Analiza wydarzeń związanych deklaracją Erdogana o zamiarze uderzeniu na Kurdów w pólnocno-wschodniej Syrii.
Czyli mówiąc krótko; kto, gdzie, z kim, dlaczego i naprawdę po co?
06.10.2019 – prezydent USA Donald Trump po rozmowie telefonicznej z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem postanowił wycofać amerykańskie siły (przy granicy) w Syrii w odpowiedzi na deklaracje uderzenia Turcji na Kurdów w Północno-Wschodniej Syrii :
Turcja wkrótce będzie kontynuowała swoją długo planowaną operację w północnej Syrii. Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych nie będą wspierać ani brać udziału w operacji, a siły Stanów Zjednoczonych po pokonaniu terytorialnego „kalifatu” ISIS nie będą już w bezpośrednim obszarze.
…
Turcja będzie teraz odpowiedzialna za wszystkich bojowników ISIS w obszarze zdobytym w ciągu ostatnich dwóch lat w następstwie porażki terytorialnego „Kalifatu” przez Stany Zjednoczone.
Trump kilkakrotnie próbował usunąć USA z Syrii ale powstrzymywali go neokoni. Np. w grudniu ubiegłego roku sekretarz obrony James Mattis zrezygnował, gdy Trump nakazał żołnierzom opuścić Syrię. Zmiany stanowiskowe, owszem zaszły, ale wojska tak czy inaczej w Syrii pozostały.
Turcja od dawna chciała przenieść się na pogranicze syryjskie na wschód od Eufratu. Uznaje bowiem grupę oporu YPG (Ludowe Oddziały Obrony) , z którą Stany Zjednoczone sprzymierzyły się przeciw ISIS, jako zagrożenie dla swojego kraju. Tak jak z SDF, które uznaje za organizację terrorystyczną powiązaną z PKK – kurdyjską grupą powstańczą z siedzibą w Turcji, z którą wojsko kraju prowadzi wojnę od ponad trzydziestu lat. Tak więc pogląd ten jest uzasadniony.
Erdogan chce utworzyć pod swoją kontrolą pas bezpieczeństwa o szerokości 30 km, w tym autostradę M4, która biegnie na tym obszarze z zachodu na wschód czyli obszar między Kobane a Ras al-Ayn. Obszar przygraniczny oznaczony przez Erdogana (zdjęcie powyżej) jest jednak znacznie zaludniony i zamieszkuje go obecnie coś koło 850 000 osób. Większość z nich to Kurdowie.
Turcja chce zastąpić tych syryjskich Kurdów motłochem, który zbroił i poparł przeciwko syryjskim wojskom rządowym. Ci ludzie i ich rodziny mieszkają obecnie w Turcji. Przeniesienie ich do północnej Syrii byłoby jedną z największych operacji oczyszczania etnicznego, jaką świat ostatnio widział.
Jest takie powiedzenie „Kurdowie nie mają przyjaciół oprócz gór”, ale na północnym wschodzie Syrii nie ma gór. Podczas gdy YPG może chcieć odeprzeć inwazję turecką, mają niewielkie szanse na sukces. Teren jest płaski, a siły YPG mają tylko lekki sprzęt co zawdzięczają oszukańczej grze Amerykanów.
W ramach poprzedniego porozumienia między Waszyngtonem i Ankarą z 7 sierpnia Amerykanie, by uspokoić Turków, wymogli na oddziałach kurdyjskich zniszczenie umocnień obronnych i wycofanie ciężkiego uzbrojenia w terenie przygranicznym.
Jest w takim wypadku tylko jedno dla nich rozwiązanie. Powinni wezwać rząd syryjski i poprosić go o powrót na północny wschód otaczając rejon swoją prawowitą jurysdykcją. Czyli byłby to koniec marzeń o Rożawie. Takie działania rozwiałoby obawy Turcji i prawdopodobnie uniemożliwiłoby dalsze jej ruchy w Syrii.
I faktycznie Kurdowie nie wykluczają połączenia swych sił z Damaszkiem w przypadku tureckiego ataku. Jak powiedział Mazlum Abdi, dowódca kurdyjskich Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF):
„Jeśli Ameryka opuszcza ten obszar, a w szczególności obszar przygraniczny, na pewno my, jako lokalna władza i SDF, będziemy zmuszeni przeanalizować wszystkie dostępne opcje” (…) „W tym czasie możemy prowadzić rozmowy z Damaszkiem lub stroną rosyjską w celu wypełnienia pustki lub zablokowania tureckiego ataku” – dodał.
No właśnie, chęci są, ale jak pokazała kampania w Afrin, Kurdowie są z byt dumni i zbyt uparci w dążeniu w utworzeniu swojego kraju, nawet przy nożu na gardle zapominając o najważniejszej kwestii – przetrwaniu. Assad zawsze dobrze traktował Kurdów w Syrii ale nigdy nie zgodzi się na podział integralny terytorium Syrii nawet kosztem tak doniosłych dla Kurdów marzeń. O tym na pewno, choć nie przyjmują to do wiadomości na pewno wiedzą. DLatego Amerykanie to wykorzystali, wykorzystując ich jako siły lądowe w kampanii m.in przeciw ISIS. Nawet Rosjanie i Iran o tym wspominają. Nawiązywał do tego rzecznik rosyjskiego prezydenta, Dmitrij Pieskow oraz fakt, że wszystkie siły zbrojne znajdujące się na terenie Syrii niezgodnie z prawem międzynarodowym muszą opuścić ten kraj, (…) oraz poparł to stanowisko minister spraw zagranicznych Iranu, Mohammad Dżawad Zarif, twierdząc, że „jedyną drogą utrzymania bezpieczeństwa Turcji jest obecność wojskowa rządu centralnego [Syrii] na terenach przygranicznych”.
Prezydent Assad wielokrotnie przestrzegał Kurdów że, „Ameryka was nie obroni!” tak jak i Hezbollah. Np. w lutym 2018 Sayyed Hassan Nasrollah (Sekretarz Generalny Hezbollahu) doradzał SDF / YPG, aby nie liczyli na USA mówił o odmiennych amerykańskich interesach na wschodzie Eufratu. WIDEO
SDF jest przyparte do muru, mówi o zdradzie USA i wbiciu noża w plecy a i Trump chyba wystraszony krytyką z prawa i lewa pisze na Twitterze, że zagrozi „całkowitym zniszczeniem i unicestwieniem” tureckiej gospodarki, jeśli Ankara za daleko podejmie planowany atak wojskowy w Syrii, mimo że sam przywódca USA otworzył drzwi do tureckiej inwazji.
„Jak już wcześniej wyraźnie stwierdziłem, i tylko dla przypomnienia, jeśli Turcja zrobi coś, co ja, w mojej wielkiej i niezrównanej mądrości, uważam za niedopuszczalne, całkowicie zniszczę i unicestwię gospodarkę Turcji (co zrobiłem to wcześniej! )….(…)”
Jak pisze nawet News Sky: Trump w dalszych tweetach wyjaśnienia, że:
„Być może jesteśmy w trakcie opuszczania Syrii, ale w żaden sposób nie porzuciliśmy Kurdów, którzy są wyjątkowymi ludźmi i wspaniałymi bojownikami”
Nie wiem, czy to przebłysk strategicznego geniuszu czy kompletny brak realnego rozeznania i walki samym z sobą, ale faktycznie pozostałe bazy USA w pólnocno-wschodniej Syrii aktualnie nie zostały opuszczone! Czas pokaże czym jeszcze USA nas zaskoczą., a raczej decyzje Trumpa – wierzę że i Erdogana.
Wojska Syryjskie (SAA) powinny jak najszybciej wejść na ziemie SDF by zminimalizować możliwość argumentu uderzenia. Stąd dochodzą niepotwierdzone informacje, że Armia SAA chce wejść do strategicznego miasta Manbij, a rosyjskie siły specjalne wzmocniły obecność w pólnocnym Aleppo oraz otworzyły przejście na rzece Eufrat w Deir Azur (w gubernatorstwie Deir Ezzor) oferując połączenie między rządem Syrii a liniami SDF.
Niestety, przyśpieszone działania Ankary ewidentnie pokazują, że Erdogan widzi co się może stać i przyśpiesza.
Po pierwsze Erdogan informuje, że uderzenie może zacząć się w każdej chwili, a rzecznik Erdogana informuje, że turecka interwencja nie naruszy integralności terytorialnej Syrii i jest skierowana przeciw „elementom terrorystycznym”. Jest to zapewne odpowiedz na głosy Kremla, który wzywa Turcję do powstrzymania się od działań, które mogą utrudnić porozumienie w Syrii i oczekuje, że w przygotowaniach do operacji w północno-wschodniej Syrii Turcja postąpi zgodnie z postulatem zachowania integralności terytorialnej i politycznej kraju.
„Kreml wie, że Turcja jest zaangażowana w postulat integralności terytorialnej i politycznej Syrii, w zrozumienie, że integralność terytorialna Syrii jest punktem wyjścia – zarówno w ramach wysiłków na rzecz osiągnięcia porozumienia w Syrii, jak i we wszystkich innych sprawach. Mamy nadzieję, że nasi tureccy odpowiednicy będą przede wszystkim przestrzegać tego postulatu we wszystkich sytuacjach – powiedział mediom Peskov.
Po drugie już 7.10 tureckie samoloty bojowe uderzyły w konwój Kurdów w okolicy przejścia granicznego Semelka, jedynej aktywnej linii zaopatrzenia w regionach SDF z irackiego Kurdystanu a dzień później turecka artyleria zaczęła ostrzeliwać pozycje kurdyjskie na granicy w regionie Malikia. Doniesiono również, że duże ilości pojazdów opancerzonych zostały przeniesione do granicy z Syrią głównie w rejon Akçakale. (wraz z czołgami, haubicami i innego typu ciężkiego sprzętu oraz, grupie komandosów),
Wojska tureckie zbierają się przy granicy z Syrią w Akçakale
Co znamienne, to własnie tam – w Akçakale pojawiła się delegacja wojskowa USA przeprowadzając rozmowy z tureckim dowództwem wojskowym! Tak więc moim zdaniem SDF wolą walczyć, jak podczas kampanii o Afrin, niż podporządkować się Damaszkowi. Cóż, ich wybór. Robienie z siebie męczenników nie polepszy ich niestety losu. W oświadczeniu dowództwa SDF czytamy bowiem:
„Ta turecka operacja wojskowa w północnej i wschodniej Turcji będzie miała istotny, negatywny wpływ na naszą wojnę z ISIS i zniszczy wszystko co zostało osiągnięte w stanie stabilności w ciągu ostatnich kilku lat”. Siły kurdyjskie zapowiadają walkę – „My w SDF nie będziemy się wahać ani przez chwilę w kwestii obrony”. W swoim oświadczeniu dowództwo odwołało się nie tylko do etnicznych Kurdów, ale także do Arabów i mniejszych grup etnicznych zamieszkujących kontrolowane przez nich terytorium.
Źródła powiązane z SDF w mediach społecznościowych twierdzą, że grupa milicji zaczęła wysyłać siły rezerwowe z prowincji Raqqa i Deir Ezzor w celu wzmocnienia 370-kilometrowej linii frontu, która reprezentuje turecko-syryjską granicę na wschód od Eufratu.
Miejsca przerzucania posiłków na zbliżającą się linie frontu przy granicy z Turcją!
Tak więc od dawna przewidywano, że Kurdowie staną się największymi przegranymi w wojnie z Syrią.
Przetrzymywani bojownicy ISIS
Wrócę jeszcze na moment do drugiej części oświadczenia Trumpa, że Turcja weźmie odpowiedzialność za uwięzionych bojowników i rodziny ISIS, nie może być traktowana poważnie. Obozy te znajdują się daleko poza strefą przygraniczną, której szuka Erdogan.
Gdzie Turcy uderzą?
Oczywiście za mało danych aby być pewnym, ale wszystko wskazuje, że Turcja prawdopodobnie rozpocznie atak z 2 miejsc: Akçakale i Ras al-Ajn. To własnie tam stacjonowały dwie bazy wojskowe tak szybko opuszczane przez USA!
Zdjęcia z wyjazdu amerykańskich żołnierzy z bazy w Ras Al Ain, gdzie okoliczni nie chcą by Amerykanie po prostu na bezczela uciekali.
Wg niepotwierdzonych informacji dotyczących planu inwazji tureckiej 4000 bojowników zostanie rzucone w celu zdobycia Tal Abyad (Akçakale) i 6000 bojowników w celu zdobycia Resulayn (Ras al-Ajn,) co jest logistycznie konsekwencją działań w terenie – łączenia tras dwóch miast granicznych w Syrii, naprzeciwko głównych miast tureckich.
Napisałem bojowników, gdyż możliwe, że będą to siły FSA czyli Wolnej Armii Syryjskiej, walczącej po stronie Turków wspierane przez armie turecką. FSA potwierdziło, że w kampanii przeciw Kurdom będzie uczestniczyć 14 tyś ich bojowników ale jak będzie potrzeba ściągną ich więcej.
WIDEO Filmik propagandowy FSA
https://www.facebook.com/Victory313Media/videos/2411720168936053/
FSA gotowe do wspierania sił tureckich w ataku na Kurdów w północno wschodniej Syrii!
Na poniższej mapce można zauważyć dodatkowo, że uderzenie ma mieć miejsce również z rejonu Afrin co potwierdzają informacje z terenu. Jak się okazuje pojawiają się doniesienia o prowadzonych walkach między PKK / YPG własnie w tamtych rejonach – na północ od Tel Rifat, kiedy to tamtejsze grupy opozycyjne podległe FSA, mają rozkaz wesprzeć ofensywę Turków.
Dlaczego Turcja chce ataku własnie teraz?
Chwilę musiałem się zastanowić nad tym zagadnieniem. I przeglądając kolejną stronę z wydarzeniami w Syrii w końcu mnie olśniło! Idlib – no przecież. Toż to ostatni bastion dzihadystów, przez Zachód pięknie nazywanych rebeliantami walczącymi z prezydentem Assadem, aktualnie jest wyzwalany krok po kroku przez siły rządowe! I to jest ten szczegół, który wypadł mi całkowicie z głowy przejęty obecnymi wydarzeniami. Erdogan pożąda Idlib bardzo mocno, bo znajdują się tam największe skumulowana antyrządowe grupy rebelianckie właśnie przychylne Ankarze a jego utracenie spowoduje posiadanie u siebie tej zgrai temperamentnych dzihadystów żądnych wojny, gdziekolwiek i kiedykolwiek.
Starcia rozżalonych dzihadystów chcących przekroczyć granicę z Turcją z początku września 2019 r.
Pisałem o tym więcej tu: MZ#1, pkt. 2
https://ripsonar.wordpress.com/2019/09/0.....8-09-2019/
Turcja zaczęła panikować, że jeśli nie dojdzie do poważnych kompromisów, Idlib zostanie wkrótce przejęty przez SAA.
2.09.2019 DOWÓD: Safwan al-Qorbi, przedstawiciel gubernatorstwa Idlib w syryjskim parlamencie, powiedział w poniedziałek arabskojęzycznej gazecie Al-Watan, że Erdoganowi pali się grunt pod nogami w sprawie sytuacją Idlib. (…) A odnosząc się do niedawnej wizyty Erdogana w Moskwie i powiedział:
„Z pewnością turecki prezydent dokonał wielkich kompromisów i było to pospieszne spotkanie mające na celu zmniejszenie ognia ataków armii syryjskiej. Myśleli, że odzyskanie niektórych regionów w Idlib wymaga jednego miesiąca, ale armia syryjska uwolniła je w ciągu kilku dni. ”
Puzzle zaczynają się układać!
4.10.2019 – Przedstawiciele różnych syryjskich grup rebeliantów wspieranych przez Turcję ogłosili formalne zjednoczenie pod egidą Syryjskiej Armii Narodowej i poprzysięgli walkę z popieranymi przez Zachód siłami kurdyjskimi dowodzonymi przez Zachód! Mało tego, Front Wyzwolenia Narodowego z siedzibą w prowincji Idlib dołącza do tego przymierza – Armii Narodowej (twór sponsorowany i kontrolowany przez Ankarę!). To własnie dlatego Turcy chcieli wyeliminować HTS, który nie jest tak ugodową i łatwo kierowaną dżihadystyczną rebelią posiadając tym samym największą kontrolę nad pozostałymi grupami! Pisałem o tych wydarzeniach tu: Amerykańskie uderzenie w dzihadystów w Idlib.
Artykuł napisany m.in na podstawie: Syria – Trump Gives A Green Light For Another Turkish Invasion [moonofalabama.org], z dn. 7.10.2019
Źródło:
https://ripsonar.wordpress.com/2019/10/0.....-kurdowie/
Ripsonar News
_________________
Kanał na YouTube:
http://www.youtube.com/user/RipsonarNews
The Truth Is Out There. Find and enjoy it. It was only us