temacie, który jest niewygodny propagandzistom globalizacji.
Uważasz, że tutaj mamy jedno źródło światła?
Pochodzenia poświat reflektorów poza sceną także nie skomentowałeś.
To zdjęcie skomentowałeś tak:
Cytat:
Oryginalne skany są na stronie źródłowej NASA-ALSJ. To co jest w kolekcji GRIN już tak doskonałe nie jest. Nie wierzysz? To zobacz.
Oczywiście skłamałeś, ponieważ zddjęcia te są właśnie z ALSJ!!
Na temat tego fragmentu zdjęcia nakreśliłeś na nim oczywiste bzdury i ściemę na maxa, agencie Mooniek. Poprawiłem nieco kontrast aby było widać lepiej.
Gdzie ty widzisz plecak na plecach kosmonauty!? Plecak sie odbija a plecaka nie ma? Gdzie ty widzisz aparat? Oba cienie na ramionach to dwa aparaty!?
Wyjaśnię ci dlaczego cień jest wiekszy niz postać. Po prostu przed postacią jest nierównośc terenu, mały pagórek, który powiększa cień ponieważ jest on nieco wyżej niż grunt pod nogami. Dlatego cień wygląda nieco większy. Bez plecaka nie mozna mieć jego cienia. Proste? Nie dla kazdego!
Także te góry, które podstawiłeś w poprzednim poście za żadną cenę nie chcą wygladać jak te zrzekomego pleneru na Księżycu.
Zdjęcie AS16-107-17477 które podałeś przedstawia typowe dla ziemskiej atmosfery smugi światła słonecznego oraz wyraźnie odbicie miogawki, która nie jest Hasselblada, ponieważ migawaka taka była pięciokątna a nie okrągła! Wystarczy nieco rozjasnić to zdjęcie aby zobaczyć okrągłą migawkę, a nie pięciokątną.
AQuatro wstawił także zdjęcia na które nie posiadasz ŻADNEJ odpowiedzi.
Tego zdjęcia jakos nigdy nie komentowałeś!
A te zdjęcia, o które AQuatro pyta????????
Jak cokolwiek komentujesz to piszesz bzdury, albo wygodnie milczeniem pomijasz niewygodny temat.
Typowa reakcja agenta na służbie.
_________________ Łukasza 12:3 Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach.
"Orion", skoro stać cie było poprzednim razem na merytoryczna wypowiedź na temat zdjęć, nie musisz znowu robić wykładów o globalizacji i agentach, bo to wcale nie dodaje ci powagi a wręcz przeciwnie.
Tak, uważam, że nie tylko na zdjęciu AS12-49-7278, lecz na wszystkich pozostałych zdjęciach z Księżyca jest jedno główne źródło światła (Słońce) a wszelkie doświetlenia obiektów wynikają z wielokrotnych odbić tego światła od sąsiednich powierzchni. "Poświat za sceną" komentować nie mam zamiaru.
Oryginalne numery kodowe zdjęć w katalogu ALSJ są podstawą dla wszystkich innych katalogów. To że w GRIN oprócz innego podają oryginalny numer, nic nie znaczy, bo w przypadku o którym mówisz (AS17-134-20384), chodziło mi nie o numer kodowy, lecz o jakość skanu.
Powiększenie odbicia w hełmie astronauty Beana jest na tyle mało czytelne (zabrudzona szyba), że sylwetka stojącego przodem astronauty Conrada który fotografuje, zlewa się z tłem. Możesz sobie fantazjować do woli o pagórkach, lecz logika podpowiada, że mając aparat na klacie, musi stać przodem do Beana. Na dodatek musi stać blisko (1-1,5 metra), bo w kadrze zmieścił się on tylko do połowy a obiektyw jest szerokokątny.
Migawka wewnętrzna typu Compur w obiektywie otwiera się zawsze całkowicie, by odsłonić cały przekrój światła przechodzący przez obiektyw, więc w naturalny sposób nie może jej byc widać. Uparcie mylisz migawkę z przysłoną. Wszelkie refleksy świetlne widoczne na zdjęciach wykonywanych "pod Słońce", są efektem wewnętrznych odbić w trzonie optycznym obiektywu.
Zdjęcie Ziemi wykonane przez camerę UV na którym widać oko jest kopią, a oko zapewne należy do tego, kto zerkał do kopiarki.
AQuatro, LRV miał sztywna ramę i resorowane koła. Wyobraź sobie sytuację, gdy pojazd czterokołowy stoi na nierównym terenie z prawym przednim kołem w dołku i lewym tylnym zawieszonym tuz nad gruntem.
Jesteś wyjatkowo kłamliwym i przewrotnym charakterem.
Już wyjaśniam i to w detalach.
Cytat:
Tak, uważam, że nie tylko na zdjęciu AS12-49-7278, lecz na wszystkich pozostałych zdjęciach z Księżyca jest jedno główne źródło światła (Słońce) a wszelkie doświetlenia obiektów wynikają z wielokrotnych odbić tego światła od sąsiednich powierzchni. "Poświat za sceną" komentować nie mam zamiaru.
Tylko ty mozesz tak bzdurnie ... uważać.
Wskazałem wyraźnie co najmniej dwa źródła światła i wskazałem ich kierunki. Odnośnie wszelkich doświetleń od sąsiednich powierzchni... zupełna bzdura!!
Najpierw link do małego artykułu, jak robić zdjęcia pod słońce.
Dopełniaj flaszem - jeśli, mimo wszystko, chcesz zobaczyć coś poza konturami obiektów robionych pod słońce, użyj lampy błyskowej. “Wydobędzie” ona szczegóły zaciemnione przez bezpośrednie światło słoneczne
Czyli robiąc zdjęcie pod słońce, jak na tym rzekomym zdjęciu z Księżyca, nie masz żadnej szansy na zobaczeniu czegoś poza konturami. Jak na zdjęciu poniżej.
Aby uzyskać coś tak dobrze oświetlonego jak na tym zdjęciu poniżej, trzeba użyć dodatkowych źródeł światła.
Wykonanie zdjęcia pod słońce takiej jakości jak to zdjęcie NASA wymaga doskonałego fotografa z masą doświadczenia, całą rolkę filmu, kupę mierzenia światłomierzem w kilku punktach i pozycjach oraz dodatkowe źródła BARDZO ROZPROSZONEGO ŚWIATŁA, aby uzystakć takie doskonałe detale.
Bez dodatkowego oświetlenia w postaci lampy błyskowej czy reflektorów wyjdzie ZAWSZE coś takiego!
Dzięki za wzrócenie mi uwagi za drobny detal - ten pięciokąt to rzeczywiście przysłona!
Przy okazji zwróciłeś moją uwagę na jeszcze jeden WAŻNY szczegół. Robiąc zdjęcia pod słońce należy uzywać jak najmniejszej przysłony czyli ta dziurka powinna być minimalna!
Ta przysłona na zdjęciu NASA wykazuje przysłonę małą czyli duży otwór, (może 2.8 najwięcej 4) niemal całkiem otwarty obiektyw.
A słońce na Księżycu, zwłaszcza w kadrze... spaliłoby film, który i tak był niemal ugotowany w pełnym słoncu!
Cytat:
Wielkość przysłony na zdjęciu NASA wskazuje na bezpieczne światło kilku reflektorów, w tym dwóch o bardzo łagodnie rozproszonym świetle.
Jeżeli na ziemi w ziemskiej atmosferze jest niemożliwe robienie zdjęć pod słonce i istnieje ryzyko spalenia filmu przy wielce otwartej przysłonie, na księzycu warunki są kilkunastokrotnie gorsze!
Słonce rozgrzewa wszystko do temperatury ponad 150C. Przepaliłoby film!
Radzę poczytać więcej na temat niebezpieczeństw robienia zdjęć pod słońce na ziemi i wziąć pod uwagę znacznie gorsze warunki na słoncu.
Powiększenie odbicia w hełmie astronauty Beana jest na tyle mało czytelne (zabrudzona szyba), że sylwetka stojącego przodem astronauty Conrada który fotografuje, zlewa się z tłem.
Przecież ty widziałeś i plecak a nawet aparat fotograficzny! A teraz już brudna szyba? Sam napisałeś na tym zdjęciu, co ty wyraźnie na nim widzisz!
I jeszcze jeden twój pocieszny wysiłek intelektualny.
Cytat:
Zdjęcie Ziemi wykonane przez camerę UV na którym widać oko jest kopią, a oko zapewne należy do tego, kto zerkał do kopiarki.
A może ktoś ci zaglądał w twoje... hmmmm... magiczne oko!?
Bwahahahahahahahahaha....
_________________ Łukasza 12:3 Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach.
Daruj sobie te epitety pod moim adresem i raczej staraj się wykazać wiedzą i argumentami, zamiast okazywać pogardę dyskutantom.
Na wałkowanym przez ciebie zdjęciu mamy Słońce poza kadrem, które oświetla plecy i bok kombinezonu Beana i przód stojącego przed nim Conrada. Biały kombinezon Conrada odbija światło słoneczne w stronę Beana i rozświetla jego zacieniony, biały kombinezon. Koniec i kropka, to oczywiste zagadnienie uważam za wyjaśnione i wracał do niego nie będę!
Artykuł który cytujesz dotyczy metod unikania refleksów świetlnych na zdjęciach robionych pod Słońce, natomiast nasze wałkowane zdjęcie wykonano przy nie zakrytym Słońcu, dlatego jego światło wpadając do obiektywu dało efekt promieni odbitych w elementach optyki. Jak wiadomo, astronauci nie stosowali lamp błyskowych do podświetlania miejsc zacienionych, więc taka metoda nie pasuje do naszych rozważań. Jeśli w temacie oświetlenia planu w atelier fotograficznym doradza ci jakiś zawodowiec, to przekaż mu, że my rozmawiamy o zdjęciach z Księżyca.
Na jakiej podstawie sądzisz, że na omawianym zdjęciu użyto przysłony 2.8, skoro wiadomo, że wszystkie zdjęcia wymagały użycia przysłon w zakresie f/8-11?. Poza tym, gubisz się w we własnych twierdzeniach, bo "mała przysłona raz kojarzy ci się z małym otworem a innym razem z dużym, co świadczy o słabej znajomości tego zagadnienia. A przecież to proste: Duży otwór - mała wartość liczbowa, mały otwór - duża wartosc liczbowa.
Pierwszy raz czytam, że w próżni flim może się spalić, lecz widocznie nie dało się go spalić, bo zdjęcia w znakomitej większości są udane i ostre. Jednak nie jest to zasługą profesjonalnie wyposażonego studio, tylko doskonałej niemieckiej optyki, szwedzkiej mechaniki, doskonałych emulsji Kodaka i umiejętności przeszkolonych astronautów.
Było jedno źrodło światła - Słońce. Gdyby było ich więcej, byłby też drugi cień astronauty, gdyż jak sam sugerujesz oba światła były skierowane na astronautę oświetlając go z różnych stron, stąd półcienie. Pokaż więc ten drugi cień, bo narazie tylko mówisz i mówisz, a dowodów brak
Cytat:
Najpierw link do małego artykułu, jak robić zdjęcia pod słońce.
między słońcem w kadrze i poza kadrem jest drobna istotna różnica. Jak można porównywać do siebie 2 tak rózne właściwościami oświetlenia i terenu fotografie i oczekiwać, że będą one do siebie podobne? Sam przed sobą boisz się przyznać, że manipulujesz, albo na serio jesteś taki głupi.
Zdjęcia czarnobiałe mają to do siebie, że pod względem ilości widocznych szczegółów są lepsze od kolorowych z uwagi na wyższą zdolność rozdzielczą. Kolejny niecelny strzał.
Właśnie zauważyłem, że mooniek już zripostował, ale cóż, jak już napisałem to nie będę kończył ani też kasował.
Przypuszczam, że Mooniek, gdyby nawet zabaczył na planie zdjęciowym butelkę z napisem "Coca-cola" to też by to wytłumaczył cieniami, odbiciami, perspektywami, zabrudzeniami itp. On jest po prostu niezniszczalny, do końca idzie w zaparte. Jako dedykacja dla kolegi Moońka, przypomniał mi się jeden stary wiersz:
Cytat:
Wacław Potocki
"Golono, strzyżono"
Idący gdzieś mąż z żoną po ławce przez wodę,
Ujźrą chłopa bez brody, co ongi miał brodę,
„Ba, wej, jak się nasz sąsiad wygolił” – mąż powie,
Niech ci się nie wydaje, że choć na jotę zmieniłem zdanie, pod wpływem "wiedzy", prezentowanej tu przez ciebie i twoich kolegów. W przeciwieństwie do uczestników waszego kółka nawiedzonych - nie stosuję metod żywcem wziętych z czterech tez Starego, które zawierają niezwykle trafną ocenę metod, jakimi się posługujecie. Zatem gwoli przypomnienia - cytuję:
1 - Demaskatorzy w ogóle nie znają tematu, który usiłują demaskować.
2 - Demaskatorzy nie są w stanie udowodnić żadnych nieprawidłowości w materiałach NASA.
3 - Demaskatorzy na poparcie swych tez tworzą fikcję.
4 - Demaskatorzy nie potrafią dojść do ładu ze swymi fikcyjnymi teoriami.
No cóż Mooniek, pogłówkuj jeszcze trochę, dopisz parę punktów i będzie dekalog Starego - w sam raz na początek dla nowej, nasowskiej religii, w której masz szansę zostać pierwszym prorokiem.
Czyli rozumiem, że struny, z których zrobione były opony, były jedyną amortyzacją.
Podróż takim pojazdem groziła "dachowaniem" przy najechaniu na większy kamień lub dołek i przy mniejszym ciążeniu. A wystających kamieni na księżycu nie brakowało.
Wracając do tematu tego zdjęcia.
http://history.nasa.gov/alsj/a15/AS15-86-11658HR.jpg
Wg. mnie teren opada ku dołowi. Wydaje mi się, że obydwa koła wiszą w powietrzu ?
Jednak przyznaj Mońku, że ty też troszeczku zachowujesz się jak hoaxer,
bo bezpodstawnie i bez żadnych dowodów zakładasz,
że niewidoczne koło pojazdu musi na czymś stać.
A przecież tego czegoś nie widać. ?
Poza tym, astronauci siedzieli bliżej tylniej osi. Gdy podjechali musiały pozostać jakieś ślady na gruncie. W tym przypadku samo wiszące koło, i żadnego śladu pod spodem,
jak w innych przypadkach.
Przyznaj, że sprawa jest podejrzana !
Przypominacie mi bardzo dwóch panów z programu Mythbusters.
Prawdopodobnie potrafilibyście naukowo wytłumaczyć nam wszystkim na forum, że Pan porywający nas swoim śpiewem poniżej to Anrea Bocceli w utworze Con te Partiro... Tylko ogolony.
Ciekawe czy do końca tak ślepo wierzycie w to co mowi Nasa? Czy nie nasuwa wam się choć cień wątpliwości ?
Szczególnie po jakże spektakularnym pokazie NASA pod tytułem "Próba wyniesienia satelity do mierzenia poziomu Co2 na orbitę okołoziemską w 40 lat po sześciokrotnym lądowaniu na księżycu". Przestańcie już i zacznijcie myśleć proszę...
Poruszyłeś Turecki sprawę dość istotną. Te lądowania na muniu były przecież w okresie, kiedy kompy raczkowały, a tiochnika była znacznie gorsza niż obecnie u ruskich. A jednak się udało! Pomimo braku długoletnich eksperymentów dotyczących habitatu pozaziemskiego, braku nowoczesnych technologii oraz istnienia większego niż dzisiaj prymatu zbrojeń nad nauką. Ówczesny polityk łacniej powinien zatem sypnąć kasą na rozwój uzbrojenia, aniżeli na wyprawę na munia. Łacniej też powstać mógł wtedy pomyślik o ściemie. Bo i kto oraz jak mógłby to sprawdzić? Tu zaś przypomnę, że w procedurach naukowych w nic się nie wierzy, dopóki nie zostanie to wielokrotnie zweryfikowane przez niezależne zespoły badaczy. Dlatego moje wątpliwosci mniej są związane z krytyką kierunków oświetlenia na fotkach - a bardziej z naruszeniem podstawowych zasad w nauce. Oczywiście to naruszenie zasad nauki (jeśli zaistniało rzeczywiście) łatwo jest tłumaczone ekstraordynaryjnością osiągu. Ja zatem przypomnę, że w nauce jest to SZCZEGÓLNIE PODEJRZANE. W ten bowiem sposób mieliśmy bowiem polską "zimną syntezę". Ekstraordynaryjnie obserwuje się także UFO.
Ja zatem oczekuję, że jakiś chiński próbnik (który się ostatnio na muniu rozbił, choć tiochnika chińska jest dziś o niebo lepsza niż ta z USA w dobie lądowań na muniu) zrobi fotę jakiegoś łonochoda (tak się kiedyś śmiano z ruskich osiągów na muniu). Łonochod zaś stał się wtedy terminem zastępczym dla zwykłej mendy. Może zatem przy okazji przyjrzeć by się wypadało ruskim łonochodom? Czy tam nie było przypadkiem śladów "ściemy"?
Przypomnę przy tej okazji, że ruski rozwój podboju kosmosu jest mocno krytykowany w necie (podobnie jak lądowania USA na muniu). Tam się zapodaje liczne wypadki śmiertelne, w tym także przypadki wysłania kosmonauty w przestrzeń do nikąd (z dramatycznymi relacjami śledzących to radiowo). No bo u ruskich - za rodinu, za Stalinu wpieriod, wpieriod, wpieriod! No to jak? Żadnego wypadku związanego z lądowankiem USA na muniu? Moszebne - ale czy prawdziwe?
I to by było na tyle, drodzy przyjaciele...
j50
Ciekawe czy do końca tak ślepo wierzycie w to co mowi Nasa? Czy nie nasuwa wam się choć cień wątpliwości ?
Szczególnie po jakże spektakularnym pokazie NASA pod tytułem "Próba wyniesienia satelity do mierzenia poziomu Co2 na orbitę okołoziemską w 40 lat po sześciokrotnym lądowaniu na księżycu". Przestańcie już i zacznijcie myśleć proszę...
A co takiego NASA mówi co by mogło mnie zbulwersować? Racz wyłuszczyć sedno twej tajemnicy, tropicielu spisków.
Zaś co do pokazanego startu, to nie rozumiem? Czyżby NASA coś zataiła? Przecież pokazała start prywatnej rakiety "TaurusXL" - produkt firmy "Orbital Science Corporation", podczas którego nie oddzieliła się osłona aerodynamiczna w wyniku czego satelita NASA o nazwie "OCO" został utracony. Może to Ty powinieneś zacząć myśleć inaczej, niż do tej pory?
Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 1250
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 21:40, 02 Mar '09
Temat postu:
AQuatro napisał:
Czyli rozumiem, że struny, z których zrobione były opony, były jedyną amortyzacją.
Podróż takim pojazdem groziła "dachowaniem" przy najechaniu na większy kamień lub dołek i przy mniejszym ciążeniu. A wystających kamieni na księżycu nie brakowało. ......
czyli rozumiem
z tego co tu wypisujesz
że jesteś idiotą
i wietrze tu jakiś spisek
niby potrafisz wejść na strone prawda2 , ale to kazdy jeden przygłupek potrafi
zaznaczam ze nie mam zamiaru obrazić
cie
ale do kurwy śmierci na stronki NASA z dokumentacją rover-a ni chuja
być może specjalnie udajesz idiote?
lub robisz to dla jajec?
a może przeszkodą są dokumenty w pedeefie
zapoznaj się z tą kwestyją brachu
tym bardzie że ten księżycowy aparacik zaprojektował Polak
Polak tak zaprojektował zawieszenie rover-ka że ten ani razu nie dachował na moonie
ani razu wyobraź sobie
Na wałkowanym przez ciebie zdjęciu mamy Słońce poza kadrem, które oświetla plecy i bok kombinezonu Beana i przód stojącego przed nim Conrada.Biały kombinezon Conrada odbija światło słoneczne w stronę Beana i rozświetla jego zacieniony, biały kombinezon. Koniec i kropka, to oczywiste zagadnienie uważam za wyjaśnione i wracał do niego nie będę!
Podałeś niezwykle prosty sposób robienia zdjęć pod Słońce. Wystarczy ubrać coś białego, jak sweter czy białą koszulę i już nam rozświetli zacienioną osobę, stojącą kilka metrów przed nami!
Nie trzeba lampy błyskowej czy reflektorów studyjnych i zdjęcia pod Słonce będą zawsze udane!
Może opublikowałbyś tę rewelację w jakimś magazynie fotograficznym!?
Patrząc ponownie na te zdjęcia zdałem sobie sprawę z jednego absurdu.
Dlaczego skafander fotografowanego nie rozświetlił cienia na kombinezonie fotografujacego i cień jest ostry!?
Patrząc na te zdjęcia żadne kąty padania światła słonecznego się nie zgadzają!
Proroku NASA, raczej nie wyjaśniaj bo znowu walniesz zupełną bzdurę - jak to u ciebie w zwyczaju.
Albo napisz coś - znajdę następny bat plecy twoje i... NASA.
Bez twoich bzdur temat pewnie już by się dawno skończył A tak znajdujemy więce... wiecej... więcej... więcej.... Bwahahahahahahahaaha...
BUSTED! _________________ Łukasza 12:3 Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach.
Ja oczywiście czepie się mojej ukochanej Ziemi.Gdzie ona jest? Powinna być widoczna przynajmniej za plecami jednego z astronautów lub odbijać się w półokrągłej szybie. Mooniek oczywiście napisze że jest w tej chwili za horyzontem. Może, ale prawie wszystkie zdjęcia i filmy tak wyglądają, a jak już jest na zdjęciu Ziemia to okazuje się, że to fotomontaż. Ja gdybym był na ich miejscu to pierwsze bym skierował obiektyw aparatu w jej stronę. Tymczasem oni nie wykazują żadnego zainteresowania Ziemią. Czyżby mieli ją pod nogami?
ostrożny
Mylisz się. Pierwsi astronauci którzy dotarli do Księżyca (Apollo-, byli zachwyceni widokiem wschodzącej nad horyzontem błękitnej Ziemi i tego widoku nie omieszkali wielokrotnie utrwalić na zdjęciach. Podobnie było podczas kolejnych wypraw. Na powierzchni Księżyca widoczność Ziemi jest zależna od położenia miejsca lądowania. Zwykle było tak (Apollo 11, 12, 14), że Ziemia znajdowała się wysoko nad głowami astronautów, najdogodniej było ją widać z lądowiska Apollo 17. Znane przykłady:
Polak tak zaprojektował zawieszenie rover-ka że ten ani razu nie dachował na moonie
ani razu wyobraź sobie
W kwesti lądowania wszyscy spisali się na medal.
LM idealnie lądował, moduł Ascent idealnie wystartował.
Wszystko poszło jak po maśle.
Dziwne, żeby pojazd się przewracał...
Skoro więc tak dobrze amortyzował, to dlaczego u licha obydwa tylnie koła wiszą w powietrzu, jak na załączonym wcześniej rysunku.
To makieta, nic dziwnego że się nie przewracał.
Cytat:
Tymczasem oni nie wykazują żadnego zainteresowania Ziemią. Czyżby mieli ją pod nogami?
Zgadza się.
Zainteresowania ziemią praktycznie nie ma. Na setki wykonanych zdjęć we wszyskich misjach, Ziemia pojawia się bardzo rzadko, może z 20 razy.
Ten widok musiał zachwycać, ale widocznie nie astronautów...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów