Tusk na podsłuchu, tygodnik NIE

owlik

http://www.nie.com.pl/14-2013/tusk-na-podsluchu
mecz Polska-Ukraina

Cytat:

Tusk na podsłuchu
(....)

Po ok. 35 minutach pierwszej połowy LECH WAŁĘSA znika na zapleczu loży. GRZEGORZ SCHETYNA rozmawia z DONALDEM TUSKIEM:
S: - Ale czapkę przyodział. I wciąż z tym tabletem. W szpitalu nago zdjęcia, klata w Miami, jakieś małpie cyrki…
T: - Technologia nie dla każdego. Jak ta z Poznania od teatru, y… no, chuja papieża…
S: - No, wrąbała się po uszy. Posuną ją, nie ma siły.
T: - Tym bardziej, że on nie aż taki chuj. Na moje kapował, ale teraz czyszczą.
S: - Czyszczą. A Lecha z gejami za murem powinni posadzić na trybunie.
T: - To by przeskoczył (śmiech).
S: - A potem zakaz stadionowy…
T: - I co on, bidul, będzie robił? Żonkę męczyć, bo już dosyć Ameryki.

Operator telewizyjny pokazuje DONALDA TUSKA na stadionowym telebimie. Kibice zaczynają gwizdać. Ponownie GRZEGORZ SCHETYNA zwraca się do Tuska.
S: - Gwizdajcie, debile, gwizdajcie…
T: - Cicho, mogą nas jeszcze pokazywać. Tamto (stadionowy telebim – przyp. red.) niekoniecznie gra, co w telewizji…
S: - To po cholerę kamerzysta prowokuje?
T: - A co, ma mecz pokazywać? (śmiech). A debile swoją drogą (śmiech). Kanclerzem Niemiec bym był. Po nogach by całowali. A i w piłkę lepiej.

ROMAN KOSECKI (wiceprezes PZPN i poseł PO) do GRZEGORZA SCHETYNY o ZBIGNIEWIE BOŃKU, prezesie PZPN.
K: - O, rudy idzie… Kurwa, nie dość że rudy, to jeszcze jakiś dzisiaj rozczochrany.
S: - Ale przy Lato to on jest królowa brytyjska.
K: - Ja tam Lato lubiłem. W interesach zawsze się wywiązywał.
S: - Solidny, mówisz?
K: - Jego robota to Euro. Muchowa tylko do zdjęć, minki robić. Ale on niemedialny był. To go…
S: - Ale co nabrał, to nikt mu nie zabierze. Daj, Boże, każdemu takie. Daj, Boże.

DONALD TUSK do ROMANA KOSECKIEGO, którego syn Jakub wszedł na boisko w drugiej połowie.
T: - E, widzę synek po tatusiu odziedziczył. Zapieprza jak chiński skuterek.
K: - Ja w jego wieku byłem młodszy (śmiech).
T: - Widział… (niewyraźny fragment). Ale się nie podniesiemy. 3:1 i będzie koniec. Albo czwartą wbiją. Zero grania…
(Do Tuska podchodzi asystent, wręcza mu telefon. Tusk znika w kuluarach. Po kilku minutach wraca do Koseckiego).
T: - Związane ręce mam. Grzesiu będzie startował, obiecuje, pogra, we mnie nie uderzy.
K: - Się rozumie.
T: - Bo jak walnie, to i jemu się po łbie dostanie. Nie mogę, wiesz, teatrzyk musi odegrany zostać.
K: - A ty czemu kwitów nie każesz wyciągnąć?
T: - Ostatni do tego jestem. Od napierdalania to bokserzy są. Zresztą atmosfery nie ma, nastroju, rozumiesz…
K: - Bo na ciebie nic nie ma. Zresztą spokojny jesteś.
T: - Nie ma, nie ma… Każdy swoje za kołnierzem ma. Ale za długo siedzę, żeby z byle kijkiem wyskakiwać.
K: - I słusznie. Na spokojnie jedziemy, na spokoju.

BOGDAN BORUSEWICZ do MARKA KOŹMIŃSKIEGO, wiceprezesa ds. zagranicznych PZPN, chwilę po akcji niewykorzystanej przez Ludovica Obraniaka, spolszczonego Francuza.
B: - Matko Boska…
K: – Pan się cieszy, że w piłkę trafił (śmiech).
B: – A, to ten Francuzik… W białym mu dobrze (śmiech).
K: – Ale nie w formie zupełnie.
B: – Dobrze, że żabojad z boiska do okopu nie ucieka (śmiech).

JOLANTA KWAŚNIEWSKA, mijając się w przejściu z LECHEM WAŁĘSĄ.
K: – A skąd pan takie ciepłe dostał (Wałęsa trzymał w ręku kubek z gorącym napojem – przyp. red.)?
W: – A tam dają, za szkłem.
K: – Ziąb okrutny.
W: - Przynajmniej piciu przynoszą, a tam (w zwykłych sektorach – przyp. red.) stój pani w kolejce jak do czyśćca.
K: – (Śmiech) Niech pan koniecznie ucałuje ode mnie małżonkę.
W: – A pani męża. Godzinę już siedzi, rękę podał, ale słowem się nie odezwie.

ALEKSANDER KWAŚNIEWSKI do DONALDA TUSKA i GRZEGORZA SCHETYNY tuż przed końcowym gwizdkiem.
K: - Dziękujemy, gra marna, cięgi zbieramy, ale miło było.
S: – Od Ukraińców dostać, straszny wstyd.
T: – Przy takim kopaniu to o San Marino się boję.
S: – Chociaż ty to Ukrainę miło wspominasz.
K: – Głódź był moim actimelkiem (śmiech).
T: – Widzimy się jak umówione.
K: – Jak zwykle. Dzięki!
(Chwilę po odejściu Kwaśniewskiego).
T: – Patrz go, jaki chujek opalony.
S: – Ale Jola zmarzła. Cienki kożuszek taki.

Oponamotopek

Jak dla mnie celowo go teraz ośmieszają. Szykuje się tranzyt polityczny, a ministerstwa po cicho pracują i prześcigają się w inicjatywach.

Nawet ABW się zmienia.

Ordel

No i ?
Jest podobno nagranie, tylko nikt go nie widział . Urban w sejfie trzyma Laughing

Zresztą , gadka normalnych kolesi , co się z frajerów nabijają , szydzą .

Na marginesie Kwaśniewskie, Tuski, Schetyny , Koseckie , wszystko kolesie , a Urban im reklamę robi . Że są tacy jak my , napierdalają są z reprezentacji, z Wałęsy który kapował i ostatnio potknął się o gejów . Tylko jedno ich różni od większości kibiców . Kiedy ich pokazują w pudle podczas meczu, durnowato się nie uśmiechają ani łapkami nie machają .

Pomyślcie , jakim trzeba być baranem by płacić nawet po kilka stów by obejrzeć reprezentacje . Politycy idą na koszt państwa , bilety załatwiają działacze .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M

Goska

Urban w Superstacji : http://www.youtube.com/watch?v=nsSqdrxBFsU

armanor

Zalecam spokoj i mniej ekscytacji Smile

Urbach pamieta o prima aprilis.
Z wiekiem coraz slabsze pomysly sie go czepiaja...

armanor

Typowe nie tylko dla tego forum - ktos porusza temat i nie raczy dodac faktow, ktore go dotycza, choc nie wymaga to grzebania w archiwach (tajnych) czy korzystania z pomocy nie mogacych sie ujawnic informatorow...

Zamieszczam tylko i wylacznie "z kronikarskiego obowiazku":

owlik

gratulacje za dodanie tego posta, następnym razem zrób to z większą pokorą

armanor

Oho, czyzby nastepny urazony? (kolejny po Bimi'm, ktory w szale, gdy rzeczowa dyskusja go przerasta, "karze" adwersarza ograniczeniem liczby postow)
Owlik, czy mam sie ukorzyc? Jesli tak, to moze wyjasnisz za co i komu?

Dla wszystkich zainteresowanych jeszcze raz "wklejam" skany artykulow dotyczacych tematu (jeden z linkow z poprzedniego posta z mojej winy "nie dziala" - przepraszam) :

owlik

odpowiadam: w cale mnie nie uraziłeś, twój komentarz n/t forów i należytości pisania tematów uznałem za niedorzeczny
zarzuciłeś niewłaściwe zachowanie stawiając siebie jako remedium i jeszcze zapewniłeś że robisz to z poczciwości

a teraz próbujesz mi wmówić że pisząc o pokorze, nie wyraziłem się konstruktywnie

armanor

"Komentarz n/t forow i nalezytosci pisania tematow" okreslasz mianem: "niedorzeczny", a wiec uwazasz, ze moja uwaga dotyczaca podejscia niektorych autorow do proponowanych przez nich tematow jest "idiotyczna"?, "nie majaca odzwierciedlenia w rzeczywistosci"?, "klamliwa"?
Tymczasem ten "ciekawy" (mam nadzieje, ze wyczuwasz ironie) temat, ktory, jak sadze z samego faktu Twojego nim zainteresowania, za taki uznales, zalozony przez Ciebie 31 marca jest najlepszym dowodem na to, ze moja teza jest prawdziwa.Aby nie zostac zaliczonym do grona osob, o ktorych mowimy wystarczylo bys napisal posta z odeslaniem do odpowiedniego artykulu:

http://www.nie.com.pl/15-2013/premier-aprilis

Czekalem kilka dni, az to zrobisz, co niestety nie nastapilo (czasu miales sporo - 5 dni, a widzac chocby Twoje szybkie reakcje na to, co ja pisze wnioskuje, ze forum zwyczajnie czytasz, wiec mozliwosci masz).Nie ubiegl mnie w tym inny czytelnik forum, wiec postanowilem temat "zamknac" wklejajac skany artykulow dotyczacych tematu, co opatrznie zrozumiales, jako przypisanie sobie przeze mnie roli "remedium".Ja nie postrzegam tego, co robie jako czegos szczegolnego, misji itp.Nie zmusza mnie do tego rowniez zadna, jak to nazwales, poczciwosc ale zwyczajna chec podzielenia sie informacja, bo tylko tym sa artykuly NIE, ktore niepotrzebnie rozgrzaly glowy co niektorych.Z powyzszego wynika, ze niestety "konstruktywnie" sie nie wyraziles...

owlik

nie chce mi się toczyć z tobą tej dyskusji, ponieważ widzę z czego ona wynika
zakładasz niezgodne z rzeczywistością założenia względem funkcji forów internetowych i jesteś w opozycji wobec praktyki, jak sam to powiedziałeś. w dodatku upierasz się przy swoim tak bardzo że czekasz 5 dni z napisaniem że to żart
przypuszczam też, że poczułeś się urażony, tym, że kiedy najpierw ostrzegłeś że to może być żart, nie było fanfarów więc szukasz sobie winnego, ale gorzej dla ciebie wyjść nie mogło kiedy powiedziałem o twojej próżności, więc działania w ukrytym celu obróciły się przeciwko tobie, teraz to już będziesz kontynuował temat chroniąc ego, nie wystarczą ci gratulacje za rozwiązanie wątku (które wymusiłeś stękaniem, a które może i tak pojawiłyby się gdybyś napisał normalnie)

armanor

Moglbym wysilic sie na zlosliwosc i stwierdzic np. to, ze:
1. dyskusja z Toba dla mnie wcale nie jest "gimnastyka dla umyslu", wdajac sie w nia chcialem sie po prostu dowiedziec, co miales na mysli nakazujac mi nie zapominac o jakze cennej cnocie - pokorze;
2. gdybys czytal moje posty probujac zrozumiec ich tresc, to byc moze pozwoliloby to Tobie uniknac pograzania sie wyrazajac kolejne glupoty.
Moglbym rowniez udac, ze powazny blad z poprzedniego mojego posta (opatrznie zamiast opacznie) byl celowy i, w razie nie zauwazenia go przez Ciebie, mial byc dowodem na to, ze nie czytasz tego, co pisze uwaznie, wiec o rozumieniu jego tresci nie moze byc mowy.Ale to przeciez byloby prymitywne, bo przeciez Ty ten blad mogles oczywiscie zauwazyc a nie wytknales mi go, bo nie chcesz sie nade mna zbytnio znecac.Powinno mi wystarczyc to, co wybelkotales w ostatnim swoim poscie.
No wiec przyjzyjmy mu sie:
Pierwszego wiersza nie komentuje - rzeczywiscie blyskotliwe wprowadzenie.Przejdzmy do nastepnego, bo tam "robi sie jeszcze ciekawiej"."zakładasz niezgodne z rzeczywistością założenia względem funkcji forów internetowych i jesteś w opozycji wobec praktyki, jak sam to powiedziałeś".Czytam to zdanie nie wiem ktory juz raz i ciagle nie wiem, czy juz dostrzeglem jego sens.Czy chodzi Tobie o to, ze "zakladam", iz m.in. to forum, na ktorym sobie "dyskutujemy" (cudzyslow jest tutaj wazny) sluzy wymianie informacji, podawaniu ich zrodel, interpretacji faktow, wyrazaniu opinii itd. itp., co powinno nas zblizac do tzw. prawdy?Odpowiadam - tak wlasnie sadze.Uwazam rowniez, ze niektorzy uzytkownicy wspomnianych wirtualnych miejsc z roznych powodow (np. braku czasu i innych bardziej prozaicznych) zaniedbuja zaproponowane przez siebie tematy.Zdanie nr 3 jest kompletnie pozbawione sensu.Naprawde nie wiem, "co autor mial na mysli" je fomulujac.Wyrazone w kolejnym zdaniu przypuszczenie oparte jest na niezrozumieniu mojego pierwszego posta w tym temacie, w ktorym nie "ostrzegalem", ze artykul NIE "to moze byc zart" ale wlasnie go zartem nazwalem.Nie bede nawet probowal przekonac kogos, kto takiego prostego komunikatu nie rozumie, ze zadne "dzialania w ukrytym celu" urazonego, szukajacego poklasku ego nie mialy miejsca i sa tylko wynikiem rojenia chorego umyslu.

owlik

1. jako autor tego wątku nie byłem zobligowany go kontynuować, powiedziałeś że nie raczę co ma negatywny wydźwięk czyli było krytyką niezasłużoną, post w którym krytykujesz kogoś za coś czego ta osoba nie zrobiła (chociaż nie musiała), w którym podajesz że ty to za to zrobiłeś, dla mnie wskazuje na próżność, dla ciebie może wskazywać że jesteś geniuszem
2. czytałem twoje posty, za każdym razem mówisz że nie jest tak jak piszę, dodając jakąś historię, tu nie ma na co odpowiadać

armanor

Dzieki Bimi za zwiekszenie dziennego limitu postow, chociaz o to nie prosilem.Dzieki temu moge np. szybciej zareagowac na kolejne sensacje mojego interlokutora.Robi sie naprawde zabawnie "w tym temacie".
Owlik, nie twierdzilem, ze masz obowiazek "kontynuowac" temat, ktory zaczales, ale na szczescie moge jeszcze wyrazic swoje zdanie na temat osob ktore tak robia.Z tego prawa skorzystalem i wyrazonej opinii nie uwazam za nieuzasadniona.Tobie rowniez przysluguje pelnia praw (ktorych nikt nie daje, ktore po prostu sie ma), a wiec rowniez to pozwalajace sie ze mna nie zgodzic i uwazac, ze masz do czynienia z niedocenionym i do tego sfrustrowanym dupkiem uwazajacym sie za geniusza.Az tak to ja bym siebie nie tytulowal, bo chociazby zorientowanie sie, iz sytuacja, ktora stala sie posrednio przyczyna naszej wymiany opinii, to slaby dowcip nie wymagalo nadzwyczajnej inteligencji czy zwyklego instynktu.Byc moze, gdybys wzial pod uwage chocby fakt, iz pierwszy z artykulow NIE dotyczacy tematu ukazal sie w "okolicach" 1 kwietnia, to doszedlbys do podobnego wniosku.Rowniez samo umieszczenie skanow na forum przez nikogo trzezwo myslacego nie moze byc uznane za godne geniusza.No, chyba ze zrobilby to pantofelek.
Absurd goni absurd w Twoim dedukowaniu...
No nie, znowu wtracam "jakies historie": prawa, pantofelki, absurdy.Przepraszam. Confused

shanyo

armanor napisał:

Dzieki Bimi za zwiekszenie dziennego limitu postow, chociaz o to nie prosilem.Dzieki temu moge np. szybciej zareagowac na kolejne sensacje mojego interlokutora.Robi sie naprawde zabawnie "w tym temacie"

No to jeszcze zrób mu laskę w szybkości swojego reagowania Laughing

Abstrahując od meritum wątku jesteś użytecznym idiotą , którym można sterować za pomocą ilości przydzielonych postów per doba. Shocked

Rudy się wystraszył, bo oficjalnie puścił dementi, a uszatek jest za krótki i nawet jakby miał nagrania z rzekomych rozmów to ich nie upubliczni, bo się z uszami w trumnie nie zmieści jako samobójca. Laughing

armanor

Nie mialem racji, twierdzac, ze "robi sie zabawnie w tym temacie"?
Shanyo, zacznij uzywac odpowiedniego organu, bo widze, ze, choc to moze niekoniecznie jest prawda, jedyny sprawny u Ciebie to ten od laski.Kto wie czy Lamarck nie mial racji twierdzac, ze nieuzywany narzad zanika.Pomysl nad tym chwile, moze cos z tego zrozumiesz.

Bimi, ty wredny manipulatorze, krolu ciemnosci, usmiales sie? Ja przyznaje, niezle sie ubawilem.

Reakcja Tuska to zwyczajny idiotyzm jak wiele innych rzeczy, ktore zrobil i pewnie jeszcze zrobi.Dal sie sprowokowac do durnego zachowania czlowiekowi, w gruncie rzeczy marnemu aktorzynie, majacemu na koncie przynajmniej kilka powaznych wtop (np. afere z Cwiakalskim i Stoklosa kilka lat temu).Nie doszukiwalbym sie w tym przypadku zadnego "drugiego dna" itp.

armanor

Tusk kolejny raz robi z siebie idiote...:

armanor

Z uwagi na to, ze linki do skanow z powyzszych postow nie dzialaja "wklejam" nowe wg kolejnosci ukazywania sie w tygodniku:

Python666m

ty armanor, jak mozna śledzić aktualność linków w takim zjebanym temacie? ano no wiadomo jestes młodym lewackim bojufkarzem , ozjasz ci mówi - jebnij sie siekierą w łeb i nie pisz tu więcej lewicująca kurwo

armanor

Python666m, byc moze ktos sledzi, nie pomyslales o tym?Nie znasz mnie a tylko na podstawie tego, ze udzielam sie w tym temacie wnioskujesz, ze jestem lewakiem.Pozazdroscic intelektu...

armanor

Komentarz Urbana z nr 18-19 2013:

Na nastepnej stronie "dopisek": "majac za pretekst proces wytoczony mi przez Tuska o zart primaaprilisowy, pochwalic sie moge wielkim dorobkiem primaaprilisowym. Najglupszy i najstraszniejszy w skutkach zrobilem w latach 50. w "Po prostu". Elegancka Warszawa ubierala sie wowczas na targu z uzywana odzieza amerykanska zwanym "Ciuchy". Podalem, ze znaleziono tam pchly zarazone dzuma, ktore blyskawicznie sie rozmnazaja i skacza po calym towarze. Panie palily swoja garderobe, "Ciuchy" opustoszaly, zwiazane z nimi gangi obiecywaly mi smierc.
1 kwietnia 1945 r., gdy zainteresowanie Polakow skupialo sie na froncie w Niemczech, podalem do agencji informacyjnej Polpress, ze Japonia skapitulowala. Wiadomosc nadano, potem wycofano.
W latach 70. wyslalem Mieczyslawa Rakowskiego, szefa "Polityki", do stadniny koni w Janowie na rzekoma uroczystosc nadania klaczy wyscigowej imienia Polityka.
W latach 50. doprowadzalem do omdlenia moja szefowa, donoszac w podrobionym pismie, ze w hotelu zgwalcilem pokojowke i wyrzucilem przez okno ja i meble.
W latach 90. podalismy w "Nie", ze odkupilismy od spadkobiercow prawa autorskie do Mazurka Dabrowskiego. Kazde wykonanie hymnu wymaga wiec mojej zgody i oplaty. Jeszcze po miesiacach jednostka wojskowa prosila o zgode i informacje, ile za to sie nalezy. Na nagrobku prosze wyryc: zmeczony zartami".

armanor

Tygodnik NIE 20/2013 str.1:

"Wobec zapytań, informujemy bez zbędnych uprzejmości, że proces wszczęty przez p. Donalda Tuska przeciw ob. Jerzemu Urbanowi o żart primaaprilisowy rozpocznie się 15 maja 2013 r. o godz. 10.15 w Sądzie Okręgowym w Warszawie, aleja Solidarności 127, sala 206."

owlik

widzisz armanor to wszystko wina Urbana, dlatego Tusk go za to pozywa, bo wie że nie wszyscy przeczytają kolejne wydania NIE Smile

swoją drogą to dziwne że Tusk pozywa dziennikarza który podobno go lubi ? brak odwzajemnienia sympatii czy teatralna rozgrywka przed mediami

armanor

owlik, z czego wnosisz, że Urban lubi Tuska? Gdybyś poczytał trochę, to byś wiedział, że tak nie jest. Na pewno nie wylał on tylu kubłów pomyj na obecnego premiera, jak np. na Kaczyńskich, ale z pewnością nie można mówić o wzajemnej sympatii obu panów.
O samym Urbanie można by wiele napisać. Myślę, że trafną ocenę jego osoby można poznać dzięki lekturze wywiadu-rzeki z jedną z byłych jego żon - Karyną Andrzejewską ( "Urban - byłam jego żoną" Philobiblon 1993 - dostępna choćby na allegro za kilka złotych). Polecam.
Może się mylę, ale być może Tusk teraz żałuje tego, że "sprawa się nagłośniła". Mało ma problemów? A tu jeszcze taka głupota...

armanor

NIE 21/2013: